Obrońcy zwierząt podkreślają, że zwierzę to członek rodziny i nie powinno być prezentem pod choinkę, a krakowskie schronisko wstrzymuje adopcje szczeniąt i kociaków w przedświątecznym czasie.
Przedstawiciele organizacji działających na rzecz zwierząt zwracają również uwagę na wysokie koszty leczenia zwierząt oddawanych do schronisk po nieprzemyślanej adopcji.
- Chcemy, aby cały rok był stosownym czasem na przygarnięcie zwierzaka. Ale to nie może być na zasadzie, że zwierzę to fajny prezent, ale na zasadzie, że zwierzę to członek rodziny i opiekujemy się nim od początku do końca - powiedziała PAP Wanda Szulc, kierownik Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (KTOZ), które prowadzi miejskie schronisko.
Poinformowała też, że czasie przedświątecznym schronisko wstrzymuje adopcję zwierzaków "dzieciaków". Jak podkreśliła, schronisko prowadzi odpowiedzialną adopcję i dokładnie, zwłaszcza przed świętami, weryfikuje osoby ubiegające się o przygarnięcie czworonoga. W tym roku wydało już pierwsze decyzje negatywne ws. przekazania zwierząt "na prezent".
Zdaniem Wandy Szulc liczba ponad 4,4 tys. interwencji inspektorów KTOZ w 2023 r. świadczy o tym, że nieustannie potrzebne są nowe, ale dobre domy dla czworonogów. Obecnie w krakowskich schronisku jest ok. 500 zwierząt, głównie kotów i psów.
Według kierownik szczególnie małe zwierzęta, jak np. królik, chomik, szczur, świnka morska, narażone są na oddanie do KTOZ. "To głównie zwierzęta zakupione przekazywane nam są nagminnie - przede wszystkim z powodów zdrowotnych" - powiedziała Wanda Szulc.
Tylko w 2023 r. KTOZ otrzymało ponad 500 podań o pomoc w leczeniu. Większość wniosków rozpatrzyła pozytywnie. Priorytetem są operacje ratujące życie. Przeciętny koszt operacji weterynaryjnej to kilka tysięcy złotych.
Natalia Karolak z Fundacji Sarigato, pomagającej bezdomnym psom i kotom, oceniła, że nieprzemyślane adopcje i zakupy są spowodowane brakiem świadomości różnych kwestii związanych z opieką nad zwierzęciem. W konsekwencji zwierzę cierpi, traci dom i trafia do placówki. Taka sytuacja rodzi także wydatki, potrzebne by zadbać o futrzaka.
- Pamiętam historię adoptowanego psa, który po kilku latach wrócił do schroniska. Miał duże kłopoty zdrowotne spowodowane złą dietą. Właściciele nie poświęcali mu uwagi, co odbiło się na jego zachowaniu. Potrzebna była seria konsultacji weterynaryjnych i behawioralnych, co oznaczało wydatek rzędu ok. 3-4 tys. zł - wspominała Karolak.
Kolejny przywołany przez nią przykład: pies, ważący 20 kg, nagle zostaje oddany z powrotem do schroniska. Okazuje się, że rodzina, która go adoptowała, nie stworzyła podstawowych warunków. Podczas wizyty weterynaryjnej wykryto niedożywienie i niedobory, stwierdzono zachowania agresywne o głębokim podłożu strachu i frustracji. Skutkowało to długotrwałym leczeniem.
- Farmakoterapia, wizyty u weterynarza, wyprowadzanie zwierzaka ze stanu zagłodzenia - to wszystko jest angażujące i czasochłonne, potrafi zająć ponad pół roku i kosztować nawet ponad 10 tys. zł - powiedziała pracownica fundacji.
Jak wynika z danych Głównego Inspektoratu Weterynarii, w 2023 r. w schroniskach dla zwierząt przebywały prawie 82 tys. psów i blisko 35,5 tys. kotów. Zdaniem organizacji pozarządowych skala bezdomności zwierząt jest jednak o wiele większa.
(bko/ jann/)
dubelt10:16, 15.12.2024
jest za dużo kotów, należy się odstrzał
Euj z torbami12:04, 15.12.2024
W zyciu bym nie przyjela zadnego zwierzecia w prezencie ani bym nie dala bo to klopotliwy prezent.No brzydki wazon z prezentu mozna wyrzucic ale zwierze prezent tragiczny.
d/w12:49, 15.12.2024
Mądrze myśliś + dla Ciebie.
.....23:51, 15.12.2024
Dostałem kaczkę w prezencie nie był to dla mnie kłopot pieczona była pyszna
..........12:36, 15.12.2024
Byla taka sytuacja w rodzinie ,ze chrzesni podarowali chomika na swieta.Drama w rodzinie bo prezentu nie przyjeli.Zwierz po wielu awanturach powrocil do zoologicznego.Jak pisze prezent w postaci rzeczy mozna wyrzucic a zwierze w prezencie to problem dla obdarowanego.Nie kazdy chce zwierze w domu.
Eeeee23:48, 15.12.2024
E tam chomik długo nie ciągnie raz dwa kopytami strzęsie albo kot sąsiada się nim zainteresuje czy też klatka się otworzy chomik to nie problem nie rozumiem co im nie pasowało
kaczor12:54, 15.12.2024
Zwierzak nigdy by nie wyrzucił człowieka,tylko wykolejony człowiek to zrobi.
Chlop z jajami14:52, 15.12.2024
Duzzxo podarkow wyrzucam niestety.Ludzie daja prezenty na odczepnego.A zwierze to kazdy sam sobie zorganizuje jak chce miec
Użytkownik16:05, 15.12.2024
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Co mi zrobicie 23:44, 15.12.2024
Ja na święta kupuje prosiaka będzie to prezent dla całej rodziny potem go zjemy żeby się nie męczył a co obrońcy zwierząt świniaka nie jedzą ?
3 3
ty *%#)!& myśliś,---całkiem.Bo jak nie będzie kotów,to cię szczury i myszy zjedzą---pomyśl mądrze.
3 4
Ciebie w pierwszej kolejności 😡