Już w przyszłą sobotę Nadleśnictwo Kartuzy zaprasza wszystkich na wspólny spacer po niezwykle urokliwym zakątku lasów mirachowskich. Przedstawiamy więc przewodnik z opisem trasy. W mirachowskich ostępach czekają nie tylko zachwycające widoki, ale też historyczne i przyrodnicze atrakcje.
W następną sobotę, 13 czerwca, Nadleśnictwo Kartuzy zaprasza wszystkich miłośników przyrody i nie tylko, na wspólny spacer po niezwykle urokliwym zakątku Lasów Mirachowskich.
- Rozpoczynamy o godz. 12.00 przy leśniczówce Mirachowo. Będziemy wędrować nowo wyznaczoną przez nadleśnictwo trasą spacerową. Zapraszamy całe rodziny na wspólną wycieczkę, atrakcji - tych przyrodniczych i tych związanych z historią tych ziem, na pewno nie zabraknie. Na strudzonych wędrowców, po spacerze czekać będzie poczęstunek w stacji turystycznej - zachęca Nadleśniczy Nadleśnictwa Kartuzy Elżbieta Gostkowska.
Na spacer będzie można wybrać się na własnych nogach, jak i wspomagając się kijkami do nordic walking. Trasa jest bardzo urokliwa, skrywa też wiele sekretów. Jakich? Przekonajcie się - oto przewodnik po szlaku. Zachęcamy do wydrukowania lub zapisania tekstu na urządzeniach mobilnych.
h3. TAJEMNICE LASÓW MIRACHOWSKICH
Lasy Mirachowskie to zwarty kompleks leśny o powierzchni ponad 6 tys. ha, w dawnych wiekach zwany Puszczą Mirachowską. Te wyjątkowej urody lasy kryją niezwykle cenne przyrodniczo obszary. Wśród nich szczególną rolę zajmują torfowiska i lasy bagienne. Niepospolite walory tych lasów chronione są w aż 9 rezerwatach przyrody, w tym niektórych utworzonych już w 1916 roku. Większość powierzchni Lasów Mirachowskich włączona została do europejskiej sieci obszarów Natura 2000, za sprawą Obszaru Specjalnej Ochrony Ptaków ?Lasy Mirachowskie? obejmującej prawie cały kompleks leśny oraz trzem Specjalnym Obszarom Ochrony Siedlisk.
Główna trasa spaceru o długości 5,8 km wiedzie pętlą otaczającą Jezioro Lubygość po bardzo zróżnicowanym wysokościowo i niebywale atrakcyjnym krajobrazowo terenie. Można wybrać także alternatywny wariant ? do Diabelskiego Kamienia nad Jeziorem Kamiennym. Ta wersja wymaga jednak większej wytrwałości, gdyż tutaj długość trasy wynosi 3,3 km w jedną stronę. Wędrując drogami i ścieżkami ukrytymi pośród różnogatunkowych lasów napotkać można wiele przyrodniczych ciekawostek, jak również zetknąć się z historią okolicznych terenów. Pagórkowaty teren jest bardzo urokliwy, a z uwagi na rosnące tu na znacznym obszarze buczyny, jego oblicze zmienia się o każdej porze roku.
Jako pomoc w orientacji w czasie wędrówki ustawiono na trasach kamienie kierunkowe ? umieszczone na nich informacje ułatwią poruszanie się po terenie. Dla wygody spacerujących na trasie przechadzki znajdują się drewniane ławki.
h3. Główna trasa spaceru
Wędrówkę rozpoczynamy na miejscu postoju pojazdów w sąsiedztwie leśniczówki Mirachowo (ul. Do leśniczówki 8). Przed rozpoczęciem marszu proponujemy poświęcić chwilę na przyjrzenie się zabudowaniom *LEŚNICZÓWKI MIRACHOWO.*
Obecny budynek powstał w 1870 roku staraniem administracji pruskiej, choć wzmianka o siedzibie Podleśnictwa Mirachowo pojawia się już na planie leśnego rewiru Mirachowo z 1805 roku. Podleśniczy z Mirachowa wymieniony został również w katastrze fryderycjańskim z 1772 roku. Oprócz leśniczówki w skład osady wchodzą obecnie budynki gospodarcze ? stajnia ze stodołą oraz wozownia z drewutnią. Przez dziesiątki lat, wraz z sąsiadującymi gruntami rolnymi, pozwalały one leśniczemu na prowadzenie gospodarki rolnej na własny użytek, co obok pracy zawodowej przez długi czas stanowiło jego źródło utrzymania.
