Wojewoda pomorski uchyliła rozporządzenie w sprawie zwalczania rzekomego pomoru drobiu m.in. na terenie powiatu kartuskiego. Obowiązuje ono od 31lipca.
Na terenie kilku miejscowości w pow. kartuskim oraz lęborskim, bytowskim i wejherowskim od 2 lipca obowiązywały ograniczenia wprowadzone rozporządzeniem wojewody. Związany były z rzekomym pomorem drobiu, czyli chorobą Newcastle Disease. Pierwsze ognisko tej choroby stwierdzono pod koniec czerwca w gospodarstwie w Pałubicach (gm. Sierakowice).
[ZT]68812[/ZT]
To, obok ptasiej grypy - jedna z najgroźniejszych chorób wirusowych występujących u drobiu. Choroba może przebiegać z bardzo dużą śmiertelnością, silną depresją i objawami ze strony układu oddechowego, pokarmowego i nerwowego.
Wojewoda Pomorski wydał wówczas rozporządzenie ustanawiające "obszar zapowietrzony" (były to głównie miejscowości w gminie Sierakowice) oraz "obszar zagrożony" - kilka miejscowości w gminie Sierakowice, Chmielno, Sulęczyno, w gminie wiejskiej Kartuzy oraz w gminie Stężyca. Rolnicy objęci byli specjalnymi nakazami w sprawie utrzymywania drobiu i jego przemieszczania.
Przedwczoraj wojewoda wydała rozporządzenie uchylające jej wcześniejszą decyzję w sprawie zwalczania rzekomego pomoru drobiu. Tym samym nie obowiązuje już podział na obszary zapowietrzone i zagrożone wystąpieniem tej groźnej choroby zakaźnej.
Dokument obowiązuje od 31 lipca.
4 0
Żadnej ptasiej grypy niema ani nie było cel jest jeden zniszczyć hodowców i brać zagraniczny śmierdzący syf
4 0
To teraz czas na ptasi Covid i pozostałe bzdury. Byle tylko dojechać hodowców w Polsce.