Sierakowiccy radni podjęli uchwałę o konsultacjach społecznych w sprawie praw miejskich dla Sierakowic. Zrobili to mimo poważnych wątpliwości co do poprawności zaproponowanej formuły konsultacji. Zaskoczeniem było wystąpienie radnego Roberta Jakubka, który złożył projekt uchwały w sprawie referendum. 

Radni gminy Sierakowice zebrali się dziś na specjalnie zwołanej sesji, podczas której procedowana była uchwała o konsultacjach społecznych w sprawie nadania Sierakowicom statusu miasta. Pomysł forsuje szef samorządu gminy Sierakowice. Temat jest kontrowersyjny na wielu płaszczyznach. Mieszkańcy domagają się referendum, ale gmina unika tego tematu jak ognia. 

Na razie na sesji stanęła sprawa konsultacji społecznych. Są one wymagane, ale gmina wybrała bardzo niejasne zasady. Opisywaliśmy to ze szczegółami i wszystkie wątpliwości, na które wskazywaliśmy dziś się potwierdzają. 

Szczegóły dopiero będą?

Chodzi m.in o to, że wybierając taką, a nie inną formułę konsultacji społecznych gmina na własne życzenie "wpadła" w lukę prawną. Nie można bowiem wprowadzić limitu wiekowego dla osób biorących udział w konsultacjach. Nie ma też limitu wiekowego dla tych, którzy będą wypełniać ankiety i głosować "za" lub "przeciw" miastu. Mogą to zrobić zarówno osoby pełnoletnie, jak i dzieci. Nie określono też kto i na jakiej podstawie będzie weryfikował tożsamość osób biorących udział w głosowaniu ankietowym. A to tylko niektóre z wątpliwości. 

[ZT]73568[/ZT]

Wszystko to miało być wyjaśnione na dzisiejszej sesji Rady Gminy Sierakowice. Tak deklarował ostatnio wójt Mirosław Kuczkowski. Ale żadnych szczegółowych wyjaśnień nie było. Wójt gminy Sierakowice tłumaczył, że wszystkie szczegóły zostaną dopiero określone. 

- Ja też szczegóły obecnie mam w zarysie, ale chciałbym zachować pewną kolejność. Uchwała będzie miała pewien czas na uprawomocnienie - tłumaczył Mirosław Kuczkowski, wójt gm. Sierakowice. - Szczegóły będą bardzo precyzyjnie przedstawione. 

Radny Robert Jakubek zwrócił uwagę, że sytuacja powinna być dokładnie odwrotna. 

[FOTORELACJA]30308[/FOTORELACJA]

- Głosując nad projektem uchwały powinniśmy wiedzieć jakie będą zasady konsultacji. Bo my zagłosujemy za uchwałą, a pan dorzuci do tego regulamin, nad którym my nie będziemy mieli żadnej kontroli - zauważył radny. - Przecież pojawia się kwestia tego kto weźmie udział w konsultacjach, w jakim wieku. Nie chcę tego powtarzać, ale to wszystko zostało już opisane. 

- Ja swoje powiedziałem i chciałbym zachować to co jest w projekcie uchwały - stwierdził wójt Sierakowic. 

Radny dociekał, dlaczego nowy projekt uchwały powoduje unieważnienie wcześniej ustalonych zasad prowadzenia konsultacji w gminie. Pytał też, na ile będą one wiążące. Radczyni prawna gminy wyjaśniła, że zgodnie z przepisami konsultacje społeczne mają jedynie charakter opiniotwórczy i nie są wiążące. 

Gdyby nie pytania i wątpliwości zgłaszane przez radnego Roberta Jakubka, uchwała przeszłaby bez jakiejkolwiek dyskusji. "Za" uchwałą o konsultacjach społecznych głosowało 15 radnych, "przeciw" były 2 osoby i 2 wstrzymały się od głosu.

Kogo słuchają radni?

Samą uchwałę radni zaczęli komentować dopiero po jej przegłosowaniu. 

- Ma być ponoć dużo różnych możliwości udziału w spotkaniach. Każdy będzie mógł się wypowiedzieć, zadać pytania. Chciałbym powiedzieć w imieniu klubu radnych, że i tak na końcu będziemy się sugerowali głosem mieszkańców, a nie czyjegoś widzimisię - oświadczył radny Marcin Latarski. 

Radny Krzysztof Kolke twierdził, że zarówno ankiety jak i forma referendum mają swoje wady i zalety.

- Jesteśmy tutaj, żeby słuchać ludzi. Tego głosu wszyscy słuchamy. Ja słyszę plusy i minusy - mówił radny. 

Krzysztof Kolke pytany, czy radni rzeczywiście słyszą głos mieszkańców domagających się przeprowadzenia referendum nie odpowiedział wprost. 

Ale konsultacje społeczne to nie jedyny wątek dzisiejszej sesji Sesja Rady Gminy Sierakowice. Obrady miały dziś wyjątkowo emocjonujący przebieg.

Radnych już na samym początku zaskoczył Robert Jakubek zgłaszając projekt uchwały w sprawie przeprowadzenia referendum dotyczącego praw miejskich dla Sierakowic.

Radny składa uchwałę ws. referendum

Radny musiał mocno walczyć o głos, bo przewodniczący Rady Gminy Sierakowice Piotr Woźniak robił wszystko, by jego wypowiedź przerwać lub ograniczyć. 

- Chcę wygłosić to, że ten kto się boi referendum po prostu nie ufa mieszkańcom. A przecież my wszyscy, niezależnie od tego kto, z której strony sali siedzi, jesteśmy od tego, by mieszkańcom ufać. Wiem, że część radnych ma inne zdanie i ja to szanuję. Na podstawie przysługującej mi inicjatywy uchwałodawczej składam projekt uchwały w sprawie referendum gminnego dotyczącego nadania praw miejskich miejscowości Sierakowice - mówił radny Robert Jakubek.  

Radny zawnioskował o uzupełnienie sesji o jego wniosek. Sprawa wywołała konsternację. Zarządzono przerwę. 

- Dlaczego tak szybko procedujemy dziś uchwałę w sprawie konsultacji? Chcemy żeby wszyscy zapomnieli jak zostaliśmy potraktowani zanim nadejdą kolejne wybory? Dlaczego ten pośpiech. Apelowałem wielokrotnie: poczekajmy jedną kadencję, pokażmy wtedy że jesteśmy gotowi na miasto. To jest żadna łaska, żebyśmy przeprowadzili referendum - mówił radny. - W krótkiej ankiecie mieszkańcy jasno opowiedzieli się za referendum. Był wyraźny głos mieszkańców. Pytam państwa, jak to będzie wyglądało, że przeprowadzimy konsultacje, a zignorujemy głos ludzi. 

Radczyni prawna gminy oświadczyła, że w jej opinii uchwała nie może być procedowana na dzisiejszej sesji, ponieważ nie trafiła do radnych z odpowiednim wyprzedzeniem. 

Radny Robert Jakubek próbował tłumaczyć, że każdy radny ma prawo wnieść projekt uchwały, bo statut gminy nie reguluje w jakim terminie należy to zrobić, ale przewodniczący przerwał jego wypowiedź i nie pozwolił na dalszą dyskusję w tej sprawie. 

Przewodniczący Rady Gminy Sierakowice, mimo protestów radnego Roberta Jakubka, zapowiedział więc, że uchwała w sprawie referendum nie będzie procedowana dziś, lecz na najbliższej sesji. 

Całą dzisiejszą sesję można obejrzeć TUTAJ.

[ZT]73835[/ZT]