Zamknij

Kartuzy. Spotkanie z poetką Ireną Knapik-Machnowską

08:08, 21.02.2013 Aktualizacja: 20:41, 12.04.2014

W Czytelni Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Kartuzach odbyło się spotkanie z poetką z Gdańska Ireną Knapik-Machnowską (ur. 1949). Wieczór był kolejnym z cyklu "Spotkań z poezją XX wieku".

Spotkanie było kolejnym z cyklu "Spotkań z poezją XX wieku". Wieczór zorganizowała Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Kartuzach, wspólnie z działającym przy niej Klubem Literatury i Sztuki im. Grażyny Pytki.

Irena Knapik-Machnowska - poetka, dziennikarka, pracowała też jako nauczycielka języka polskiego. Dzieciństwo i młodość spędziła w Świdwinie (woj. zachodniopomorskie).

Ukończyła Wydziału Psychologii i Pedagogiki na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Przez 30 lat mieszkała w Ostrołęce, gdzie współtworzyła środowisko literackie. Od 2004 roku mieszka w Gdańsku.

Jest autorką tomików wierszy: Nie dla wszystkich ? ze wstępem Piotra Kuncewicza (1981),Ostatnie drzwi (1984), W sidłach (1985), Zabieram pamięć (1996), Na środku świata(1999), Na progu dnia(2004), Sonata gdańska (2011), Nowy zapis - wybór wierszy (2011).

Pomysłodawczyni i współtwórczyni Salonu Literackiego w Ostrołęce (w latach 1994 - 2000), który prowadziła wraz z Edwardem Kupiszewskim w Galerii Ostrołęka. Wypromowała wiele poetyckich talentów, Prowadziła konkurs poetycki dla dzieci ?Nadnarwiańskie niezapominajki?.

Na spotkaniu z kartuską publicznością poetka zaprezentowała swój tomik wierszy Sonata gdańska, poświęcony zmarłemu mężowi. Opowiedziała o swojej życiowej drodze do Gdańska, o miłości do ukochanego męża Marka Pawełczyka i walce z jego chorobą nowotworową.

O Sonacie gdańskiej Knapik-Machnowskiej pisał Przemysław Gulda w ?Gazecie Wyborczej?, trafnie zauważając, że jej wiersze są poetyckim dziennikiem:

?Zapisem bolesnego oswajania się z życiem bez ukochanej osoby u boku, z samotnością, która sprawia, że nawet doskonale znane miejsca i zdarzenia wyglądają zupełnie inaczej niż kiedyś, a nic nie chce już cieszyć, tak jak dawniej. Te wiersze są zarazem dowodem siły autorki, która godzi się z rzeczywistością, która ? przy pomocy przywoływanego tu i ówdzie delikatnie i nie nachalnie Boga ? radzi sobie jakoś z losem?.

Natomiast Teresa Tomsia w ?Przeglądzie Powszechnym? nr 6/ 2012 w recenzji Co kruche i trudne do ocalenia ? napisała:

?Jej książka poetycka Sonata gdańska (Poznań 2011) niesie podsumowanie trudnych doświadczeń, stając się epitafium dedykowanym przez autorkę zmarłemu mężowi Markowi Pawełczykowi. Liryki pożegnalne odwołują się do ulotności chwil i niemożności utrwalenia w słowie przeżyć egzystencjalnych, a tym bardziej eschatologicznych, gdy bliska osoba przekracza ?próg nieznanego świata.

Trzeba jednak żyć dalej ?na kredyt wieczności? i zmagać się z ?odwróconym losem?. Subtelny język, zawierający wyważony opis rzeczywistości i wyczulony na wewnętrzne drgania, prezentuje świat wrażliwej bohaterki wierszy:

Wiatrem dotykam
kamiennego snu
w podziękowaniu
za liczne ułamki
szczęścia

Ciągle tęsknię
by choć przez chwilę
poczuć smak
odwzajemnionej radości
świętowania.

To, co kruche i trudne do ocalenia, autorka ukazuje nam jako rzeczy drogocenne.

Przyroda i aura ogrodu z Sonaty gdańskiej, jako ekran uniwersalnego ludzkiego losu, wydaje się odpowiednim tłem nawet najbardziej kruchych, dotkliwych doznań i wyznań lirycznego ?ja?. Rytm natury daje ukojenie i ochrania przed zapomnieniem to wszystko, co tak trudne do ocalenia, gdy bezradność wobec wyroków fatum zamyka się w westchnieniu nad grobem ukochanej osoby ? jak w wierszu:

I cóż mam powiedzieć
Cisza jest we mnie
i między nami

Drgające gałązki
nie ośmielą
bicia serca

Zawirowanie
wraca w myślach
uderzając
ostatni akord

Tkwię w ciszy
niepodzielnej granicy
między
tobą a mną

Między nami
jest cisza
i tylko ona."

(nadesłane)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%