W sierpniu w sklepach było drożej średnio o ponad o 23,7 proc. rok do roku - wynika z przekazanego PAP najnowszego "Indeksu cen w sklepach detalicznych". Zdrożały wszystkie z 12 analizowanych kategorii produktów, również owoce o 13 proc. i warzywa o 15 proc., mimo wzrostu sezonowej podaży.
Jak wynika z cyklicznej ogólnopolskiej analizy cen detalicznych autorstwa UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych, w sierpniu 2022 roku w sklepach było drożej średnio o 23,7 proc. (w lipcu br. o 18,6 proc.) w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Zdrożały wszystkie z 12 analizowanych kategorii produktów, i wszystkie notowały dwucyfrowe wzrosty cen.
Według dr. Huberta Gąsińskiego z Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie, główną przyczyną dwucyfrowego wzrostu cen produktów we wszystkich kategoriach był wzrost kosztów produkcji w tym głównie: kosztów energii elektrycznej, ropy naftowej oraz kosztów pracy, które są niezbędne przy produkcji większości produktów.
- Przy tak znaczącym, szybkim oraz utrzymującym się wzroście cen nośników produkcji konsumenci muszą, niestety, przyzwyczaić się do nagłych i niespodziewanych zmian cen dóbr konsumpcyjnych. Taki stan rzeczy potrwa do czasu ustabilizowania się sytuacji, ale uwagi na bardzo niestabilną całą gospodarkę światową oraz sytuację geopolityczną oraz wojnę w Ukrainie bardzo trudno przewidzieć, kiedy może to nastąpić - zaznaczył. Jak dodał obecnie nie ma żadnych pozytywnych informacji na temat możliwości ustabilizowania się sytuacji światowej gospodarki, która to bezpośrednio wpłynie na ustabilizowanie się między innymi inflacji w Polsce.
[ZT]41207[/ZT]
Jak podkreślił ekonomista Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu dr Tomasz Kopyściański, jeszcze kilka miesięcy temu zdecydowana większość analityków wskazywała koniec wakacji jako szczyt inflacji.
- Ten scenariusz jest już mało realny, a ryzyko dużego wzrostu cen energii i ogrzewania może uruchomić nowy efekt spirali cen przekładający się falowo na kolejny wzrost cen w zasadzie w każdej kategorii w kolejnych miesiącach, a nawet kwartałach - wskazał.
Dodał, że byłoby bardzo pożądane, aby rząd przestawił się z osłonowego dosypywania pieniędzy do gospodarki, co dolewa tylko benzyny do inflacyjnego ognia, a skupił się na wykorzystaniu tych pieniędzy na zabezpieczanie podaży strategicznych produktów.
- To zarówno lepiej zrównoważyłoby rynek, jak i przyczyniłoby się do ograniczenia cen - ocenił.
Z analizy cen wynika, że w sierpniu (tak samo jak w czerwcu i lipcu) znowu najbardziej podrożały produkty tłuszczowe o 58,9 proc. rdr. Najmocniej w tej kategorii zdrożał olej (73,2 proc.) rdr., następnie margaryna (58,4 proc.) i masło (45,2 proc).
Według ekspertów, ta kategoria, która w ostatnich miesiącach najbardziej dokładała się do wzrostów cen, znowu zaczęła mocniej rosnąć i w głównej mierze to ona ogólnie napędza spiralę drożyzny w Polsce.
- Na wzrost cen oleju i ogólnie produktów tłuszczowych bardzo duży wpływ ma wojna za wschodnią granicą. Ukraina, ale również i Rosja oprócz zbóż miały w normalnych czasach bardzo duży udział w produkcji i eksporcie produktów roślinnych do krajów zachodnich, w tym do Polski - wyjaśnił Kopyściański.
Drugie w zestawieniu najwyższych wzrostów cen, były produkty sypkie ze średnim skokiem rdr. o 42,1 proc. (w lipcu było 20,8 proc.) W tej kategorii najbardziej podrożał cukier - o 92,2 proc., mąka o 37,9 proc., ryż o 29,9 proc. Według ekonomisty silny wzrost w tej kategorii, spowodowany był gównie zwiększonym popytem konsumentów w okresie letnim z przeznaczeniem na gromadzenie zapasów na okres zimowy.
- Ponadto wprowadzona panika oraz niepokój wśród konsumentów bezpośrednio wpłynął na zwiększone gromadzenia zapasów, a tym samym na nagły wzrost popytu, gdzie producenci oraz sprzedawcy wykorzystali prawa wolnego rynku podnosząc ceny przy wzroście popytu - zaznaczył.
Jak dodał Kopyściański, dalszy wzrost w tej kategorii nie będzie już tak spektakularny z uwagi na wychłodzenie emocji konsumentów związanych z nadmiernym gromadzeniem zimowych zapasów.
[ZT]41696[/ZT]
- Tym samym popyt spadnie przy utrzymującej się produkcji, co bezpośrednio wpłynie to na spadek cen - szacuje.
Z analizy wynika, że średnio o 30 proc. rdr zdrożały w sierpniu produkty z kategorii inne, w skład których wchodzą m.in. karma dla psów (wzrost ponad 48 proc. rdr) karma dla kotów (wzrost cen o ponad 36 proc.) czy pieluchy dziecięce (wzrost 6 proc.) O prawie 26 proc. zdrożało w sierpniu mięso (w lipcu było to 24,5 proc.). Najbardziej wzrosły ceny wołowiny o 28,2 proc., drób zdrożał o 25,7 proc. wieprzowina o 23,5 proc. rdr.
Według Huberta Gąsińskiego z WSB w Warszawie, wzrost cen produktów w kategorii mięso spowodowany był wzrostem cen energii elektrycznej, cen paliw na stacjach benzynowych oraz zbóż potrzebnych do karmienia zwierząt.