Wzdłuż dojazdu na parking przed leśniczówką rosną trzy okazy jesionów. Drzewa te są coraz rzadszym widokiem w krajobrazie naszego kraju z uwagi na zawleczoną najprawdopodobniej z Azji chorobę grzybową, która dziesiątkuje obecnie te drzewa w szybkim tempie. Jesiony przy leśniczówce także zdradzają objawy choroby ? zamierające gałęzie. Naprzeciwko leśniczówki, przy ścianie lasu, napotykamy na pomnik przyrody ? imponujących rozmiarów ponad 150-letni *ŚWIERK POSPOLITY* o obwodzie pnia 3,8 metra.
Na spacer wyruszamy kierując się z miejsca postoju pojazdów drogą tłuczniową na północ. Odcinek, którym będziemy się poruszać przez najbliższe około 850 metrów, stanowi fragment dojazdu pożarowego, to znaczy kluczowej drogi dla prowadzenia ewentualnej akcji gaszenia pożaru w okolicznych lasach. Dlatego też na drzewach napotykamy oznakowanie z numerem dojazdu - czerwoną jedenastkę na białym tle. Przypominamy jednocześnie, że wjazd do lasu samochodem lub innym pojazdem silnikowym jest zabroniony. Stąd też te pojazdy bezwzględnie należy pozostawić na miejscu postoju.
Zaraz po rozpoczęciu wędrówki napotykamy pierwszy kamień kierunkowy. Zawarte na nim informacje pozawalają zorientować się co do odległości do najważniejszych atrakcji spaceru. Kierując się zamieszczonymi wskazaniami idziemy dalej prosto. Po prawej stronie mijamy Stację Turystyczną ?Lubygość?, która będzie końcowym punktem naszej wycieczki. Po przejściu około 250 metrów od punktu początkowego docieramy do brukowanego odcinka drogi. Nawierzchnię tę położono jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Ostrymi zakrętami bruk prowadzi nas w dół. Schodząc warto zwrócić uwagę na znajdujące się po lewej stronie dość głębokie i niezwykle urokliwe obniżenie terenu. Tam, po roztopach oraz po intensywnych deszczach, licznymi meandrami płynie potok prowadzący nadmiar wody z dużego torfowiskowego rezerwatu przyrody ?Kurze Grzędy?, położonego za asfaltową szosą prowadzącą do Kamienicy Królewskiej. Wnikliwy obserwator z pewnością nie przegapi na tym odcinku modrzewia rosnącego po lewej stronie tuż przy drodze, który oplatany jest przez wspinający się po jego pniu bluszcz pospolity ? gatunek do niedawna objęty ochroną. Zwracającą uwagę rośliną jest również występujący na skraju drogi skrzyp leśny.
Idąc po bruku docieramy do miejsca ustawienia tablicy informującej o tym, że rozpoczyna się teren *REZERWATU PRZYRODY ?LUBYGOŚĆ?*. Od tego punktu rozciąga się on z prawej strony trasy naszej wędrówki. O przebiegu jego granicy, tak jak o przebiegu granic pozostałych rezerwatów przyrody na terenie Nadleśnictwa Kartuzy, zawiadamiają zielone poziome paski namalowane na drzewach. Schodząc dalej docieramy do rozwidlenia dróg. W tym miejscu wkroczymy na teren rezerwatu. Powołany został on już w 1962 roku celem ochrony lasów bukowych oraz jednego z najpiękniejszych jezior Pojezierza Kaszubskiego. Rezerwat obejmuje obszar blisko 70 hektarów i w jego skład wchodzą mniej więcej centralnie położone Jezioro Lubygość oraz otaczające je lasy porastające strome zbocza doliny rynnowej, w tym fragmenty w wieku ok. 200 lat.
Bogactwem rezerwatu są zbiorowiska roślinne, zarówno leśne, jak i zbiorowiska łąkowe, a także 16 zbiorowisk ściśle związanych z jeziorem. Na obszarze rezerwatu zidentyfikowano 34 gatunki roślin objętych ochroną częściową (w większości mchów). Rezerwat zachwyca bogactwem porostów, wśród których znajduje się 10 gatunków chronionych, w tym 5 ściśle. Na terenie rezerwatu odnotowano pierwsze stanowisko szarka śluzowatego na Pomorzu Gdańskim. Spośród zwierząt spotykanych na terenie rezerwatu 66 gatunków jest objętych ochroną ścisłą (w tym 57 gatunków ptaków), a 20 częściową. Dość szczegółowych informacji na temat rezerwatu dostarcza tablica znajdująca się w miejscu, do którego dotarliśmy. Nie należy zapominać, że po terenie rezerwatów można poruszać się wyłącznie specjalnie wyznaczonymi do tego drogami. W przypadku rezerwatów ?Lubygość? oraz ?Żurawie Błota? drogi te pokrywają się z opisywaną trasą wędrówki.
