Zamknij

Siatkarki GKS Wieżyca 2011 Stężyca szykują się do wyzwań w nowym sezonie

oprac. M.Dz. 16:28, 02.10.2025 Aktualizacja: 20:31, 02.10.2025
Skomentuj fot. nadesłane fot. nadesłane

Sezon 2024/25 był dla GKS Wieżyca 2011 Stężyca pełen sportowych emocji, sukcesów i nowych doświadczeń. Klub dokonał znaczących osiągnięć w różnych kategoriach wiekowych, a kolejne miesiące poświęcił na intensywne przygotowania do sezonu 2025/26.

Zawodniczki klubu zanotowały znakomite wyniki w rozgrywkach wojewódzkich i ogólnopolskich, a także zdobyły cenne doświadczenie na turniejach międzynarodowych.

W kategorii młodziczek drużyna ze Stężycy zajęła drugie miejsce w województwie pomorskim, triumfowała w Igrzyskach Młodzieży Szkolnej, a w Licealiadzie uplasowała się na drugiej pozycji. Był to sezon, który potwierdził silną pozycję klubu w młodzieżowej siatkówce.

Nie zabrakło także sukcesów w siatkówce plażowej. Para Maja Bukowska i Julia Ostrowska zdobyła brązowy medal mistrzostw Pomorza w kategorii młodziczek, a Ola Chylewska i Tatiana Płotka wzięły udział w Wielkim Finale Mistrzostw Polski, gdzie zakończyły rywalizację na 21. miejscu w grupie 17-24.

Równie intensywnym przeżyciem był udział Oli, Tatiany, Mileny i Judyty w wielkim finale ogólnopolskiego Kinder Joy of Moving, rozegranym w katowickim Spodku. Tam siatkarki rywalizowały z najlepszymi zespołami z całej Polski.

Z kolei drużyna kadetek w lipcu reprezentowała klub poza granicami kraju. Podczas turnieju w portugalskim Espinho młode siatkarki zajęły piąte miejsce. Był to dla nich nie tylko sportowy sprawdzian, ale i wyjątkowa okazja do konfrontacji z zespołami z różnych zakątków Europy.

[FOTORELACJA]30203[/FOTORELACJA]

Po zakończonym sezonie przyszedł czas na odpoczynek i regenerację. W czerwcu młodziczki wyjechały na obóz wypoczynkowy na Kretę, łącząc relaks z treningiem. Już w sierpniu natomiast drużyny wróciły do intensywnych przygotowań podczas obozu w Stężycy. Kolejne tygodnie obfitowały w udział w turniejach towarzyskich - siatkarki rywalizowały w Pile, Słupsku, Warszawie i Starogardzie Gdańskim, sprawdzając formę na tle mocnych rywali.

Szczególnym powodem do dumy stało się zwycięstwo młodziczek w turnieju rozstawieniowym rozegranym w Stężycy pod koniec września, które pokazało, że zespół jest gotowy na nadchodzący sezon.

Klub rozwija się także w kategoriach minisiatkówki. Drużyna dwójek zdobyła drugie miejsce w województwie w hali, a w rozgrywkach plażowych sięgnęła po złoto. To potwierdzenie, że GKS Wieżyca 2011 Stężyca potrafi szkolić młode zawodniczki wszechstronnie - zarówno w hali, jak i na piasku.

Przed rozpoczętym już sezonem 2025/26 klub wystawia drużyny w minisiatkówce, młodziczkach, kadetkach, juniorkach i seniorkach. Pokazuje to szeroką perspektywę rozwoju i kontynuację inwestycji w kolejne pokolenia zawodniczek.

- Nadchodzące miesiące będą dla GKS Wieżyca czasem ciężkiej pracy i nowych wyzwań, ale także szansą, by potwierdzić, że Stężyca na stałe wpisała się w mapę pomorskiej i polskiej siatkówki młodzieżowej - podkreślają trenerzy klubu.

(oprac. M.Dz.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz (1)

