O tym co wydarzyło się w Borucinie w marcu 1945 roku, gdy do wsi wkroczyli radzieccy żołnierze mieszkańcy wsi przez lata milczeli lub przekazywali młodszym jedynie strzępy informacji. Swoją relacją postanowił jednak podzielić się dawny mieszkaniec wsi, od lat mieszkający w USA, który jako 15-latek na własne oczy obserwował tamte straszne wydarzenia.
Nieopowiedzianą dotąd historię Borucina opisuje Tomasz Słomczyński w reportażu "Zbrodnia w Borucinie. Zmurszała pamięć" opublikowanym na stronie WP Magazyn. Autor informuje, że od mieszkającej w USA Polki otrzymał spisaną i nagraną opowieść mężczyzny pochodzącego z Borucina, a również mieszkającego w Stanach Zjednoczonych. Bliscy mężczyzny zastrzegli, by nie zostało ujawnione jego nazwisko.
Mieszkaniec Borucina w swojej relacji wspomina moment wejścia do wsi żołnierzy radzieckich. To był marzec 1945 roku. Opisuje, jak jego ojciec za wszelką cenę starał się ukryć jego siostry. Widział jednak co Rosjanie robili z innymi kobietami spędzonymi do jednej stodoły we wsi. Autor reportażu cytuje jego relację:
(...) Rosjanie stacjonowali w domu sołtysa. Widziałem wielu żołnierzy, w domu i na podwórzu. Nigdzie natomiast nie dostrzegłem sołtysa, jego żony i ich pięciu córek (...)
(...) Szybko wspiąłem się po ścianie na więźbę dachu stodoły. Zauważyłem grupkę dziewczyn i kobiet. Wiele innych leżało na klepisku stodoły. Ludzie, nadzy mężczyźni, których nie znałem, których nigdy nie widziałem, mówiący w obcym języku, którego nie mogłem zrozumieć, przyciskali do ziemi ciała kobiet, wściekle, brutalnie. Kobiety, też nagie, były bezbronne, wrzeszczały, wyły, próbowały się bronić i szarpać.(...)
Świadek tamtych wydarzeń wspomina też, że widział kobiety uciekające przed żołnierzami, które biegły w stronę jeziora, a następnie wskoczyły do wody w ten sposób odbierając sobie życie.
Jak podkreśla Tomasz Słomczyński w swoim reportażu, nie jest znana dokładna liczba mieszkańców zamordowanych przez Rosjan. Nie wiadomo też, gdzie zostały pochowane kobiety, których ciała znaleziono w jeziorze.
Hipoteza o jednej, zbiorowej mogile w okolicy wsi pozostaje jak dotąd niepotwierdzona. Autor nie uzyskał zaś dostępu do znajdujących się w Pelplinie archiwalnych ksiąg parafii w Wygodzie Łączyńskiej, do której należy Borucino.
W samym Borucinie o zbrodni z marca 1945 roku nie mówiło się wcale lub operowało strzępami informacji. I tak było w wielu miejscach na Kaszubach, gdzie sowieccy żołnierze znaczyli swoją obecność gwałtem i przemocą. O traumie i doświadczeniach wojennych kaszubskich kobiet mówi i pisze się jednak coraz więcej. Pochodzącą z Kartuz pisarka, reporterka, szefowa działu krajowego Polityki poświęciła tej problematyce swoją debiutancką powieść pt. "Nieczułość".
Cały reportaż Tomasza Słomczyńskiego o zbrodni w Borucinie można przeczytać tutaj.
WYRÓŻNIONE KOMENTARZE
40 8
Takich artykułów / reportaży jak najwięcej. Bardzo dziękuję za link do materiału głównego.