Dalszy kierunek marszu wskazuje nam oznakowanie na kamieniu umieszczonym na rozwidleniu dróg w miejscu, gdzie się znajdujemy. Bazując na jego wskazaniach, jak również oznaczeniach umieszczonych na pozostałych kamieniach ustawionych na trasie wycieczki, można również przebyć spacer w odwrotną stronę. Dlatego też, jeśli zależy nam na szybszym dotarciu do punktu widokowego Szczelina Lechicka, musimy skręcić w lewo. W tym miejscu bowiem kończy się wspólny odcinek początkowej i końcowej części spaceru wokół Jeziora Lubygość.
Trzymając się jednak pierwotnie założonego kierunku wędrówki idziemy na prawo i schodzimy dalej brukowaną drogą. Po lewej stronie mijamy fragment około *180-LETNIEGO STARODRZEWU* z imponującymi bukami, sosnami i dębami rosnącymi na stromej skarpie. Zza drzew prześwituje tafla jeziora, w kierunku którego zmierzamy. Na niektórych drzewach można zaobserwować wywieszone przez leśników budki służące nietoperzom jako miejsca schronienia w sezonie wiosenno-letnim. Urządzenia takie doskonale uzupełniają deficyt naturalnych kryjówek dla tych pożytecznych stworzeń. Do tej pory opracowano szereg typów skrzynek dla nietoperzy. Do budowy niektórych z nich wykorzystuje się nawet trocinobeton. W tym miejscu możemy zaobserwować zarówno takie schrony, jak i te tradycyjnie wykonane z drewna. Być może dzięki obecności tych urządzeń na terenie rezerwatu odnotowano występowanie aż pięciu gatunków nietoperzy.
Po około 220 metrach marszu w dół i pozostawieniu za plecami kilku znacznych rozmiarów, obcych przyrodniczo temu miejscu, mieszańców topól docieramy do bardzo atrakcyjnego krajobrazowo miejsca ? wschodniego brzegu *JEZIORA LUBYGOŚĆ*. Z tego punktu można obserwować jego wyjątkową malowniczość wyróżniającą je spośród jezior Pojezierza Kaszubskiego. Stojąc u stóp rozłożystego buka możemy zobaczyć długą i wąską taflę jeziora z unoszącymi się na niej liśćmi roślin wodnych, otoczoną nadbrzeżnymi lasami łęgowymi i olsami wśród stromych zboczy porośniętych buczynami i lasami bukowo-dębowymi. Ujmująca cisza i spokój, jakie charakteryzują to miejsce, z pewnością odpowiadają gniazdującym w rezerwacie ptakom, wśród których warto wspomnieć o samotniku oraz gągole ? kaczce lęgnącej się w dziuplach.
Rosnący w tym punkcie charakterystyczny *CZTEROPIENNY ROZŁOŻYSTY BUK* znalazł swe miejsce na kartach legendy zatytułowanej ?W mirachowskiej puszczy? umieszczonej w zbiorze legend kaszubskich zebranych przez Janusza Mamelskiego. Buk ten, zgodnie z podaniem, rośnie w miejscu, w którym w ramiona swego ukochanego padła zlękniona córka rybaka Miracha. Jej odzwierciedleniem była olcha ciasno rosnąca pośród pni buka, niestety od około 15 lat już nieistniejąca. Jednym świadectwem jej uprzedniego życia są dziś niewielkie pozostałości pnia pomiędzy kłodami buka.
Z miejsca, do którego dotarliśmy, odchodzi oznaczona trasa do Diabelskiego Kamienia nad Jeziorem Kamiennym. Idąc w tym kierunku należy skręcić w prawo, zgodnie z informacjami zawartymi na kamieniu, i podejść pod górę szeroką drogą. My natomiast udajemy się w lewo i idziemy dalej wygodną dosyć szeroką dawną drogą utworzoną na stromym stoku nadjeziornym. Tutaj mamy okazję podziwiać, rosnące z obydwóch stron trasy, blisko 200-letnie buki i dęby o imponujących rozmiarach. Po pokonaniu około 230 metrów docieramy do *GROT MIRACHOWSKICH*.
