Jest już Internetowa Poradnia Języka Kaszubskiego

I komu to ????????????????

Wydaje mi się, że to już nikomu nie jest potrzebne. Przestańmy hołubić nasz skansen, idźmy do przodu!

a słoik WD w EK i tak nie umie, ciekawe jak będzie kwalifikował wpisy do usunięcia.

I kto na tym znowu zarobi ?

Bardzo dobra rzecz, owa internetowa poradnia językowa. Jestem dumny z tego, że w domu nauczyłem się mówić po kaszubsku i teraz mam okazję podszkolić się i poprawnie pisać. W pracy zawodowej i spotkaniach biznesowych ceniona jest i szanowana promocja regionalizmu. Czy umiemy się "sprzedać"? My Kaszubi nie mamy się co wstydzić. Znajomość języków narodowych czy regionalnych, raczej ubogaca i nie "pachnie" zaściankowością

a może stwórzmy poradnię jak po kaszubsku podcierać tyłek ? hehe

Jeśli mój rodzimy język kaszubski jest skansenem, then you ought to know that Polish is past as well.
Why to learn it?
Let's be trendy.
Maybe you'd better speak chinese?
Brak poszanowania dziedzictwa kończy się unicestwieniem przyszłości.

...swojego dziedzictwa, bo są kmiotami, a swoją ubogość potrafią jedynie ukrywać pod szatą pozorów.

JA JESTEM KASZUBĄ, a moje dziedzictwo jest dla mnie powodem do dumy i radości.

Pozytywnie przyjmuję możliwość internetowej konsultacji językowej. Całkowicie zgadzam się z argumentami "za". Powiem jasno - tylko prostaków stać na poniżanie języka, nie tylko kaszubskiego. Najpierw nauczcie się poprawnego pisania po polsku, a potem pokażcie KULTURĘ, ale z dużej litery.

o wiekszym idiotyzmie dawno nie słyszałam........

tyle że kaszubi nie potrafią po polsku poprawnie pisać , kmioty jedne hehe

Generalnie każda inicjatywa promująca regionalizm jest szczytna i godna pochwały. ja mam tylko jeden problem. języka kaszubskiego nauczyłem się od dziadków - Kaszubów z dziada pradziada, ale nijak nie mogę się dogadać z dziećmi, które uczą się tego języka. I teraz mam problem bo wychodzi na to , że moi dziadkowie , co to od urodzenia do śmierci chyba nigdy zdania po polsku nie powiedzieli bo cały czas mówili po kaszubsku mówili chyba niepoprawnie? To jak to jest z tym kaszubskim?

Odwieczny dylemat kaszubów - jak gódac żebe było piąkno i do tegłe żebe wiadomo było łeco chłedzi ? Dlatego uważam słuchać się znawców języka i pozwolić na pielegnowanie jego formy w formacjach regionalnych. Nie udziwiać na siłę w urzędach, nie wymagać od dzieci by "fefloniły " ze słuchu.Wystarczy tylko pieścić to co z korzenia w mowie, literaturze i sztuce. Podoba mi się strona choć miałam początkowo mieszane uczucia, pewnie będę z niej korzystać. Starajmy się też o kulturalne brzmienie całej składni językowej, odwiedzający nas goście mają nam wiele do zarzucenia. Często nasze domyślne kaszubienie kładzie im się mocno na uszy, to od nich usłyszałam że miejscowi fe-flo-nią. Wstyd !

Nareszcie choć trochę zarobią sobie ci, którzy mieli chęć, zdolności i włożyli furę ciężkiej pracy, żeby się nauczyć poprawnego kaszubskiego.

Nie lubię Zrzeszenia, ale to wreszcie dobra inicjatywa z ich strony. Oby się utrzymała na stałe a nie tylko "do końca grantu".

Najpierw wszyscy nauczmy sie mówić poprawnie po polsku. Bo z tym jest tragedia. Jak słyszę coś w rodzaju " byłem wyjechany ' to szlag mnie trafia.Te naleciałości gwarowe, niepoprawna składnia itp a zwłaszcza wtrącanie zbyt wielu słów z języka angielskiego. To woła o pomstę do nieba. A potem nauczmy sie kaszubskiego.

Kaszubi nie zaglądają do internetu,bo tam jest diabeł,a me trzimume z Błegiem

Właśnie pierw nauczcie się wszyscy poprawnie po polsku mowić potem za kaszubski się bierzcie, Ja też mam mdłości jak słyszę naleciałości z gwary w języku polskim. To one są właśnie najczęstsze w języku wśród tutejszych ludzi.

Dla Kaszuby najważniejszym językiem jest język ojczysty. Dlatego poprawne operowanie tym językiem powinno być priorytetem, bo jest to jego część dziedzictwa kulturowego. Podobna sytuacja jest z innymi językami, które uważane są za ojczyste. W każdym przypadku używanie jakiegoś języka wymaga STARANNOŚCI. Kto dobrze zna języki obce, ten używając ich, nie skompromituje się. Jeżeli jednak ktoś z natury jest niestaranny, to lepiej niech "trzyma język w gębie". Dla takiego i portal może być niebezpieczny...

