W okolicach Kartuz zaobserwowano łosia. To największe zwierzę naszych lasów

Podczas wczorajszego spaceru w lesie w okolicach Kartuz natknęliśmy się na łosia. Okazuje się, że pojawiają się one coraz częściej na Kaszubach. Jarosław Pawlikowski, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Kartuzy podkreśla, że jest to największe zwierzę żyjące w naszych lasach. To łagodny olbrzym - ale trzeba mieć się na baczności. W obliczu zagrożenia może ratować się ucieczką lub atakiem. 

Samicę łosia - klępę, zaobserwowaliśmy w lesie pomiędzy Gajem Świętopełka a ul. Prokowską w Kartuzach. Jak wyjaśnia Jarosław Pawlikowski, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Kartuzy, łosie nie są wcale takim rzadkim widokiem w naszych lasach. 

- Łoś to największy kopytny żyjący w naszych lasach, bytuje na pograniczu lasu i podmokłych terenów. Obszar, na którym go zaobserwowano charakteryzuje się właśnie takim charakterem. Do tej pory w Nadleśnictwie Kartuzy nie było ich wiele, ale ostatnio widuje się ich więcej. I być może niedługo widok łosia nie będzie rzadkością. Wciąż obowiązuje moratorium na polowania na to zwierzę, do tego jedynym naturalnym zagrożeniem dla nich jest wilk - i to nie jeden, a kilka - mówi Jarosław Pawlikowski. 

Łoś to z reguły łagodny olbrzym. Porusza się wolnym chodem, ale potrafi przyspieszyć do nawet 60 km/h. Zwierzę to jednak w obliczu zagrożenia może okazać się nieobliczalne. 

- Jak każde dzikie zwierzę może być niebezpieczny. Gdy poczuje zagrożenie może ratować się ucieczką lub atakiem. Dlatego najlepiej obserwować łosie z daleka, nie płosząc ich - mówi J. Pawlikowski. 

Łosie mogą być zwłaszcza niebezpieczne na drogach. Zderzenie z tym potężnym zwierzęciem jest bardzo groźne także dla kierowcy. Łoś ma długie nogi, więc potrącony może wpaść na przednią szybę lub na dach, raniąc tym samym kierowcę i pasażerów. 

- Wędrujące łosie zaobserwowałem m.in. na rogatkach Kartuz w kierunku Gdańska. Warto zachować ostrożność i dostosować się do ograniczeń prędkości - apeluje J. Pawlikowski.