Pochodzenie tych osobliwości geomorfologicznych jest półnaturalne. Groty powstały w miejscu, gdzie jeszcze przed utworzeniem rezerwatu na przełomie lat 50 i 60 wydobywano żwir. Tym sposobem odsłonięto ławicę zlepieńca żwirowego, którego górne warstwy stanowiły jednolitą płytę wspierającą się na kolumnach. Luźny żwir wysypał się spośród kolumn na skutek erozji na dno starej żwirowni. W ten sposób powstały znane w obecnej formie groty. Z uwagi na własne bezpieczeństwo nie wolno przekraczać ustawionej w pobliżu grot drewnianej barierki.
Trasa naszej wędrówki wiedzie dalej wzdłuż jeziora dalszym odcinkiem tej samej drogi, również w dużej mierze pośród wiekowych, bo 170 ? 200 letnich drzew. Po przemierzeniu około 600 metrów dochodzimy do kamienia kierunkowego posadowionego u stóp dorodnego buka. Korzystając ze wskazówki skręcamy w prawo i wspinamy się około 100 metrów stromym podejściem wiodącym skrajem jaru wyżłobionego przez płynące wody. W tym miejscu gliniaste podłoże jest często bardzo śliskie, szczególnie w okresie od jesieni do wiosny, a także latem po opadach deszczu. Tutaj koniecznie należy zachować szczególną ostrożność i, w miarę potrzeby, korzystać z przygotowanej barierki.
Ukoronowaniem naszej wspinaczki jest miejsce, w którym swe piętno odcisnęła historia. Dotarliśmy do odbudowanego w 1979 roku staraniem Nadleśnictwa Kartuzy *BUNKRA TAJNEJ ORGANIZACJI WOJSKOWEJ ?GRYF POMORSKI?* o nazwie *?PTASIA WOLA?*. Pierwotny schron został zbudowany w tym miejscu jesienią 1942 roku przez Jankowskiego, ówczesnego podleśniczego z Kamiennej Góry, wraz z robotnikami leśnymi Augustynem i Leonem Karczewskimi z Nowej Huty. Hitlerowcy zburzyli bunkier we wrześniu 1943 roku w trakcie obławy. Obok bunkra, przy drodze, znajduje się metalowy krzyż postawiony dla upamiętnienia śmierci czterech partyzantów ?Gryfa Pomorskiego?, poległych tu wówczas. Warto oddać się chwilowej zadumie przysiadając na stojących tam ławkach. Stosowna tablica prezentuje nam natomiast wiadomości zarówno na temat organizacji Gryf Pomorski i jej dowódcy, jak i historii związanej z tutejszym bunkrem.
Korzystając z podpowiedzi znajdującej się na kamieniu kierunkowym udajemy się w dalszą drogę, w stronę ?Szczeliny Lechickiej?. Wędrując do punktu widokowego przemieszczamy się drogą wiodącą pofałdowanym terenem porośniętym przez lasy zdominowane przez buki. Ich liczną obecność można szczególnie docenić w okresie letnich upałów, kiedy silne zacienienie powodowane przez te drzewa sprawia, że spacer odbywa się w przyjemnym chłodzie. Przemierzając kolejne metry drogi, po lewej stronie mamy rezerwat ?Lubygość? ze spadającym stromo stokiem i znajdującym się w dole jeziorem.
Po przejściu około 700 metrów oczom naszym ukazuje się otwarta przestrzeń niewielkiego TORFOWISKA. Roślinność tego silnie uwodnionego miejsca zdominowana jest przez specyficzne gatunki, jak na przykład torfowce, turzyce, sity. Od brzegów i na wywyższeniach można zaobserwować również proces wkraczania brzozy omszonej. Środkiem uwodnionego obszaru przebiega rów, który jednak nie odprowadza zbyt dużej ilości wody do jaru spadającego w dół do jeziora z uwagi na zablokowanie odpływu przez przebiegającą drogę, którą się przemieszczamy.