2 0
Na ich temat dużo wiem.Pod wieczór 8 marca 1945 r,~20 żołnierzy przyszło wraz z końmi przy wozach do gospodarstwa mego ojca bardzo zmęczonych, głodnych,brudnych,rannych żołnierzy na wozie.Pytali się gdzie german, kazali zrobić jedzenie,konie wprowadzić do stodoły,a sami położyli się spać na podłodze w stajni, stodole na słomie w domu,a nad ranem nastąpiła gwałtowna pobudka. Wywołali kłótnie po między sobą,a ojciec z swoimi braćmi pomagał przy rannych w końcu zaczeli strzelać i zabili brata ojca,a ojciec z drugim bratem wskoczył do piwnicy i tam wrzucili granat,zostali ranni.A jest tego wiele więcej.
1 0
bo tamci Rosjanie to szmaty
33 8
nie rozumiem, z jakiego powodu biskup (celowo z malej) odmowil wgladu do księgi parafialnej.
3 4
Odmówili ponieważ nikt nie pomyślał,żeby im za możliwość wglądu do ksiąg zaproponować ofiarę, bo przecie w kościele nie ma nic za darmo !!!
20 1
nie tylko w Borucinie w innych miejscowościach na kaszubach też tak było ,miałam rodziców tak zwanych wojennych ,czyli już dawno nie żyjących ale ich opowieści zostały w pamięci ,
13 24
Widac biskup wyczuł intencje. Moj dziadek zangażowany gryfowiec z Żuromina nigdy nic takiego nie opowiedział ani mi, ani moim wujkom i ciociom, moja babcia z Zuromina miala bliskie przyjaciółki w Borucinie, nigdy nic o tym nie wspominała. Swiadek, bez nazwiska....a czego tu sie wstydzić? Ze opowiada prawdę? Nie ma mogiły ktora ma być... Typowe dla WP. Przy czym nie jestem milosnikiem sowietów. Natomiast komendat gryfa kaszubskiego wyratowany ze sztutofu przez gestapowca Jana Kaszubowskiego, Arendt zostal sowieckim namiestnikiem na Kartuzy... Hmmm dziwne te wasze historyjki.
12 1
To były tak traumatyczne przeżycia i kłopotliwe dla ofiar, szczególnie w tak konserwatywnym środowisku, że ludzie wolą o tym nie mówić. Która kobieta ma ochotę opowiadać swoim dzieciom, czy komukolwiek, że została zgwałcona? Ja wiem z własnej rodziny, że takie rzeczy się działy.
4 0
Sowieci idąc z Kościerzyny do Kartuz, gdzie się nie zatrzymali tam robili takie bestwialstwo. Wszyscy o tym wiedzieli dlatego kto zdążył się jeszcze schować to przetrwał tak jak siostry tego Pana. O takich traumatycznych przeżyciach z reguły kobiety nie opowiadają, wstydzą się to za mało powiedziane, poza tym komu miały powiedzieć? Psychologom, których było jak na lekarstwo i to oczywiście w miastach tylko czy innym zgwałconym, tak jakby tamte nie wiedziały przez co każda z nich przeszła i dalej przechodzi? Nic by to nie zmieniło, czasu nie cofnęło. Chciały aby ta rana choć w części zaczęła się gonić.
0 0
Wątpisz, to pogadaj z moją babcią. Przemówiła po 60 latach, opowiadała co ja spotkało i jej siostry ze łzami w oczach. Jestem jedyną osobą której opowiedziała co przeżyła i uwierz nigdy później do tego nie wróciła. Teraz ma 94 lata
0 0
Możesz sobie wątpić ale tak było. Na Kaszubach właśnie skąd pochodzę, moje krewne: babcia, jej siostry, kuzynki doświadczyły tych "polowań" ruskich sołdatów na młode dziewczyny i dojrzałe kobiety, nie przepuścili...
