Uwierzył w moc sztucznej inteligencji. Strata takich pieniędzy musiała zaboleć

Ofiarą wyjątkowo perfidnego oszustwa padł 51-letni mieszkaniec pow. kartuskiego. Mężczyzna uwierzył, że sztuczna inteligencja pomoże mu pomnożyć majątek. Okazało się, że oszuści sprytnie podszyli się pod istniejące rozwiązania inwestycyjne pozbawiając mężczyznę 400 tys. zł!

Poszkodowany w środę zawiadomił policję o tym, co mu się przytrafiło. Jak informuje Aleksandra Philipp, rzeczniczka prasowa KPP Kartuzy, z przyjętego zawiadomienia wynikało, że 51-letni mieszkaniec powiatu kartuskiego uwierzył, że sztuczna inteligencja będzie zarabiać za niego pieniądze.

Mężczyzna powiedział, że wyświetliła mu się reklama, która zachęciła go do zainwestowania pieniędzy. Następnie otrzymał wiadomość e-mail, w której podany był link do konta, na którym podał swoje dane.

Kazano mu pobrać specjalny program, na którym miał założyć swój profil oraz założyć specjalne konto bankowe we francuskim banku.

- Warto zaznaczyć, ze we wszystkim mężczyznę instruował jego "opiekun", który mówił mu kiedy, na co i w jaki sposób inwestować. Mężczyzna miał jedynie wpłacać coraz to większe sumy pieniędzy, a sztuczna inteligencja miała je inwestować - wyjaśnia Aleksandra Philipp, rzeczniczka prasowa KPP Kartuzy. - Opiekun-oszust, był na tyle realny i budzący zaufanie u pokrzywdzonego, że rozmawiał z nim też o życiu prywatnym, pytał na co przeznaczy pieniądze itd.

Co ciekawe, w pewnym momencie doszło do sytuacji, gdy mężczyzna wszedł na założone przez siebie konto bankowe i zauważył, że wszystkie jego pieniądze zniknęły. Wtedy skontaktował się ze swoim opiekunem, który szybko sprawił, że pieniądze wróciły na jego konto.

Jak informuje policja, przelewy odbywały się głównie w walucie euro. Wszystko odbywało się w taki sposób, że mężczyzna rzeczywiście wierzył, że inwestuje. Problem pojawił się w momencie, w którym 51-latek chciał wypłacić pieniądze z konta bankowego.

- Oszuści najpierw kazali zapłacić mu dany procent od wypłacanej sumy w celu rzekomego ubezpieczenia od procederu prania brudnych pieniędzy, a następnie urwali kontakt z poszkodowanym. Jak się okazało, oszuści podszywali się pod rzeczywiście istniejącą stronę inwestycyjną - wyjaśnia Aleksandra Philipp.

Kartuska policja przypomina, by nie wchodzić na żadne strony, do których przesłany został nam link. Często nazwy stron są niemal identyczne, jak te rzeczywiste i trudno nam będzie rozpoznać oszustwo.

Nie podawajmy nigdzie swoich danych i danych do kont bankowych. Pamiętajmy również, aby nie dać się zwieść zbyt idealnym okazjom, a jeżeli mamy podejrzenie, że dana strona, bądź okazja może być oszustwem skontaktujmy się z najbliższa jednostką Policji.