Wędrując następnie już tylko przez lasy gospodarcze, docieramy po 500 metrach do miejsca szczególnie atrakcyjnego o każdej porze roku ? punktu widokowego *?SZCZELINA LECHICKA?*. Z wzniesienia, na które dotarliśmy, zwanym niegdyś Wzgórzem Wiktora, rozciąga się malowniczy widok na położone u jego stóp Jezioro Kocenko (z uwagi na rosnący las coraz słabiej widoczne), znajdujące się w dalszej perspektywie Jezioro Potęgowskie oraz zlokalizowane naprzeciwko strome zbocze rezerwatu przyrody ?Jezioro Kocenko? porośnięte lasem. Oprócz podziwiania krajobrazu warto zwrócić uwagę na występujące na punkcie widokowym zrośnięte w ciekawy sposób buki, jak również szablasto wygiętą jodłę, która swój kształt pnia musiała dostosować z powodu niegdysiejszego przechylenia przez wiatr. Punkt widokowy, z uwagi na panujący tutaj spokój, jest znakomitym miejscem na odpoczynek na jednej spośród przygotowanych ławek.
Dalsza trasa naszego spaceru wiedzie stromym zejściem. Tutaj, z uwagi na charakter podłoża, jak i znaczne nierówności, zalecana jest szczególna ostrożność, zwłaszcza w okresie od jesieni do wiosny, a także latem po opadach deszczu. Wędrując w dół około 400 metrowym odcinkiem drogi wijącej się po stromym zboczu warto zwrócić uwagę na rosnące w dole stoku urokliwe buczyny.
Po zejściu trafiamy na miejsce wyjątkowe i charakterystyczne dla Lasów Mirachowskich. Na środku skrzyżowania dróg posadowiony został wiele lat temu ociosany kamień, na którym uwieczniono stare porzekadło *?NIE BYŁO NAS, BYŁ LAS. NIE BĘDZIE NAS, BĘDZIE LAS?*. Słowa te, brzmiące pośród przepastnych Lasów Mirachowskich, zachęcają do refleksji nad istotą trwałości i przemijania.
Po kilku chwilach refleksji wyruszamy w dalszą drogę, wybierając kierunek marszu zgodnie ze wskazaniem na kamieniu ? ?Stacja Turystyczna?. Trasa wiedzie nas po niezbyt zróżnicowanym wysokościowo terenie. Dochodzimy ponownie do granicy rezerwatu ?Lubygość?, lecz tym razem od południowej strony. Po około 600 metrach docieramy do przechodzącego pod drogą *CIEKU WODNEGO.* Jest on o tyle interesujący, że stanowi połączenie, którym przepływa nadmiar wody z Jeziora Lubygość do Jeziora Kocenko. Rów ten wobec tego łączy dwa rezerwaty przyrody. Patrząc wzdłuż cieku w kierunku północnym można ujrzeć ponownie lustro wody Jeziora Lubygość.
Maszerując kolejne około 250 metrów, w miejscu, gdzie natrafiamy na tłuczniową drogę dobrej jakości, ponownie wkraczamy na obszar rezerwatu. Idziemy prosto, w razie wątpliwości posiłkując się wskazaniami umieszczonymi na kamieniu kierunkowym zlokalizowanym na rozwidleniu dróg. Na kolejnym odcinku nie należy przeoczyć zlokalizowanych po lewej rosnących na wilgotnym podłożu wartościowych roślinnych zbiorowisk olsowych i łęgowych oraz znajdującego się za nimi cypla zwanego ?Rogiem Boruty?. Przebycie kolejnych około 250 pozwala nam dotrzeć do drugiego na trasie spaceru pomnika przyrody, tym razem *DĘBU SZYPUŁKOWEGO.* Rośnie on po lewej stronie trasy, a oprócz imponujących rozmiarów (obwód 3,3 metra), naszą uwagę powinno zwrócić jego oznakowanie stosowną tabliczką informującą o jego statusie ochronnym.
Kolejny długi odcinek naszego spaceru wiedzie drogą ciągnącą się wzdłuż południowego brzegu Jeziora Lubygość. Wędrując mamy okazję delektować się *MALOWNICZYMI WIDOKAMI JEZIORA I OTACZAJĄCYCH GO LASÓW*. Tutejsze tereny są atrakcyjne pod tym względem o każdej porze roku, a z racji znacznej ilości buka w lasach, obserwować można istotne zmiany w ciągu roku. Szczególnie urokliwe są zwłaszcza jesienią, kiedy buki przygotowując się do zimowego spoczynku wybuchają feerią barw swych liści. Ostatecznie dochodzimy ponownie do rozstaju dróg, gdzie już uprzednio byliśmy rozpoczynając spacer. Tym razem skręcamy w prawo i idąc brukiem w górę zmierzamy powoli do końca naszej wędrówki.