14 6
To bardzo dobry artykuł .Proponuję jednak więcej czasu poświecić zbrodniom niemieckim one na naszych ziemiach były zdecydowanie bardziej okrutne i mały charakter czysto antypolski. Proszę może udostępnić informacje kogo i kto z mieszkańców Kartuz rozstrzeliwał pod Łapalicami . Dlaczego zniknęła tablica z nazwiskami rozstrzelanych na kartuskim rynku w 1945 przez Wermacht a na tym samym kamieniu zawisł napis poświęcony Wilhelmowi VI Skąd wzięło się 329 nazwisk rozstrzelanych na Kaliskach . Dlaczego z Kartuz do Gdańska musimy przejeżdżać przez Rondo Graniczne Wolne Miast Gdańsk
3 5
Rondo Graniczne Wolne Miasto Gdańsk - Rzeczpospolita Polska (1920-1939) to jest pełna nazwa! Ku pamięci, ku świadomość i ku przestrodze i tylko tyle!
9 4
Wolne Miasto Gdańsk to niespełna 19 to letni okres w jego historii w tym czasie było najbardziej przesiąknięty faszyzmem miejscem w Europie to z niego wychodziły zbrodnicze oddziały na Kaszuby czy to ma być upamiętniane ???????
4 7
Faszyzm nie narodził się w Gdańsku! W Gdańsku nie rządzili faszyści. Tu rozpoczęcia się II wojna światowa, po ataku Niemców. Gdańsk był pod niemiecką okupacją. Nie naginaj. Nie manipuluj. Ucz się historii z podręczników, a nie z internetu.
2 0
Do@Do wyżej historię znam z autopsji a nieukiem lub świadomym manipulatorem jesteś ty Wolne Miast Gdańsk było jednym z najbardziej z faszyzowanym miejscem w Europie
0 1
Powinno się mówić o każdej zbrodni jednego i drugiego okupanta. Poza tym pamiętamy o zbrodni w Kaliskach i wielu innych miejscach kaźni na Kaszubach. Nie wolno jednak upraszczać i zakłamywać historii. Kamień upamiętniający pobyt nie ma tu nic wspólnego. gdyż jest przy nim dokładny opis dziejów.
Pozostałe komentarze
7 4
Jak to zdjecie Borucina, ta ja chyba mieszkam w New Yorku... Albo całkowicie przebudowali krajobrazowo planętę ziemia. ?
4 0
To zdjęcie na widok Ręboszewa
7 0
Jan Kaszubowski sprzedawał informacje o folksdojczach kaszubskich i o gryfowcach sowietom i UB. Być moze to tłumaczy los wojennego sołtysa Borucina. Przede wszystkim rosjanie szli tędy jak burza goniąc niemców. Nie uczynili takich szkód jak mogli by gdyby tu stacjonowali. Tenże Kaszubowski miał sztab w Borucinie u jakiejs rodziny chyba 43 r. .. Byc moze u sołtysa, i z tąd organizował wyprawy przeciw komórkom gryfa.
13 0
...zdjęcia, ponieważ, to nie jest widok na J.Raduńskie i Borucino ,tylko widok na J.Brodno Wielkie i Brodno Małe z Ręboszewa ! Skąd ten opis zdjęcia ?
3 0
Np taka żetelność agenta WP ?
12 9
Sowieci robili to, co Niemcy u nich. Poza tym dla Sowietów tu niestety były Niemcy. Ucierpiało mnóstwo kobiet
Traciły zdrowie i życie. Literatura i źródła mają opisy wstrząsające. Każda z nas nosi w sobie traumy tych kobiet, zwłaszcza wszystkich kobiet z własnej rodziny. Są to traumy wojenne i inne, najczęściej ginekologiczne. Dlatego żaden mężczyzna nie powinien kobiet pouczać i za nie decydować o ich ciele.
1 4
Dlatego idźta do garów i dzieci, a ich obejście ogarniajcie porządnie! I tyłkami nie świećta na ulicach!
13 5
"Wojna nie ma w sobie nic z kobiety", "Śpiewaj ogrody", " Dziadek z Wermachtu". Są opisy piekła kobiet. To piekło zawsze urządzają mężczyźni, od wieków tak było i jest do dzisiaj.
5 0
Zdjęcie przedstawia widok z góry sobótki w Ręboszewie na jezioro Wielkie Brodno. Po prawek stronie widać drogę prowadzącą na Złotą Górę i Brodnice. Na chwile obecną ten teren jest prawie w całości zalesiony. Na zdjęciu nawet wyspa jest prawie niewidoczna.
