Przed gdańskim Sądem Okręgowym rozpoczął się proces dwóch byłych policjantów z Gdańska, którzy znęcali się nad zatrzymywanymi, a interwencje nagrywali telefonem. Obydwaj zostali w pierwszej instancji skazani odpowiednio na kary półtora i roku bezwzględnego więzienia oraz 10-letni zakaz pracy w policji.
Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się w czwartek proces apelacyjny dwóch skazanych nieprawomocnie w kwietniu ub.r. byłych funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku uznał ich za winnych przekroczenia uprawnień i skazał na kary bezwzględnego więzienia - Rafała G. na 1,5 roku, zaś Macieja S. - na rok pozbawienia wolności. Obydwaj nie mogą też przez 10 lat wykonywać zawodu policjanta. Apelację od wyroku wywiodła zarówno prokuratura, jak i obrońcy oskarżonych.
W czwartek na procesie apelacyjnym zjawił się Maciej S., obrońcy oskarżonych oraz prokurator. Rafał G. nie przyszedł do sądu. Mecenas Dawid Szachta złożył wnioski dowodowe o uzupełnienie materiału dowodowego m.in. o przesłuchanie świadka, w związku z czym sąd zdecydował o odroczenie sprawy do 10 marca br.
Wtedy sąd poda decyzję dotyczącą wniosków obrony Macieja S.
Sprawa wyszła na jaw w 2019 r., kiedy funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych KGP zatrzymali dwóch funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Powodem miał być udostępniony innej osobie za pomocą komunikatora w sieci film z interwencji wobec bezdomnego. Podczas nagrania funkcjonariusze mieli obrażać zatrzymanego. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. W trakcie śledztwa okazało się, że podobnych interwencji było więcej, a dwaj oskarżeni podczas nich mieli poniżać, grozić oraz znieważać inne osoby.
W trakcie interwencji dotyczącej pijanego mężczyzny, zachęcali go do wypicia około pół litra alkoholu. Prokuratura ustaliła, że funkcjonariusze filmowali przypadkowe osoby i swoje interwencje w latach 2016-2019. Obaj zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych.
Sąd pierwszej instancji nie miał wątpliwości co do winy oskarżonych i uznał, że ich linia obrony była chybiona i całkowicie niewiarygodna. Zdaniem sądu na części zabezpieczonych nagrań widać obu oskarżonych lub słychać ich głosy.
Sędzia Aleksandra Siniecka-Kotula w uzasadnieniu wskazała, że przekroczeniem uprawnień jest agresja werbalna np. podczas transportowania nietrzeźwych w sposób urągający ich godności.
- Oglądając przedmiotowe nagrania odnosiło się wrażenie, że oskarżeni celowo zachowują się w sposób opisany w zarzutach po to, aby przebieg interwencji był bardziej atrakcyjny w najgorszym tego słowa znaczeniu. To co można było zobaczyć na nagraniach, zdaniem sądu, stanowczo wykracza poza ramy tego można nazwać zachowaniem lekkomyślnym, czy wręcz głupim, a stanowi wyraz wyjątkowo nagannego podejścia do pełnienia służby i jednocześnie sprawowania władzy przez funkcjonariusza publicznego - uzasadniła w nieprawomocnym wyroku wysokość kary pozbawienia wolności sędzia Aleksandra Siniecka-Kotula.
Podkreśliła, że oskarżeni swoim zachowaniem doprowadzili do utraty zaufania do organów państwowych i narazili na szwank dobre imię całej formacji, jaką jest policja.
Sąd uznał, że zachowanie oskarżonych stanowiło wysoką szkodliwość społeczną zarzucanych czynów i dlatego obydwaj zostali skazani na bezwzględną karę więzienia.
(kszy/ mark/)
bardzo12:13, 09.01.2025
niskie te wyroki. Przecież to sadyści, którzy czerpali radość ze znęcania się nad ludźmi. I to mają być stróże prawa?! 12:13, 09.01.2025
@bardzo12:58, 09.01.2025
Piszesz o policji czy o sądach 12:58, 09.01.2025
jakby to15:05, 09.01.2025
byli posłowie już by było umorzone albo ułaskawienie i mogą dalej wykonywać swój zawód 15:05, 09.01.2025
@@b13:30, 09.01.2025
1 0
No chyba sąd na siebie nie wydał wyroku. Co nie? 13:30, 09.01.2025