Opony, wózki, rower, starą deskorolkę czy garnki - m.in. takie odpady znaleźli uczestnicy piątkowej akcji sprzątania brzegów jezior w Kartuzach. Najbardziej "zaśmieconym" miejscem był brzeg jeziora Karczemnego.
Sprzątanie brzegów kartuskich jezior to cykliczna akcja. W piątek była jej piąta odsłona. Jak zawsze licznie uczestniczyli w niej uczniowie szkół z terenu gminy Kartuzy, a także strażacy, leśnicy, Straż Rybacka, wędkarze, czy przedstawiciele KPWiK. Wspólnie brzegi jezior sprzątało aż 300 osób.
Poszczególne grupy wyruszyły z Wyspy Łabędziej nad jeziora: Mielenko, Karczemne, Klasztorne Małe, Klasztorne Duże, Jezioro Czarne. Sprzątano również tereny wokół Klasztornej Strugi i lasy przy osiedlu Wybickiego.
Organizatorzy akcji - Wydział Ochrony Środowiska i Gospodarki Nieruchomościami w Urzędzie Miejskim w Kartuzach, podkreślają, że znalezionych odpadów było mnóstwo.
[FOTORELACJA]30173[/FOTORELACJA]
- Zebraliśmy naprawdę ogrom śmieci - od plastikowych i szklanych butelek, puszek, kapsli, folii i styropianu, po większe „znaleziska” jak opony, wózki, rower, starą deskorolkę czy garnki. Najwięcej odpadów czekało na nas nad jeziorem Karczemnym przy ul. Zamkowej - czytamy w komunikacie.
Akcja sprzątania trwała około 3 godzin. Organizatorzy zapewnili uczestnikom worki, rękawice, chwytaki. Na zakończenie czekały owoce, ciastka, ciepły posiłek i wspólne zdjęcie.
4 0
nie było żadnych doniczek ??? 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
1 1
Doniczek zero ale w mule zalega kasa zatopiona tam przez lata jest ukryta jak ta w biurku nowaka Nikt jej nie dotykał nikt jej nie widział został tylko smród dla nas a kasa wyparowała
1 1
Rok rocznie sprzątanych jest ogrom śmieci. To oznacza, że na bieżąco trafiają do naszych jezior. Widocznie tak długo jak nie będzie naprawdę wysokich kar za zaśmiecanie i kary te nie będą stosowane tak długo jeziora będą zaśmiecone. Przykre ale prawdziwe. Akcja szlachetna i potrzebna jednak należy dążyć do zapobiegania śmieceniu.
1 0
Wcale mnie ten komunikat nie dziwi, że przy ulicy Zamkowej znaleziono najwięcej.
Propaganda już ruszyła, aby wywłaszczyć mieszkających przy tym jeziorze, najpierw trzeba opinie publiczną nakarmić informacjami i wpajać jej, jacy to źli ludzie nad tym jeziorem mieszkają, aby w późniejszym procesie wywłaszczenia opinia publiczna była przychylna urzędnikom.
Najwięcej śmieci trafia na odcinku Zamkowej od parkingu na skrzyżowaniu Jeziorna/Zamkowa/Sędzickiego do miejsca, w którym linia brzegowa graniczy z granicami nieruchomości, czyli okolice budynku 14/16. Od strony parkingu wrzucają śmieci, bo można tam swobodnie wejść i zrobić sobie libację, przynieść fotel czy wyrzucić oponę, kto tam kiedyś wszedł to wie, co tam można zastać.
Na końcu jeziora mamy ulicę Polną, tam też znoszą śmieci, bo teren nie jest ogrodzony.
Zdecydowana większość mieszkańców dba( - czytaj zbiera śmieci a nie wyrzuca) o teren brzegu, który graniczy z ich nieruchomościami.
0 0
Ta informacja, że przy zamkowej znaleziono najwięcej śmieci, to takie odwracanie uwagi, że my urząd wydalismy 60 milionów na oczyszczanie jeziora, ale niestety mieszkańcy zamkowej to zepsuli, bo wyrzucają śmieci do jeziora. Już szukają kozłów ofiarnych, aby zepchnąć nieudany proces rekultywacji na mieszkańców, a nie decydentów. To taka goebbelsowska metoda.