Kaszëbskô Jednota tworzy Internetowy Podręcznik Historii Kaszubów

Co za bzdety,a niektóre dzieci nie mają na książki? Czy to nie jest chore?

Czy Tobie się pogorszyło, bo trochę pleciesz o niektórych dzieciach? W internecie książek nie potrzeba.Życzę zdrowia.

Żega nie wszyscy mają jnternet!Dzięki za życzenia.

...Kaszebskó Jednota. Ludzie z kraju, w sezonie letnim jest ich dość dużo u nas, pytają - Dokąd zmierzacie prosty ludu kaszubski, jako odrębny naród tej planety tworzycie państwo w państwie? A tubylcy odpowiadają - Doch jo! Błe me jesma kaszebi nójlepsi ledze na swiece! Jeśli z takich to pobudek tworzy się podręcznik historii wspaniałych przodków, to może być to kolejny antypatriotyczny pomysł na zgubę nas samych, podobnie jak pokazówka z flagami. Nie musimy udowadniać na siłę lokalnego patriotyzmu, on jest ponadczasowy, wystarczy go tylko pielęgnować wraz z wiarą, bo splatają się od zarania dziejów. Podręcznik owszem, ale nie z internetowych wpisów, wystarczy "kasiebścich wiców" na co dzień. Białka

@Tito
Podręcznik jest (jak w tekście napisano!) przede wszystkim dla nauczycieli, żeby mogli tworzyć lekcje na nim oparte. Proszę nie chrzanić, że nie wszyscy mają dziś internet, nawet jeśli takie wyjątki się zdarzają, to w prawie każdej szkole jest darmowy do niego dostęp. A nawet jeśli jakiś jeden jedyny wyjątek i tak się pojawi (dla dobra dyskusji!) to chyba można sobie z tym jakoś poradzić, doch jo? Rączki każdy ma i rozumku trochę.

@Białka
Tubylcy odpowiadają - nie jesteśmy żadnym prostym ludkiem, śpiewającym dërch "To je krótczé, to je dłudżé" i wcinającym śledzie, jesteśmy ludem o potencjale nie gorszym niż inne ludy Europy. Znajdźcie mi, białk?, choć jedno ugrupowanie kaszubskie, które chce własnego państwa, prędzej mi kaktus na głowie wyrośnie, a póki co proszę nie powtarzać plotek, plestac k?żden jeden m?że. Co Kaszubi wiedzą z polskiej szkoły o swojej historii? Nic. Nie wiedzą nic o Księstwach Pomorskich, Księstwie Kaszubskim, Sobiesławicach, Gryfitach, Barnimach, Wartisławach, Mestwinach, nic o rodach Borków, Puttkamerów, o Ceynowie, Sychcie, Majkowskim. Niektóre nazwiska znają jedynie z nazw ulic, ale z niczym im się nie kojarzą. Kaszubi mają kawał własnej historii i powinni się o niej uczyć przede wszystkim, później polskiej, bo ta polska przez większość stuleci nijak się ma do kaszubskiej, nic nie mówi o najdonioślejszych zdarzeniach i kaszubskich dziejach. Jeżlë b?jice s? jaczi "zg?bë", tej Wami Strach g?sp?darzi, a pewno téż "Niewôrto". Przez 12 lat polskiej szkoły niczego się nie dowiedziałem o historii swojej ziemi, gdyby nie własne zaciekawienie historią, do dziś pewno bym nic nie wiedział.

Nie przekonałeś mnie. Internetowy podręcznik będzie nieprawdziwy, będzie zlepkiem różnych źródeł poza tym niepotrzebna ta mrówcza praca kiedy wszystko co istotne zostało już dawno napisane i udokumentowane.Podręcznik jak sama nazwa wskazuje, zawiera podręczne, ogólne wiadomości i tylko takie uczeń jest w stanie pojąć. Piszesz że jest dla nauczyciela nie dla ucznia a co myślisz, że nauczyciel będzie rozczytywał się dla własnej żądzy wiedzy? Materiału powinno być tyle by ogarnął historię w najprostszym zarysie. Pomysł należałoby oddać fachowcom, a mamy takich bo już całkiem dobre i sprawdzone podręczniki kaszubskie stworzyli. Jestem jak najbardziej za poznawaniem, już w szkole podstawowej, historii naszych poranionych Kaszub ale z głową. Ba, w ogóle każdy region Polski mógłby zatroszczyć się o taką edukację.Pozdrawiam. Białka