Przed miejscem postoju pojazdów (punktem początkowym) skręcamy w lewo w kierunku stacji turystycznej. Po prawej stronie warto obejrzeć *KAPLICZKĘ ŚW. HUBERTA* ufundowaną przez Koło Łowieckie ?Słonka? w Sierakowicach w 2008 roku. Za nią rośnie *LAS PAPIESKI*, który został posadzony w 2007 roku z drzewek sosny taborskiej i świerka istebniańskiego wyhodowanych z nasion poświęconych przez papieża Benedykta XVI.
Wycieczkę po ścieżkach i bezdrożach Lasów Mirachowskich trzeba koniecznie zakończyć obok *STACJI TURYSTYCZNEJ ?LUBYGOŚĆ??.* Obiekt ten zbudowany w został w 1987 r. we współpracy nadleśnictwa z Kołem Łowieckim ?Słonka?. Co roku w pierwszej połowie lipca gości muzyków oraz melomanów, którzy zjeżdżają się do Mirachowa, by uczestniczyć w święcie muzyki jakim jest Festiwal ?Blues w leśniczówce?. W bieżącym roku odbędzie się już IX edycja tej współorganizowanej przez Nadleśnictwo Kartuzy imprezy. W tym wydarzeniu również warto uczestniczyć.
h3. DO DIABELSKIEGO KAMIENIA (II wariant)
Oprócz standardowej wersji trasy spacerowej wokół Jeziora Lubygość, jak już wcześniej wspomniano, można wybrać wycieczkę do Diabelskiego Kamienia w rezerwacie przyrody ?Żurawie Błota?. Tym samym znajdując się u wschodniego brzegu Jeziora Lubygość musimy, korzystając ze wskazówek zawartych na kamieniach kierunkowych, skręcić najpierw w prawo a następnie w lewo i wijącą się serpentyną podejść pod górę na szczyt zbocza zajętego przez rezerwat przyrody. Na tym odcinku pokonujemy znaczną różnicę wzniesień. Blisko szczytu mijamy miejsce, gdzie na skutek ulewnych deszczy powstało osuwisko obecnie oddzielone barierką. Stąd jeszcze około 100 metrów i docieramy do rozstaju dróg, gdzie jako dalszą trasę wybieramy prawą odnogę.
Istnieje również drugi wariant opuszczenia standardowej trasy wokół jeziora i udania się w kierunku Diabelskiego Kamienia. W tym przypadku z miejsca, gdzie znajduje się bunkier ?Ptasia Wola? kierujemy się na wschód, tak jak oznakowano na umieszczonym tam kamieniu. Idąc dalej na dwóch kolejnych krzyżówkach korzystamy z informacji zawartych na kamieniach kierunkowych i trzymamy się prawej strony. Po przejściu około 1100 metrów docieramy do rozwidlenia, gdzie łączą się trasy obydwóch odnóg wiodących do Diabelskiego Kamienia.
Dalej spacer wiedzie pośród młodego, około 20-letniego, lasu złożonego z sosny, świerka, buka, dębu i brzozy. Jak możemy zaobserwować po nawierzchni drogi podłoże tutaj jest stosunkowo piaszczyste, co jest rzadkością w okolicy. Przemieszczając się przez las w kierunku Diabelskiego Kamienia będziemy obserwować jednak coraz większy udział gliny w podłożu glebowym, a tym samym w okresach wilgotnej pogody możemy spodziewać się błota.
Około 150 metrów od rozwidlenia dróg wchodzimy na teren *REZERWATU PRZYRODY ?ŻURAWIE BŁOTA?* ? obszaru o powierzchni ponad 100 ha obejmującego rozległy kompleks bagien i torfowisk śródleśnych wraz z Jeziorem Kamiennym.
Rezerwat został utworzony właśnie celem zachowania roślinności typowej dla torfowisk wysokich i przejściowych oraz jeziora lobeliowego charakteryzuje się dużą mozaikowatością zbiorowisk leśnych i nieleśnych. Szczególnie cenne są nieleśne mszary, w których oprócz torfowców, występuje m.in. rosiczka. Obszar rezerwatu stanowi ostoję ptactwa wodno-błotnego. Sprzyjające warunki życia znajdują tutaj żuraw, czy też samotnik. Wędrując dość długą i krętą trasą wiodącą przez rezerwat możemy doskonale obserwować dominujące wśród gatunków drzew, nasadzone w większości sztucznie we wcześniejszych latach, sosny i świerki w różnym wieku. Większość spaceru przez obszar rezerwatu wiedzie przez lasy ponad 90-letnie, miejscami, na skutek działania szkodników owadzich, silnie przerzedzone.