- Konsumenci powinni się nastawić na powolny, ale sukcesywny wzrost cen tego produktu spożywczego do czasu ustabilizowania cen mąki oraz paliwa - zaznaczył.
Minimalnie mniej niż mięso zdrożał w sierpniu nabiał - średnio o 25,7 proc. (w lipcu to było 18,2 proc), najbardziej ser żółty: 39 proc. rdr., najmniej jajka: o 22,3 proc. W ocenie Kopyściańskiego, jest szansa na polepszenie sytuacji, to lepsze niż oczekiwano zbiory w tegorocznych żniwach i odblokowanie transportu morskiego z Ukrainy, co w kolejnych miesiącach może w tej kategorii nieco zmniejszyć presję cenową.
Jak podali autorzy analizy, najmniej zdrożały w sierpniu owoce – 13,2 proc. (w lipcu było drożej o 15,1 proc.), używki – 13,9 proc. (poprzednio 12,7 proc.) oraz warzywa – 15,2 proc. (w lipcu 7,7 proc.).
Według Huberta Gąsińskiego, ceny owoców i warzyw wynikają z sezonowości.
- Na mniejszą dynamikę wzrostu wpływa zwiększona produkcja polskich owoców i warzyw, a tym samym zwiększona podaż rynkowa. Koniec lata oraz początek jesieni, czyli w okresie zbiorów płodów rolnych, mamy bezpośrednio do czynienia ze zwiększoną podażą, co sprzyja zahamowaniu wzrostu cen, a nawet ich spadkowi - zaznaczył.
Jak dodał, w sierpniu nie przełożyło się to jednak bezpośrednio na spadek cen na półkach sklepowych, tylko na wzrost marży sprzedawców detalicznych.
W sierpniu z pewnością sytuacja w świecie przełożyła się na ponowne osłabienie złotego, co spowodowało zwiększenie kosztów importu, a tym samym stanowiło impuls dla wzrostu cen. Na pewno działania w kierunku umocnienia złotego pomogłyby w ustabilizowaniu cen w Polsce, ale do tego potrzebne są intensywniejsze działania w naszej polityce monetarnej i na pewno większa dyscyplina w finansach publicznych, której w zbliżającym się roku wyborczym niestety ciężko oczekiwać.
W "Indeksie cen w sklepach detalicznych" przedmiotem analizy było 12 kategorii (pieczywo, nabiał, mięso, owoce, warzywa, produkty sypkie, produkty tłuszczowe, dodatki spożywcze, używki, napoje, chemia gospodarcza i inne art.) oraz 51 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą blisko 24 tys. cen detalicznych z prawie 40 tys. sklepów należących do 63 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie obecne na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience i cash and carry działające w 16 województwach.
Niestety, drożyzna10:26, 12.09.2022
potrwa nie krócej niż covid - chociaż płaskoziemcy i antyszczepy gardłują, że nie ma żadnego covidu i żadnej drożyzny !
doh jo10:40, 12.09.2022
place tez wzrosly emerytury 13i 14 doplaty do wegla obnizka vat na gaz energie elektryczna paliwo na CPN jest nizsze niz w UE Inflacja jest na calym swiecie w Ameryce tez Gdyby nie uzaleznienie sie od gazu od Putina byloby jeszcze gorzej
Don hoj20:59, 12.09.2022
Gdzie niby te płace wzrosły co ty bredzisz!rachunki wzrosły ceny węgla teraz tona 4tys a dodatki 13,i 14 to kpina!
shaIom7g10:57, 12.09.2022
beka z polaczkow, glosuja na rujnowanie gospodarki i sie dziwia xD
polactwo głosuje na 11:47, 12.09.2022
??? a Polacy cierpią !
@doh jo11:16, 12.09.2022
Wiesz ile wynosi inflacja w Niemczech? 7,5 proc. a ceny według nich wzrosły o jakieś 0,3 proc. U nas inflacja dobije za chwilę do 20 proc. Czemu tak jest skoro wojna dotyka wszystkich w Europie? Moim zdaniem odpowiedź jest prosta, tylko nie każdy chce ją przyjąć do wiadomości
DO @ DOH JO13:49, 12.09.2022
wierutna BZDURA, mam w Niemczech bardzo bliską rodzinę i wiem, że CENY TAM ROSNĄ MEGA KAŻDEGO DNIA A INFLACJA TEŻ ZWYŻKUJE!
PROSZĘ NIE URZĄDZAĆ PROPAGANDY
DO @ DOH JO15:46, 12.09.2022
No pewnie, że zwyżkują. 0,3 proc to też jest podwyżka. Paliwo u nich też podrożało, ale co z tego. Jak oni to odczuli, a jak my?
sklepikarz -ceny?14:26, 12.09.2022
jeszcze bardziej niech podniosą opłaty jak np Z u s itp. od pracownika na czymś trzba zarobic zeby sie opłacic ?
Jaaa16:45, 12.09.2022
Podwyżki się skończą dopiero jak ludzie przestaną kupować. Przestaną kupować, jak stracą pracę. Materializm i rozpasanie jest tak duże, że ludzie wydają więcej niż mają.
Śmieszne 20:52, 12.09.2022
Poczekajmy aż Mateusz Morawiecki powie że wina tuska
...08:05, 13.09.2022
i niemiec koniecznie niemiec
1 0
Kto to anty szczepiokokowiec? !Wes mi napisz płaskoziemcu!
Bo ja i moje dzieci są na wszystko zaszczepione. Na wszystko co od pokoleń w żyłę lądują. To weś mi z łaski swojej podaj definicję anty szczepiakowca!? Ty kurDwa króliku doświadczalny!