Rodzina z Gowidlina (gm. Sierakowice) poszkodowana w pożarze może liczyć na wsparcie dobrych ludzi. Dziś po południu sąsiedzi, mieszkańcy Gowidlina, ale i przypadkowe osoby pomagały w usuwaniu skutków pożaru. Wielkie poruszenie wywołał przyjazd strażaków z OSP w Kaplicy (gm. Somonino), którzy także ruszyli z pomocą.
Pożar budynku mieszkalnego przy ul. Jana Pawła II w Gowidlinie wybuchł wczoraj wieczorem. Ogień pojawił się w garażu, ale szybko rozprzestrzenił się na cały budynek. Akcja gaśnicza trwała kilka godzin. Mieszkańcom - panu Robertowi i jego rodzinie na szczęście nic się nie stało, ale ogień zrujnował niemal cały dom.
Właściciel budynku próbował ratować co się da. Mówi, że będzie próbował mieszkać z rodziną w części domu, której nie zniszczyły płomienie. Ale budynek wymaga poważnego remontu. Konieczna jest przede wszystkim wymiana dużej połaci dachu.
[FOTORELACJA]30199[/FOTORELACJA]
Dziś radny gm. Sierakowice Robert Jakubek wraz z mieszkańcami zaapelował o pomoc pogorzelcom. Chodziło o pomoc w uprzątnięciu pogorzeliska.
Po południu na miejscu zjawili się sąsiedzi, mieszkańcy Gowidlina i zupełnie przypadkowe osoby.
- Przyjechał na rowerze młody Ukrainiec, który mówił, że nic nie ma, ale chce pomóc i pokazał na rękawice robocze, które ze sobą zabrał. Takie chwile są nie do opisania - mówi radny Robert Jakubek.
[ZT]72026[/ZT]
Na jego apel odpowiedzieli też strażacy z odległej Kaplicy. Przyjechali całą ekipą, profesjonalnie zabezpieczyli teren przy budynku i ruszyli do pracy przy sprzątaniu pogorzeliska. Praca poszła bardzo sprawnie. Na miejscu pojawiły się też osoby, które zadeklarowały pomoc w przygotowaniach do naprawy dachu budynku. Na ten cel ma zostać uruchomiona zbiórka. O szczegółach poinformujemy.
1 0
karma wraca
0 1
Polskie uratowali i by żyło się nam lżej a nie jak komunista Kaczyński podzielił Polaków brawo dla tych ludzi