Wszystko z miłości do "chrabąszcza"

Ich miłością są Volkswageny. A szczególnie garbusy. Kolekcjonują je, naprawiają i jeżdżą nimi. Swoją pasję postanowili przekuć na rodzinny biznes. Tak powstało Muzeum Volkswagena w Pępowie, niedaleko Żukowa. Można tam zobaczyć ikony motoryzacji, a nawet stamtąd, za kierownicą garbusa, wyruszyć na Kaszuby.

Muzeum Volkswagena w Pępowie to rodzinne przedsięwzięcie, będące wypadkową pasji do samochodów, którą żyje już kolejne pokolenie Sucheckich.

- Tak naprawdę zaczęło się od dziadka, który miał garbusa w latach siedemdziesiątych i mój ojciec jeszcze jeździł tym samochodem - opowiada Thomas Suchecki, syn właściciela kolekcji i jednocześnie kustosz muzeum. - Ojciec wyjechał do Niemiec i tam także kupił sobie garbusa. Tak się chyba zaczęło, bo kiedy wrócił do Polski i założył firmę, zaczął gromadzić samochody. Były to głównie volkswageny. My z bratem także zaraziliśmy się tą pasją. Teraz każdy z nas ma jakieś swoje auto w muzeum.

Kolekcja jest imponująca i prawdopodobnie największa w Polsce. W Pępowie można obejrzeć 40 modeli, z czego 30 to zabytkowe samochody spod znaku Volkswagena. Królują garbusy: od najstarszego, z 1956 roku, produkcji niemieckiej, po najnowszy model "chrabąszcza", wyprodukowany w Meksyku.

Znaczną część kolekcji stanowią VW T2, czyli popularne hipisowskie ogórki (model, który był protoplastą późniejszego Transportera). Są też mało znane w Polsce limuzyny, czyli VW Typ 3, wyposażone, jak garbus, w silnik typu bokser, chłodzony powietrzem.

Ale to nie wszystko. W muzeum znalazło się też miejsce dla dwóch modeli VW golfa: I i II. Ten drugi, jak podkreśla Thomas Suchecki, jest w niemal idealnym stanie.

- Mamy też bardzo rzadki, uterenowiony model golfa, który w tej chwili jest naprawdę rarytasem, tak samo jak pierwszy model passata - podkreśla T. Suchecki.

Kolekcję dopełniają też modele samochodów. Jest ich 400 i niektóre z nich, tak jak pełnowymiarowe egzemplarze, mają swoją historię. Jak zarabiać na starych samochodach? Pomysł na biznes nie jest skomplikowany. Za zwiedzanie muzeum się płaci: 7 zł - normalna wejściówka, 5 zł za bilet studencki, a 3 zł - dzieci. Ale to nie wszystko.

- Stworzyliśmy to miejsce, ponieważ po pierwsze chcieliśmy gdzieś wyeksponować kolekcję samochodów, po drugie wynajmujemy samochody do ślubów, a po trzecie przygotowujemy pokoje gościnne, do których będziemy zapraszali wszystkich, którzy chcą obejrzeć samochody, a do tego zwiedzić Kaszuby - mówi Thomas Suchecki. - Co istotne, każdy kto zechce tydzień spędzić u nas, dostanie garbusa gratis i będzie mógł nim jeździć po Kaszubach i Trójmieście.

Jeżeli ktoś złapał bakcyla i zamierza kupić garbusa, może w "Galerii Pępowo" odstawić go do odrestaurowania. Koszt takiego zabiegu jest jednak spory.

- Trzeba pamiętać, że nie każdy samochód nadaje się do odrestaurowania, a po drugie, często wiąże się to z poważnym wydatkiem, przewyższającym niekiedy wartość zakupu samochodu - mówi Thomas Suchecki. - Zgromadzone przez nas auta charakteryzują się tym, że są na chodzie oraz zawierają oryginalne części. Oczywiście kupujemy stare samochody, więc jeśli ktoś zgłosi się do nas z propozycją sprzedaży jakiegoś atrakcyjnego modelu, na pewno zareagujemy. Przywiązujemy jednak wielką wagę do stopnia oryginalności samochodu, a także do stanu w jakim się znajduje.

Więcej szczegółów na temat "Galerii Pępowo" i muzeum najpopularniejszego samochodu na świecie na "www.vwmuseum.pl":http://www.vwmuseum.pl/