Odcinek wiodący przez lasy ?Żurawich Błot? ma długość około 1 km, po jego opuszczeniu wędrujemy drogą śródpolną i dochodzimy do zabudowań wsi Kamienna Góra. Tutaj skręcamy w lewo i by dotrzeć do Diabelskiego Kamienia w dalszej części drogi kierujemy się na skrzyżowaniach zawsze prosto. W trakcie marszu pagórkowatym terenem mamy możliwość podziwiania atrakcyjnego widoku Jeziora Kamiennego, które z jednej strony otoczone jest kompleksem lasów, natomiast z drugiej graniczy z polami, łąkami i pastwiskami.
Zbliżając się już do końca spaceru warto zwrócić uwagę na rosnące wśród zabudowań ostatniego gospodarstwa drzewo, którego gałęzie nisko zwisają nad drogą. Jest to *WIĄZ SZYPUŁKOWY* o charakterystycznych liściach asymetrycznych u podstawy.
Na ostatnim odcinku droga wiedzie w dół ku *JEZIORU KAMIENNEMU*. Zostało ono zaliczone do grupy jezior lobeliowych. Niestety na skutek wprowadzania do jeziora substancji humusowych wraz z dostarczaną rowami melioracyjnymi wodą nastąpiły silne niekorzystne zmiany prowadzące do zaniku lobelii jeziornej. Pomimo tego jezioro jest nadal środowiskiem życia rzadkich gatunków roślin.
U północnego brzegu jeziora znajduje się olbrzymich rozmiarów głaz narzutowy, zwany *DIABELSKIM KAMIENIEM* o obwodzie 17 metrów i 3 metrach wysokości chroniony jako pomnik przyrody. Jego bryła jest przepołowiona szczeliną , stąd też zwany jest Pękniętym. Na jego powierzchni występują liczne gatunki porostów, które są niestety niszczone przez nieodpowiedzialnych turystów wspinających się na kamień. Z głazem tym wiąże się legenda mówiąca o tym, że na brzegu jeziora został on porzucony przez diabła, który budował kamienny most, lecz nie był w stanie dokończyć swego działa z uwagi na pianie koguta, którego się przestraszył.
Powrót do punktu początkowego wędrówki w przypadku tego wariantu spaceru odbywamy identyczną trasą jak w stronę Diabelskiego Kamienia.
h3. OSTROŻNIE!
Ze względu na charakter terenu, przez który wiedzie spacer należy zaopatrzyć się w odpowiedni strój do wędrówek po lesie. Większość trasy wiedzie drogami gruntowymi i ścieżkami leśnymi, których nawierzchnia nie jest równa. Na części dróg prowadzony jest ruch pojazdów, z tego powodu należy zachować szczególną ostrożność. Teren, przez który wiedzie spacer jest zróżnicowany pod względem kształtowania.
Szczególną ostrożność należy zachować w okolicy zbiorników wodnych oraz na stromych zejściach i podejściach, które mogą być śliskie. W okresie prowadzenia niebezpiecznych prac leśnych na trasie spaceru napotkacie Państwo na tablice zakaz wstępu. Z uwagi na własne bezpieczeństwo należy bezwzględnie stosować się do zakazu. Las jest miejscem życia zwierząt. W związku z tym prosimy o niezakłócanie ciszy. Należy zachować przezorność, gdyż niektóre zwierzęta mogą być niebezpieczne (np. żmije). Przypominamy, że w lesie nie wolno rozpalać ognia, a na teren rezerwatów przyrody nie można wprowadzać psów, nawet na uwięzi. Aby wędrówka mogła być równie atrakcyjna dla kolejnych spacerujących prosimy o nie zaśmiecanie terenu i nie niszczenie urządzeń turystycznych.
Dziękujemy i życzymy miłych wrażeń.
Nadleśnictwo Kartuzy
0 0
Lasy Mirachowskie to jedno z najpiękniejszych miejsc na wypady rowerowe. Ludzie! Nie niszczcie ich, tak jak to jacyś gówniarze zrobili z punktem widokowym "Zamkowa Góra".
0 0
rabunkową wycinkę naszych, " państwowych " lasów !
0 0
jest BEZCENNE !!
0 0
Kto jest gospodarzem punktu widokowego " Zamkowa Góra"?
0 0
Ile kilometrów ma I wariant wędrówki ?
0 0
Główny szlak ma 5,8 km.