Ok, rozumiem dziedzictwo kulturowe. Ale wytłumacz mi jedno. Po co komu język, który nie jest używany? Pytam może trochę przewrotnie, ale dzisiaj obejrzałem kolejny odcinek Tede jo i po obejrzeniu tego programu mam pytanie: uczy się kaszubskiego w szkołach, ale po co? Jest dokładnie tak jak z większością języków, których każdy z nas się kiedyś uczył w szkole. Póki się uczymy to coś tam wiemy. Ale ile z tego nam zostaje po latach? Jeśli używamy języka angielskiego, czy jakiegokolwiek innego w pracy, do kontaktów z innymi, czy w czasie wyjazdu za granicą to ten język żyje. Oczywiście nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy i kiedy dany język nam przyda. Ale do czego zmierzam - każdy język jest narzędziem komunikacji. Ale żeby się komunikować, to trzeba mieć z kim. W ilu domach dziś na co dzień rozmawia się po kaszubsku? A jeśli się rozmawia, to to najczęściej nie jest kaszubski, którego dzieci uczą się w szkołach. Czyli, dziecko, które uczy się kaszubskiego w szkole nie dogada się ze swoją babcią, która kaszubski wyniosła z domu i zna od urodzenia. Zakładam też, że dzieci między sobą nie będą rozmawiać po kaszubsku, a więc do czego mają go używać? Czy zatem nie mamy do czynienia z fikcją? Wszystkie te inicjatywy są ciekawe, ale czy to nie jest trochę sztuka dla sztuki?

@żega...
Otóż to, właśnie to miałem na myśli pisząc swój poprzedni komentarz. Nie rozumiem dlaczego ten "żywy" kaszubski, który znali nasi dziadkowie określa się "feflonieniem"? to jest według mnie ten prawdziwy kaszubski. Komu zawdzięczamy przetrwanie tego języka? moim zdaniem tym, którzy go zwyczajnie od wieków używali, bo książek w tym języku kiedyś nie było a o ile nie jestem w błędzie to i zasady gramatyczne stworzono stosunkowo niedawno?

Do ostatnich komentarzy.
Rzeczywiście, kto chce to dziecko nauczy sie w domu kaszubskiego np. od rodziców, dziadków itd. Lepiej skupić się na nauce innych języków, które przydadzą sie w życiu. Niektórzy nawiedzeni działacze kaszubscy, nie bede tu wymieniać nazwisk, ale sama to slyszałam, twierdzą, ze po kaszubsku można się dogadać w innych krajach.To po prostu śmieszne.Ja rozumiem tożsamość kulturową, dbanie o tradycję itd , ale mamy XXI wiek. Nie cofajmy się , idźmy do przodu!!!. Jeszcze dodam, ze nie pozwoliłam, nie zgodziłam sie aby moje dziecko uczęszczało na j. kaszubski.

"Super mądre", co napisałaś. Wiedza nikomu nie szkodzi, ale niewiedza odbije się czkawką...

Nie mówie, zeby zupełnie nie kultywować tradycji i nie znac historii tych terenów.Ale ZMUSZANIE do nauki jezyka kaszubskiego i gadanie takich farmazonów, ze po kaszubsku dogadasz sie w każdym kraju to WIELKA PRZESADA, nie prawdaz?

FARMAZONY nie, ale NAUKA tak! - Żega

Myślę, że z tym językiem kaszubskim, to problem jest taki. Inaczej w domu, inaczej w szkole. Tę sytuację, jako amator, a nie filolog, oceniam tak - na Kaszubach mówią różnymi dialektami i gwarami. Mowa kaszubska inna jest na południu Kaszub, inna na północy i w środkowych Kaszubach, a nawet w sąsiadujących z sobą wsiach. Szkoła ma uczyć języka literackiego i w tym język domowy różni się od szkolnego. Czy te rozbieżności są zbyt duże, czy w sam raz, to już należy pozostawić ocenie specjalistów. Jeśli chodzi o mnie, to zgadzam się z odczuciami internautów. Wniosek, mimo tego, jest jeden - języka uczyć się trzeba, a "feflonienie" nikomu nie powinno przeszkadzać. Troska o zachowanie języka, to troska o dziedzictwo kulturowe.

Polska to kraj patriotyczny, w patriotyzmie idziemy na ilość, co polaczek to patriota. Nie wie kim był Jan Czochralski, nie wie co zrobił Jacek Trzmiel, nie rozpozna utworu Chopina, ma "humanistyczne" wykształcenie, sprzedaje hot-dogi albo siedzi w call center Orange. Za to polski patriota jest znakomity w dawaniu rad.

Wyśmiewajmy własną kulturę, to nas zwolni z samodzielnego myślenia. W końcu kaszubski nie jest potrzebny do odwalania ośmiu godzin dziennie w szeregach zagranicznych korporacji.

Po tylu komentarzach nasuwa się wniosek - jak ze wszystkim stawiać trzeba na jakość a nie na ilość. A więc język kaszubski pielęgnować tam gdzie są ku temu możliwości i warunki, nie nadużywać tylko dla szumnej promocji regionu. Takie czasy, w rodzinie już mamy inne klimaty, przeszliśmy już przez wstyd bycia Kaszubą (wtedy bardzo chciało się ukryć niedoskonałość języka ojczystego) Dzisiaj jesteśmy na etapie ćwiczenia polszczyzny i uczenia języków obcych by móc radzić sobie w szerokim świecie goniąc za "chlebem". Postęp także w dziedzinie obyczajowości, jest już zauważalny i tego nie zatrzymamy. INTERNETOWA PORADNIA JĘZYKOWA dla kaszubskiego jak najbardziej OK ! :)