Powiatowy Lekarz Weterynarii w Kartuzach informuje o wykryciu drugiego w pow. kartuskim ogniska rzekomego pomoru drobiu. Chodzi o chorobę Newcastle Disease, która atakuje głównie drób. Trwa likwidacja obu zakażonych stad.
Informowaliśmy wczoraj o wykryciu w gospodarstwie w Pałubicach (gm. Sierakowice) pierwszego w powiecie ogniska rzekomego pomoru drobiu. Szybko okazało się, że choroba występuje również w innym gospodarstwie w Pałubicach.
Piotr Wal z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Kartuzach informuje, że dotąd ujawniono właśnie te dwa ogniska choroby i trwają działania, które mają zapobiec jej rozprzestrzenianiu się.
- W tej chwili trwa likwidacja obu stad ptaków w Pałubicach - mówi Piotr Wal.
Zgodnie z przepisami w razie wykrycia ogniska rzekomego pomoru drobiu, w promieniu od 3 do 10 km wyznaczony zostaje obszar, na terenie którego obowiązują ścisłe zasady bioasekuracji. Wszelkie transporty drobiu do i z gospodarstw odbywają się pod ścisłym nadzorem.
Rzekomy pomór drobiu (Newcastle Disease) to bardzo zaraźliwa choroba wirusowa atakująca głównie drób, w tym kury i indyki.
Z danych Głównego Lekarza Weterynarii wynika, że w w tym roku w gospodarstwach komercyjnych, stwierdzono 31 ognisk choroby Newcastle Disease. W gospodarstwach niekomercyjnych (chów przyzagrodowy) w roku bieżącym wyznaczono 28 ognisk.
2 0
A temu moje kury chodzą jakby były *%#)!& Ale na zupełnie się nada.
Zawsze to kura wiejska.
4 0
Ciekawe, jak w takich ogromnych kurnikach które są zamknięte dostaje się ta choroba? Czy to w paszach nie ma problemu ?
0 0
Jak to skąd. Od naszych wschodnich przyjaciół. Przecież z ukrainy cały czas jest importowane wszystko, a tym bardziej zboża z których jest robiona pasza. A że tam nic nie jest badane, to w ich hodowlach drobiu nie ma problemu, bo bez problemu kurczaki z tym wirusem żyją aż do uboju a następnie jadą na Europę. A że u nas wybijają całe hodowle, przez co Polska będzie zmuszona importować drób z Ukrainy... Ale weterynaria dalej się zastanawia, skąd ten wirus zawędrował do nas
0 0
Dodam że ten drób importowany z Ukrainy, oczywiście już nie będzie miał tego wirusa. Bo wirus ginie w 100°c czyli podczas uboju i parzenia w celu czyszczenia z piór