Każdy region w Polsce a i na świecie ma swoją historię i specyfikę .Dlatego też uważam ,że w każdej szkole ,nie tylko na Kaszubach , programy nauczania powinny zawierać elementy regionalizmu.Dofinansowanie tej dziedziny ze strony państwa dla wszystkich szkół powinno być w całej Polsce

"... nie tylko na Kaszubach, programy nauczania powinny zawierać elementy regionalizmu..." Takie są pobożne życzenia, wyrażone w treści komentarza internauty Brawo Białko! W tych życzeniach nie jest osamotniony, ale nie widać perspektyw w działaniach polskiego państwa, by kiedyś marzenia się spełniły. W tej chwili programy szkolne są bardzo udziwnione, chętniej sięga się do literatury obcej, pomijając własną. Nie szanuje się własnej historii, tej polskiej, bo brakuje jej w programach szkolnych. Jeżeli tak dzieje się w zakresie Polski, to kto by tam myślał o Kaszubach, "którzy nie wiadomo czego chcą". Błędne myślenie władz polskich, w stosunku do Kaszubów - Słowian Nadbałtyckich, zamieszkujących od wieków tereny od Lubeki po Gdańsk, ma swoją ciągłość od czasów średniowiecznych, a konkretnie widać to na przykładzie Księcia Bogusława X. Ten Wielki Książe Kaszub potrafił scalić w jedno państwo dawne ziemie Księstwa Kaszubsko-Lucickiego i Słupskiego. Powstało wtedy Pomorze Zachodnie z siedzibą w Szczecinie. W celu zabezpieczeniu Pomorza przed zaborczymi dążeniami Brandenburgii chciał oprzeć niezależność Pomorza o silne wówczas polskie państwo Jagiellonów. Niestety, działo się wtedy jak dziś, czyli po polsku. Rokowania w tej sprawie trwały 10 lat, lecz nie osiągnięto rezultatu. Jagiellonowie pochodzili z Litwy i reprezentowali litewską myśl polityczną. Dla Litwy zaś z chwilą zażegnania niebezpieczeństwa krzyżackiego sprawy Pomorza były obojętne. Podstawowa była walka o panowanie na Rusi. Tak polityka wschodnia Jagiellonów przekreśliła sprawę unii polsko-pomorskiej, gdyż coraz starszy i słabszy władca Pomorza nie mógł dłużej czekać i poddał Pomorze cesarzowi Maksymilianowi. Analogię do tego podejścia Polski do spraw Pomorza mamy w wykonaniu Piłsudskiego, też pochodzącego z Litwy. Gdyby nie Kaszubi, a przede wszystkim słynny Abraham, nie byłoby w Polsce Pomorza Gdańskiego, a potem mamy wojnę palikową, przy ustalaniu granicy, bo dla Piłsudskiego nie było ważne Pomorze, a wyprawa na Kijów. A jak jest dzisiaj? Kaszubów się zwodzi. Dobrzy są, jak zbliżają się wybory. Jednak słowo "Kaszubi" niektórym staje w gardle. Nie doczekaliśmy się województwa ze słowem "kaszubsko-pomorskie. Coś tu nie tak. Dlatego widzę konieczność walczyć o swoje, co się należy. Historia jest tu bardzo ważna, bo uczy podobnie, jak życie. Kaszubi sami muszą zadbać o rozpowszechnienie swojej, bardzo ciekawej historii, bo to też stanowi podstawę dumy narodowej i kultury. A trafność sposobu przekazywania swojej historii (książki, internet), to już inna sprawa. Zawsze uważam, że lepiej iść do przodu, jak robi to Kaszebsko Jednota, niż stać w miejscu i czekać na to, co będzie. Sympatycznej Białce powiem, że dobrze się stało z językiem i tradycją dzięki Kościołowi na Kaszubach. Myślę jednak, że dziś to już nie wystarczy. Nawet O.Rydzyk mówi "Alleluja i do przodu". W bardzo wielu sprawach podzielam poglądy Bówki, bo doświadczenia mam podobne. Wszystkich serdecznie pozdrawiam.

Z dwojga złego lepiej nie znać historii niż poznawać ją nieprawdziwą, naginaną ,fałszowaną tworzoną przez kaszubskich nacjonalistów z jednoty a do tego finansowaną z publicznej kasy.

Ilu mieszkancow licza Kaszuby,