5 0
Niestety te wstrząsające wydarzenia również dotknęło moja babcię.... I to całkiem niedaleko bo Glincz
9 0
Mam prośbę, czy redaktor mógłby się tym tematem zająć. Czy faktycznie doszło do takiej zbrodni? Mieszkam kilka kilometrów od Borucina, ale nigdy o tym nie słyszałem. Starsi ludzie pamiętający wojnę nic na ten temat nie mówili. A na pewno taka zbrodnia pozostała by w pamięci ludzkiej.
2 0
Wychowałem się w tym rejonie. Znałem ludzi którzy wtedy żyli. Moja rodzina też tam wtedy żyła. Słyszałem opowieści o sąsiednich miejscowościach właśnie w podobnym klimacie i to od świadków ale nie o Borucinie. Jeziora Raduńskie też znam i to nie tylko od strony piękna krajobrazu ale i rybaków, historii a nawet ukształtowania podwodnego. W tej historii jest wiele do wyjaśnienia a niektóre elementy wydają się niespójne.
7 1
Moj dziadek był w wywiadzie gryfa, Dambka znał osobiście i Wryczę. Był z tych stron ale nic o tym nie mówił.
1 2
Przy okazji Dambek to był zwykły zdrajca i każdy który go znał to potwierdza.
5 5
Bo nic takiego się nigdy nie zdarzyło. To wymysły nawiedzonego emigranta, któremu w NY jakiś ruski sprzedał stare bliny.
10 2
Takich historii można było usłyszeć w każdej kaszubskiej wsi . Matka opowiadała co kosookie ruskie robili w Kolonii i Będargowie , zgroza...po wojnie , nienawidzili ich bardziej niż Niemców
1 0
To prawda, niekiedy ruscy byli gorsi od niemców.
0 0
Bo w czasie wojny sami byli w Wermachcie jak większość Kaszubów. Dlaczego więc mieliby nienawidzić Niemców?
4 16
Stek IPNowskich kłamstw i bredni. Nic takiego nie miało miejsca.
0 0
Skąd ta pewność?
0 0
Żyłeś w tych czasach ,masz dowody na swoje słowa, czy tak gadasz bez myślenia!!! Bardziej mi te twoje slowa pasują do jakiegoś propagandzisty niż rzetelnego człowieka.
0 0
Nie, pewnie wiesz lepiej niż moja babcią, która niestety w tym uczestniczyła.
10 3
Więcej takich materiałów. Nie na darmo starsi ludzie którzy jeszcze żyją w tych stronach mówią że ruscy byli wiele gorsi od Niemców. Mój dziadek jak jeszcze żył to mówił że gdzieś w okolicach Stężycy ruscy są zakopani jak psy bez pomnika. Jak można tak traktować ludność cywilną. Toż to zwierzęta nawet tak nie postępują. Sam jestem żołnierzem i jestem teraz na służbie. Ten temat mnie bardzo zaintrygował.
8 3
trzeba wreszcie upamiętnić ofiary sowieckich zbrodni, trzeba upamiętnić te kobiety. Może w parku na Majkowskiego? niech będzie niczym cierń dla cmentarza sołdatów
6 6
Nikt z mieszkańców nie pamięta, tylko dziadek w stanach... Nie przeczę, że różne rzeczy się działy na terenach zajmowanych przez armię czerwoną. Dla nich to były tereny niemieckie. Ale mierzi mnie aktualne uwypuklanie przestępstw sowietów (przestępstw nawet w świetle sowieckiego prawa) i umniejszanie masowej eksterminacji prowadzonej przez niemców, (zgodnej zresztą z niemieckim prawem.)