0 2
Przestańcie śmiecić! Proponuję nową ustawę zaśmiecanie lasów 5 000 zł Za pozostawienie bałaganu nad jeziorem 6 000 zł A rabunkową wycinkę zostawmy złodziejom z PIS
2 0
Człowieku, żyjesz w matrixie, pomyśl kto rządzi od 8 lat? Kto zmienił prawo? tak, aby od przyszłego roku pobierać 2% od obrotu (nie jak od zysku). Pewnie PiS co?
Szybkiego przebudzenia życzę :)
0 1
Nie widzę powodu dla którego jakaś instytucja nie ma odprowadzać myta za sprzedaż naszych lasów do Państwa. Lasy Państwowe sprzedawały drewno nie dzieląc się. Ja człowiek z miasta nie korzystałem z tego. A jak sama nazwa głosi Lasy Państwowe. Korzystajmy z naszych dóbr. Norwegowie też sprzedają swój Gaz i korzystają z bogactwa wszyscy.
1 0
Przesadzacie z pieskami , na uwiędzi i pod nadzorem przewodnika powinny mieć prawo wejścia do tych lasów...to byłaby przyjemność dla psa i właściciela no i jeszcze pies zapewnia dodatkowe poczucie bezpieczeństwa. WPROWADZIĆ ZAKAZ WSTĘPU DLA PIJAJANYCH MAŁOLATÓW I INNYCH "SPRAWNYCH INACZEJ" - w negatywnym tego słowa znaczeniu.
0 2
Dokładnie. Masz psa to w mieście musisz macać jego odchody. A do lasu wejść nie możesz. Jak ktoś ma Yorka to można sprzątnąć ale ja mam owczarka. On robi takiego małego Yorka na raz i nie zawsze twardo... Wiec będę wędrował po lasach i już
2 0
Olfaz to typowy miejski kartofel.
2 0
Wszystko ładnie można napisać,ale jakoś trudno wierzyć,że te wasze pieski grzecznie pójdą sobie na uwięzi po tym lesie...tak pod opieką przewodnika i nieruszą samopas pogonić leśnych mieszkańców...hahaha.To takie przekonywujące jak powyższy Olaf ze swym kupiastym owczarkiem,którego ktoś słusznie nazwał miejską pyrą.
2 0
Powyżej wkradł się błąd.Pisałem o Olfazie i jego kupiastym owczarku, a nie Olafie...
0 0
Splender - facet z Yorkiem na smyczy i torebką żony w ręku. Nie widzę szkody dla lasu spacerując po leśnych drogach. Mniejsza to szkoda niż Hanni Paszcza która zostawia gumowe pamiątki po wizycie na tylnym siedzeniu...
1 0
Olfaz śpiewa-jestem z miasta...to widać słychać i czuć...(zapach jego owczarka)
0 0
Pies na uwięzi sportowej też ma szansę się przespacerować po lesie ...patrz dogtrekking. Powinien zostać zmieniony regulamin w tym zakresie , oczywiście sprawa z wolnym wybiegiem psa nie wchodzi w rachubę - to oczywiste.
0 0
Czy średniego zdrowia emeryt jest w stanie zaliczyć tą trasę w równym tempie z pozostałymi uczestnikami wycieczki?
0 1
Kiedyś to rzeczywiście była puszcza. W takim tępię, z jakim lasy państwowe mordują ten obszar leśny, wycinając do gołej ziemi stary liściasty drzewostan,jeszcze za naszego życia będzie to jedynie park może. Nasadzanie iglaków to mydlenie oczu, zmienia się cały krajobraz bezpowrotnie. Kolejna sprawa, to te punkty widokowe którymi tak się chwalą miejscowi włodarze leśni. Wstyd i kaszubska rzeczywistość.
Jaskrawy przykład to "Bunkier Gryfa Pomorskiego". Syf, niszczejąca tablica pamiątkowa , ogólnie budzi rozpacz iniedowierzanie. Dziwne, bo to być może jedyna chlubna karta w dziejach Kaszubskiego ruchu oporu na tych ziemiach. Dodam , że prawdziwa i zginęli tam młodzi ludzie pochodzący również z kaszub. Pieniędzy na renowacje tego obiektu pewnie niewiele by trzeba było , ale nikomu tu na tym nie zależy. Tu się wypisuje bzdety na polerowanych kamieniach na cześć ulic i upolowanych jeleni. To jest ważniejsze, a pamiętam jak kiedyś tu autokary szkolne co roku jeździły. Jeżeli komuś nie pasuje mój komentarz to zapraszam na wycieczkę pod wspomniany bunkier. Tylko nie potknijcie się po drodze o hałdy ściętych drzew.