Susz po raz kolejny stał się stolicą polskiego triathlonu. Odbyły się tam Mistrzostwa Polski w Aquathlonie oraz Triathlon Supersprint, w których wzięło udział łącznie 390 zawodników z całego kraju. Reprezentacja Sekcji Triathlonu GKS Cartusii zaprezentowała się wyśmienicie, zdobywając medale i wysokie lokaty.
Sobotnie zawody przyniosły historyczny sukces naszego regionu. Kacper Tyczka w kategorii młodzików sięgnął po srebrny medal, zostając wicemistrzem Polski. Jego walka o podium była pełna emocji do samego końca.
W kategorii dzieci (9-10 lat) Zofia Miłosz zajęła znakomite 5. miejsce, a Stanisław Naczke i Maciej Zabrodzki-Cyra uplasowali się odpowiednio na 16. i 18. pozycji. Wśród żaków wyróżnili się:
- Bartek Hejna (26. miejsce) z najszybszą zmianą w drużynie (28 sekund),
- Fabian Kryszewski (32. miejsce) – najlepszy biegacz w swoim roczniku,
- Hania Hinc, która dzielnie pokonała tremę i ukończyła zawody.
Niestety, Asia Miłosz (5. na mecie) została zdyskwalifikowana z powodu drobnego błędu w strefie zmian, ale jak podkreślają trenerzy – to cenne doświadczenie na przyszłość.
Triathlon Supersprint to była walka z żywiołem i własnymi słabościami. Zawody na dystansie supersprintu (400 m pływania, 10 km jazdy na rowerze i 2,5 km biegu) przyniosły kolejne emocje. Organizatorzy przygotowali dodatkowe wyzwanie – po wyjściu z wody na uczestników czekał 300-metrowy podbieg ze stromymi schodami do strefy zmian.
Największą furorę w kategorii młodzików zrobił Kacper Tyczka, który po etapie kolarskim zajmował czwarte miejsce, lecz dzięki fenomenalnemu finiszowi na biegu awansował na drugie miejsce, stając na podium! To ogromny sukces i dowód na jego determinację. Równie imponująco zaprezentował się Leon Subkowski, dla którego był to dopiero drugi start w triathlonie. Mimo niewielkiego doświadczenia ustanowił swój nowy rekord życiowy.
W kategorii juniorów młodszych Błażej Gołuński i Olaf Treder, którzy brawurowo pokonali słynny "Suski Zakręt", dotarli do mety z nowymi rekordami życiowymi. Wśród juniorek Faustyna Miłosz i Zofia Gruda musiały zmierzyć się nie tylko z trasą, ale też z kapryśną pogodą. Silny wiatr utrudniał zmianę stref, a techniczna trasa rowerowa wymagała pełnej koncentracji. Mimo to obie pobiły swoje rekordy życiowe.
2 0
Czekamy teraz na start w mistrzostwach świata