ZYXZYX

0 0

W maju 2024 roku, zaledwie miesiąc po wyborach samorządowych w gminie Stężyca, świat lokalnego sportu wstrząsnęła decyzja Dawida Michora o odejściu z roli trenera siatkarek GKS Wieżycy 2011 Stężyca. Po pięciu latach intensywnej pracy, w trakcie których klub z Kaszub awansował do drugiej ligi i stał się kuźnią talentów dla młodzieży, 36-letni szkoleniowiec pożegnał się z zespołem. Decyzja ta nie była przypadkowa – była bezpośrednim pokłosiem zmian politycznych, które zaszły w kwietniu 2024 roku. Ale czy to odejście było stratą dla Stężycy, czy raczej strategicznym ruchem, który przyniósł korzyści wszystkim stronom? W tym obszernym eseju, opartym na analizie wydarzeń, wywiadów i późniejszych sukcesów, argumentuję, że tak – odejście Michora było dobrym posunięciem. Pozwoliło mu na rozwój kariery na najwyższym poziomie, dało klubowi szansę na adaptację do nowych realiów finansowych, a gminie – impuls do przemyślenia modelu finansowania sportu. Rozbijmy to na części, by pokazać pełny obraz.
Wyborami samorządowymi 7 kwietnia 2024 roku w gminie Stężyca wstrząsnęła druga tura, w której Ireneusz Adam Stencel z komitetu KWW "Razem dla Gminy Stężyca" pokonał poprzedniego wójta, Tomasza Brzoskowskiego, zdobywając 56,69% głosów (2809 na 4956 oddanych). To była zmiana pokoleniowa i ideowa – Stencel, nauczyciel i działacz sportowy, obiecywał bardziej oszczędną politykę, skupioną na infrastrukturze i redukcji wydatków. Poprzednia ekipa, z Brzoskowskim na czele, była znana z hojnego wsparcia dla inicjatyw kulturalnych i sportowych, w tym dla GKS Wieżycy, gdzie roczne dotacje z budżetu gminy sięgały kilkuset tysięcy złotych.Dla klubu siatkarzy, którego sercem był projekt młodzieżowy pod wodzą Michora, ta zmiana oznaczała niepewność. Jak sam trener przyznał w wywiadzie dla Radia Kaszebe, "decyzja to pokłosie niedawnych wyborów samorządowych i zmiany władzy w gminie". Nowa rada i wójt, inaugurując kadencję 7 maja 2024, zapowiedzieli audyt wydatków, w tym tych na sport. Michor, przewidując scenariusz, w którym finansowanie spadnie o nawet 30-50%, nie chciał ryzykować kontynuacji projektu na pół gwizdka. "Niepewność co do dalszego finansowania sportu młodzieżowego przez samorząd jest kluczowa dla naszego projektu" – podkreślał. To nie była ucieczka, lecz kalkulacja: w warunkach politycznej niestabilności lepiej odejść z podniesioną głową, niż tkwić w zawieszeniu.Dlaczego to dobre posunięcie? Bo uniknęło kryzysu w klubie. Gdyby Michor pozostał, a dotacje zostałyby obcięte (co częściowo się stało – budżet na sport w 2025 spadł o 20%), zespół mógłby się rozpaść, tracąc zawodniczki i reputację. Odejście pozwoliło na szybkie negocjacje z nowymi władzami, które – choć oszczędne – zapewniły minimalne wsparcie, umożliwiając stabilizację. Komentarze pod artykułami prasowymi pokazują podział: jedni pisali "wreszcie oszczędności z naszych podatków", inni "strata dla rozwoju gminy". Ale faktycznie, to odejście zapobiegło większemu chaosowi, dając czas na poszukiwanie sponsorów prywatnych.
Nie tylko Dawid Michor zyskał – GKS Wieżycy też. Po jego odejściu klub nie upadł, lecz zrewitalizował się. Nowy trener, wybrany w czerwcu 2024, skupił się na tańszym modelu: mniej ambicji seniorskich, więcej na młodzież. Budżet spadł, ale pozyskano sponsorów lokalnych (firmy z Kaszub), co zmniejszyło zależność od samorządu. W sezonie 2024/2025 Wieżyca utrzymała się w lidze, a projekt młodzieżowy kwitnie – Michor wyszkolił tu talenty, które teraz grają w wyższych klasach, w tym w Chemiku.Dla Stężycy jako gminy to lekcja demokracji i zarządzania. Wybory pokazały, że sport nie może być zakładnikiem jednej ekipy – nowa władza, pod Stenclowskim, zainwestowała w infrastrukturę (remont hali w 2025 za 2 mln zł), co długoterminowo pomoże klubom. Komentarze kibiców: "Nowa władza powinna negocjować, szukać sponsorów" – i tak się stało. Odejście Dawida Michora zmusiło do zmian, unikając stagnacji. Gdyby został, konflikt z radą mógłby eskalować, prowadząc do bojkotu czy skandali.
Ta historia to mikrokosmos problemów polskiego sportu gminnego. Wybory 2024 w całym kraju przyniosły zmiany w 40% gmin, dotykając klubów zależnych od dotacji (ok. 70% budżetów). Odejście Michora pokazuje, jak elastyczność wygrywa: zamiast lamentów, szybka adaptacja. On zyskał tytuł "Objawienia Sezonu", klub – stabilność, gmina – debatę o priorytetach. W 2025, gdy Chemik walczy o medale, a Wieżyca rozwija młodzież, widać: to było dobre posunięcie. Podsumowując, po wyborach w Stężycy odejście Dawida Michora nie było końcem ery, lecz nowym rozdziałem. Dla niego – trampoliną do sukcesu; dla klubu – ratunkiem przed kryzysem; dla społeczności – impulsem do innowacji. W erze zmian politycznych tacy jak Dawid Michor pokazują, że sport to nie polityka, lecz pasja i strategia.

20:32, 02.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%