To prawdziwa plaga. Tych kierowców nie powinno być na drodze!

Wbrew zdrowemu rozsądkowi siadają za kierownicę stwarzając ogromne zagrożenie dla siebie i innych. Mowa oczywiście o pijanych kierowcach, których w pow. kartuskim jest mnóstwo. - Cudem udało nam się uniknąć zderzenia - pisze pan Przemysław o "spotkaniu" z kompletnie pijanym kierowcą w Staniszewie. 

Kary są bardzo wysokie, a mimo to kartuska policja raz po raz zatrzymuje pijanych kierowców. Tylko w dwa dni minionego weekendu wyeliminowano z ruchu 5 takich delikwentów.

Pierwszego kierowcę zatrzymano po godzinie 3:00 w Kiełpinie. Do zatrzymania mężczyzny przyczynili się czujni obywatele. Jak informuje KPP Kartuzy, stan kierowcy wskazywał na to, że jest pijany, ale odmówił poddania się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci zdecydowali o pobraniu mu krwi do badań. 43-latek został zatrzymany w policyjnej celi, a jego auto zabezpieczono na policyjnym parkingu.

Z kolei w sobotnie popołudnie i wieczór policjanci kartuskiej drogówki zatrzymali kolejnych dwóch pijanych kierowców. Pierwszy z nich, 28-letni mieszkaniec powiatu kartuskiego, kierował golfem mając w organizmie prawie 1,5 promila alkoholu. Drugi, 56-letni mieszkaniec naszego powiatu, miał w organizmie ponad 2 promile. Obaj mężczyźni stracili prawo jazdy.

Kolejnych dwóch mężczyzn zatrzymano w niedzielę. Do pierwszego zatrzymania doszło w Miechucinie. Do drugiego zaś w Staniszewie. KPP Kartuzy informuje, że obaj kierowcy to mieszkańcy powiatu kartuskiego. Zarówno jeden, jak i drugi mieli w organizmie ponad 2 promile alkoholu.

Mężczyznom zatrzymane zostało prawo jazdy.

Nasz Czytelnik informuje dodatkowo, że zachowanie kierowcy w Staniszewie o mało nie dorowadziło do wypadku. 

- To było około godz. 16.30. Ten pijany kierowca omal nie doprowadził do czołowego zderzenia. Cudem tego uniknęliśmy - pisze pan Przemysław.

Jak podkreśla, zawiadomił policję i potem jechał za pijanym kierowcą, cały czas będąc w łączności z funkcjonariuszami. Nasz Czytelnik podkreśla, że pijany kierowca, za którym podążał, pojechał na stację benzynową w Łapalicach... po alkohol.