Chyba wiem o jakiej szkole Pani mówi, otóż ja chodziłam do Szkoły Zawodowej parę ładnych lat temu, owszem też nie były uznawane usprawiedliwienia od Rodziców ale tylko L4 tudzież odrobienie nieobecnosci u Pracodwacy,który napisze zaświadczenie o odrobieniu nieobecności, jeśli w szkole na koniec semestru było np. 10 godzin nieusprawiedliwionych wtedy ocena z zachowania była obniżona bazując tylko na godzinach a nie na zachowaniu ucznia, jest to niesamowicie przykre, ale takie były zasady.

A czemu nie ? Takie usprawiedliwienia były w podstawówce 1-6 pisane przez rodziców całej to od lekarza wymagane.

Zgodnie z art. 99 pkt 2 ustawy z 14.12.2016 r. – Prawo oświatowe – dalej u.p.o., w statucie szkoły powinny zostać określone zasady usprawiedliwiania, w określonym terminie i formie, nieobecności na zajęciach edukacyjnych, w tym formy usprawiedliwiania nieobecności przez osoby pełnoletnie. Przepisy prawa nie odnoszą się do usprawiedliwiania nieobecności uczniów w szkole, szkołom pozostawiono swobodę w określeniu formy usprawiedliwiania nieobecności na zajęciach lekcyjnych. Jeśli jednak rodzice nie usprawiedliwią nieobecności ucznia w sposób i w terminie wskazanym w statucie, to nauczyciel może odmówić usprawiedliwienia nieobecności. Ponadto, jeśli uczeń niepełnoletni często nie uczęszcza na zajęcia, rodzice usprawiedliwiają nawet długotrwałe nieobecności, a nauczyciel ma inną wiedzę na temat nieobecności ucznia w szkole można przekazać informacje do sądu rodzinnego, który zbada sposób realizacji przez ucznia odpowiednio obowiązku szkolnego albo obowiązku nauki. Nauka jest obowiązkowa do ukończenia 18. roku życia (art. 35 ust. 1 u.p.o.). Zgodnie z art. 40 ust. 1 pkt 2 u.p.o. rodzice dziecka podlegającego obowiązkowi szkolnemu są obowiązani między innymi do zapewnienia regularnego uczęszczania dziecka do szkoły.

Nie ma obowiązku dostarczania zwolnienia lekarskiego w celu usprawiedliwiania nieobecności w szkole. Brak przepisów w oparciu, o które nauczyciele mogliby wymagać dostarczenia zwolnienia wystawionego przez lekarza. Nie istnieją również przepisy obligujące lekarzy do wydawanie zwolnień lekarskich z zajęć szkolnych dla uczniów, w przypadku zajęć innych niż zajęcia wychowania fizycznego lub informatyki.

W piśmie Ministerstwa Edukacji Narodowej Nr DWPS – 6004/10/05/JK z dnia 1 grudnia 2005 r., MEN informuje, że " ... żądanie przez nauczycieli wystawiania przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej pisemnego usprawiedliwiania nieobecności uczniów z powodu choroby nie ma uzasadnienia w prawie oświatowym...".

Mam kuzynkę, która uczęszczała do szkoły w kraju zachodnim, tam nieobecność tylko była usprawiedliwiana w przypadku gdy miało się zwolnienie lekarskie, lub zdarzenia losowe typu pogrzeb.
Żadne inne usprawiedliwienie nie było honorowane, po przekroczeniu ilości nieusprawiedliwień, skreślenie z listy.
A tutaj ten dzieciak, to już przestaje pomału być dzieciakiem staje się młodocianym pracownikiem, przeczytaj umowę o pracę, tam jest napisane, że młodociany pracownik jest oddelegowywany przez pracodawcę do szkoły na zajęcia teoretyczne. Nie ma zajęć w szkole, jesteś na praktyce. Zwolnienia od mamusi na bolący paluszek, już się skończyły. Jesteś chory/a idziesz do lekarza. Nie chodzisz do szkoły, nie chodzisz na praktykę - dziękujemy do widzenia. Jeśli w ciągu roku będzie wystarczająco długo na zwolnieniu lekarskim, też nie otrzymasz promocji do kolejnej klasy, zwyczajnie ilość godzin praktycznych musi być . To jak z prawem jazdy, nie wyjeździsz godzin, nie przystępujesz do egzaminu.
A skoro już teraz widzisz problem, że nie będzie honorowane zwolnienie od mamusi.. Twoje dziecko ma tyle spraw do załatwienia, że musisz je tak często zwalniać?
Szkoły wysyłają też do pracodawców, ile jaki uczeń opuścił godzin lekcyjnych, więc nie ma sensu kłamanie, że dzieciak chodzi do szkoły i nie opuszcza zajęć.

Prawie wszystko się zgadza, ale nie dotyczy to osób, które pozostają w stosunku pracy. A tak zapewne jest zatrudniona pociecha pytającej. Wszystkich innych dotyczy to co piszesz powyżej.

Dorosłemu pracownikowi na etacie przysługuje 21 bądź 26 dni urlopu do wykorzystania w ciągu całego roku + ewentualny urlop bezpłatny.
Młodocianemu, który właśnie skończył podstawówkę i ma 14 lat tylko i wyłącznie l4.

Wszyscy chcą być dorośli jak tu zaczyna się dorosłość to jest problem. W szkole branżowej jesteś pracownikiem i masz prawa i OBOWIĄZKI pracownicze.

jesteś pracownikiem, a pracownik tylko wysyłka ucznia do szkoły. czy Tobie mama czy tata tez piszą zwolnienia do pracy???? to działa tak samo :) jaśniej się napisać już nie da.

Tu nie ma żadnej wielkiej filozofii, ta szkoła zwyczajnie nie prowadzi zajęć praktycznych, nie ma warsztatów przyszkolnych.
Uczniowie, którzy nie są w szkołach branżowych, zawodowych, nie muszą przynosić zwolnienia L4, dla nich szkoła określa w jaki sposób i terminie będą usprawiedliwiane nieobecności.
Uczniowie, którzy chodzą do zawodówki ale odbywają praktyki w szkole, lub szkoła ma podpisaną umowę z jakimś zakładem pracy- to szkoła deleguje uczni do tego zakładu pracy, również nie jest wymagane L4.
Pozostali, którzy odbywają praktyki poza szkołą, w prywatnych zakładach i są zatrudnieni w tych zakładach na podstawie umowy o pracę z tym zakładem w celu przygotowania zawodowego, nieobecność jest traktowana jako porzucenie pracy. Pracodawca taką osobę zwalnia z zakładu pracy na zajęcia teoretyczne w szkole, nieobecność w szkole też jest traktowana jako porzucenie pracy, bo to pracodawca wysłał pracownika do szkoły. Takie osoby podlegają już pod ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej i ZUS, jeśli pracownik jest na zwolnieniu lekarskim, to w określonych sytuacjach płaci mniejszy ZUS, nie płaci też wynagrodzenia.
Tak mnie zastanawia, czy ta pani mężowi też wypisuje usprawiedliwienie do pracy.

Na studiach chyba też tak jest. Czasem można opuścić zajęcia dwa razy w semestrze, czasem w ogóle. Wszystko opuszczone trzeba odrabiać. Inaczej nie dopuszczą do egzaminu półrocznego.

Młodzi a już lesery.