2 3
z tego co piszesz na temat wynika, że g... wiesz
3 0
Ci ludzi w większości nie żyją już, pamiętajmy że to był rok 1945 rok czyli 75 lat temu to ktoś kto mógłby jeszcze coś z tego okresu pamiętać musiałby mieć teraz przynajmniej 85 lat, a i tak większość ludzi którzy pamiętają czasy wojny niechętnie opowiadają o tamtych wydarzeniach albo zupełnie unikają tematu, tak przynajmniej robiła moja babcia i jej znajome. Zresztą dużo mówi się na temat działań III Rzeszy (głównie obozy śmierci, getta) o sowietach nie mówi się tak często w naszych stronach, pewnie z uwagi na to że to hitlerowcy podporządkowali sobie większość kraju.
8 0
W mojej rodzinie też jest smutna historia z marca 1945 ,pradziadkowie zostali zamordowani na tyłach gospodarstwa ,ich ciała odnaleziono przy pracach polowych ,podejrzenie pada na armię czerwoną czyli "wyzwolicieli"
4 0
tak ,tak ruskie to Bestie
4 0
a W GARCZU CO BYLO
1 1
no co było?
8 1
Jak ktoś chce mowić o sowietach jak o wyzwolicielach i nie pamietać o ich zbrodniach ,to chyba jest jakimś zagorzałym komunistą .Odsyłam do literatury "Czerwona zaraza" i inne. Te wszystkie pomniki i cmentarze "naszych wyrodnych braci ze wschodu" ,to powinno się zlikwidować i niech sobie je zabierają do siebie !!!
5 1
Akurat folksdojczów to mi nie żal.
2 1
Moja babcia opowiadała z że jak ruskie weszły na Kaszuby to dziewczyny i młode kobiety przez kilka dni leżały na polu w ziemniakach .
0 1
Po co????
1 1
A w Chmielnie co działo, to dopiero włosy dęba stają...
1 0
hej dziewczyno hej niebogo jakieś wojsko idzie drogą schowaj pieniądze schowaj zegarek kryj się kryj...
przyjdą nocą zgwałcą srodze na kradzionej gdzieś podłodze.... czerwona hołota tak było wszędzie a mazury pomorze kaszuby śląsk szczególnie
0 0
Dokładnie. Mam babcie urodzoną na Podlasiu. Czasem płacze jak dziecko słuchając opowieści co wtedy się działo.
2 0
Też potwierdzam tą historię od mojej babci, która jako dziecko też leżała 2 dni na polu z ziemniakami.
1 0
Moja babcia mówiła że coś tam się działo, ale ruskie gwałcili tylko te niemieckojęzyczne, polek nie mogli ruskie tykać.
1 1
Opowieści dziwnej treści. Kaszubi /kocham ich/ służyli w niemieckich mundurach. Gdy niegodziwości wojny doszły na próg ich kaszubskich domów to wielki krzyk. Mało faktów w tej historii dużo dziwnych wątków mało wiarygodnych. Nie takie historie się wydarzyły. Ale liczą się fakty.
0 0
Cos w tym moze być, ponieważ mialam dalszego wujka, ktory był dzieckiem splodzonym w wyniku gwaltu przez żołnierza sowieckiego. Juz on nie zyje,ale mieszkał 10 km od Borucina.
0 0
W sumie dwoch wujków mam/mialam, dzieci z gwałtu na Polkach. Jeden z mojej strony, maz mamy siostry,a drugi ze strony meza.
0 0
A kobiety/Polki jak przyszli zolnierze radzieccy chodzily w chustach na glowie i udawaly stare kobiety ponoc, bo radzeccy zolnierze brai sie za wszystko mlode lub sredniego wzrostu, co sie ruszało. Ponoc tez zolnierze radzieccy gwalcili w tych bardziej skrajnych przyadkach- jak wchodzili do czyjegos domu to gwalcili matke przy dzieciach, potem "na oczach" męża i dzieci ja zabijali, potem zabijali dzieci, a na koncu kobiete i straumatyzowanego ojca/meza. Duzo slyszalam takich opowiesci z kilku zrodeł.
0 0
Warto obejrzeć film polski ,,RÓŻA "
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu expresskaszubski.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz