Dziś Dzień Edukacji Narodowej i święto nauczycieli. Szkołę i pedagogów wspominać będziemy przez długie lata: z nostalgią, sympatią, a czasem z pewną dozą trwogi, zwłaszcza przypominając sobie tych surowszych belfrów. Spytaliśmy mieszkańców, jak wspominają swoje szkolne lata.
Wielu nauczycieli miało ogromny wpływ na naszą osobowość, wychowanie, a nawet wybór dalszej drogi kształcenia lub zawodu. To oni często wykrywali nasze talenty, dzięki ich pracy rozwijaliśmy się i podejmowaliśmy ważne życiowe decyzje. Pamiętamy też, że niektórzy z nich czasem potrafili "dać w kość". Dziś przypada Dzień Edukacji Narodowej i święto wszystkich pedagogów. Poprosiliśmy, aby niektórzy podzielili się z nami wspomnieniami o szkolnych latach i nauczycielach, którzy zapadli im w pamięć.
*Iwona, Kartuzy*
Bardzo cenię sobie nauczycielkę, która w szkole podstawowej pomogła mi polubić choć w jakiejś części matematykę. Geometria i prawdopodobieństwo to działy, które przy tej nauczycielce podciągały moje oceny z matematyki nawet do czwórki. Odkryła po prostu moje zdolności. Dzisiaj wspominam, że gdyby nie pani Marcinkowska to pewnie nigdy nie polubiłabym matematyki i bym jej nie zdała, a tak udało mi się nawet zajść bardzo daleko. Skończyłam studia, ukończyłam też kierunek technik-informatyk. Nie trzeba być jak widać alfą i omegą, w każdej dziedzinie można sobie poradzić w życiu. Potrzeba jest tu jednak dobrego nauczyciela, który znajdzie w nas jakiś potencjał.
*Justyna, Sierakowice*
Zapadł mi w pamięć zwłaszcza jeden nauczyciel z podstawówki w Sierakowicach. Uczył nas matematyki, a jego lekcje i sposób nauczania nie były konwencjonalne. Był to nauczyciel tzw. "starej daty", baliśmy się okropnie jego zajęć, podczas których bił nawet linijką po rękach. Mimo tego potrafił nauczyć, zainteresować przedmiotem, pobudzić w nas zapał do nauki.
*Wiesław, gm. Chmielno*
Nie przepadałem nigdy za nauczycielami, byłem krnąbrnym uczniem, z tych, co szkołę traktują jak przykry obowiązek. Jednak był jeden taki, nauczyciel wychowania fizycznego, który mimo że był surowy i "gnębił" chłopaków bieganiem i ćwiczeniami fizycznymi, zaraził nas pasją do sportu. W sumie nie było to trudne, bo wtedy każdy aż rwał się do kopania piłki, każdy chciał być Deyną i strzelać gole. Wówczas w-f nie wyglądał jak dziś, kiedy większość chłopaków ma zwolnienia, albo nie potrafi normalnie przebiec jakiegoś dystansu.
*Anna, Kartuzy*
Nie zapomnę nigdy mojej nauczycielki od języka polskiego, która do tej pory uczy w I LO w Kartuzach. To nauczycielka z pasją, wielką wiedzą, a takich dziś niestety brakuje. Była bardzo surowa, przed jej lekcjami cała klasa ślęczała na korytarzu z nosami w zeszytach. Jednak mimo nerwów, których najadałam się mnóstwo przed językiem polskim, nauczyła mnie ona wiele o literaturze polskiej i obcej. Mimo że wybrałam niehumanistyczny kierunek studiów, to dzięki lekcjom polskiego literatura nie jest mi ani trochę obca.
*Małgorzata, Sierakowice*
Każdego nauczyciela wspominam z jakimś respektem. Na pewno wszyscy przyczynili się do przekazania nam jakiejś wiedzy, na dziś mniej lub bardziej utrwalonej. Niektórzy poprzez srogą postawę. Pamiętam nauczycielkę fizyki i matematyki i to, że przed każdą lekcją z nią drżały nam nogi ze strachu. Nie miałam nauczyciela, którego wspominałabym jakoś szczególnie pozytywnie.
*Danka, miejscowość pod Kartuzami*
Pamiętam zwłaszcza dwoje nauczycieli z podstawówki: panią Kosecką z Mirachowa i pana Okroja. Pamiętam ich nieocenione rady życiowe, które później niejednokrotnie prowadziły mnie przez życie. U Pana Okroja banalne układanie odzieży przed każdą lekcją wychowania fizycznego i to jak w wojsku pomogło nam w przyszłości dać sobie radę z bardziej trudnymi rzeczami. A niezastąpione rady pani Koseckiej z godzin wychowawczych i prac technicznych do dzisiaj stosuję w swoim życiu.
*Marek, Kartuzy*
Generalnie nie napotkałem na swojej drodze nauczycieli, którzy jakoś szczególnie wpłynęliby na moje życie. Z okresu nauki w technikum pamiętam kilku nauczycieli, wobec których wszyscy czuliśmy respekt i do dziś mam do nich ogromny szacunek. To były osoby przede wszystkim o ogromnej wiedzy i kulturze osobistej, więc na lekcjach wszyscy się pilnowali i nikt nie śmiał powiedzieć czegoś głupiego. Na studiach spotkałem profesorów, z którymi ciekawie się dyskutowało i to była niesamowita nauka samodzielnego myślenia. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że wśród nauczycieli sporo jest osób, które nie powinny nigdy trafić do szkoły, bo kompletnie nie nadają się do tego zawodu. Na szczęście trafiają się też osoby, dla których bycie nauczycielem to powołanie i to da się zauważyć od razu.
*Magdalena, Kartuzy*
Było wielu nauczycieli, którzy głęboko zapadli mi w pamięć przez lata nauki. Każdy w pewien sposób wpłynął na moją edukację. Na pewno należy do nich pani Kazimiera Daszkowska, która uczyła mnie języka francuskiego w I LO. Wymagała, trzymała dyscyplinę - ale do dziś wspominam lekcje z nią z wielkim szacunkiem. Wiele się na nich nauczyłam, dziś takich pedagogów już niestety nie ma. Miło wspominam też zajęcia z panią Sylwią Pielichowską, nauczycielką chemii. Dzięki niej uwielbiałam ten przedmiot, miała oryginalne poczucie humoru i dobre metody prowadzenia lekcji. Do dziś pamiętam jak obliczać reakcje, a minęło dobre 10 lat.
0 0
ja wspominam p. Danutę która uczyła matematyki, p. Karola z informatyki i p. Marzene z Biologi, nauczyciele konkretni, wymagający, z zasadami, nastawieni na uczniów. Dodam, ze nadal te Panie ucza w szkołach:)
0 0
Ja najlepiej wspominam Panią Karolinę uczacą matematyki i fizyki w II LO Kartuzy oraz bardzo wymagajacą ale sympatyczną Panią Ole uczącą jezyka polskiego a z panów Pana Jacka (j.angielski).Miałam dużo fajnych nauczcyieli w LO.
0 0
Pani Daszkowska : wielka klasa
Pan Raczyński
Pan Elas
Pani Żuchowska
0 0
ja wspominam pewną panią od j.polskiego. Gdyby nie jej surowość niejedna osoba nie zdałaby matury.Nie napiszę, że na jej lekcje czekałam z niecierpliwością i były one przyjemne... ale na pewno umiała zmotywować do pracy. Strachu nam napędzała, ale swoje osiągnęła. Polski zdali wszyscy na maturze! :)
0 0
a ja najbardziej ciepło wspominam moją nauczycielkę od niemieckiego, taka laska że aż trudno było skupić się na nauce....pozdrawiam pani Elu !!!!!!!!!!
0 0
Dla mnie najlepsza w szkole nr.5 była sprzątaczka DANKA.
0 0
Pani Bogusława Satke, uczyła kiedyś matematyki w szkole w Goręczynie i to ona nauczyła mnie logicznego myślenia. Dziękuję.
0 0
Najlepsi nauczyciele to wilkowski I walkusz
0 0
A moim najlepszym nauczycielem jest życie.
0 0
pan witold treder z żukowa od muzyki
0 0
Zauważyliście, że po latach najbardziej i na ogół najlepiej wspomina się tych nauczycieli, którzy "dali w kość", byli wymagający i mieli zasady. Wychodzi na to, że dopiero kiedy człowiek dorośnie potrafi doceni surowych belfrów. Wszystkim nauczycielom wszystkiego dobrego.
0 0
podobnie jest i z rodzicami
0 0
A Pan Kazimierz wraz ze swoja linijką jeszcze uczy??
0 0
miałam niezwykle LENIWYCH nauczycieli... szczególnie od języków obcych!!!!
nauczycieli z powołania jest już niestety coraz mniej, liczy się kasa dni wolne i 13nastki... :(
0 0
Hmm.. ale z j.polskiego to Ci zeszła z tego swiata przedwcześnie?
0 0
Nie pani Żuchowska tylko Żukowska- też z nią miałam lekcje- j. łaciński w kl. I
0 0
heniu fundamentalne pytanie, które będzie sie powtarzać - heniu miotk, a jak ty wspominasz swoją Nauczycielkę i ten spędzony na nauce czas:))) z korepetycji, gdy tak ciężko i co tu dużo mówić - bardzo owocnie przygotowywałeś się do zaocznej matury.
0 0
L.O. I Kartuzy. Tak, na pewno na wyróżnienie zasługuje pani Pielichowska- chemia. Pani Walkusz- j,polski. Pani Pryczkowska- j.rosyjski. Przynajmniej z moich czasów bardzo pozytywnie odbierani nauczyciele;)
0 0
A pan Kazimierz to Ten co przed laty uczył w Staniszewie? jeszcze linijką i innymi akcesoriami wymachuje? w dzisiejszych czasach aż dziwne że za bicie uczniów jeszcze nie wyleciał....
0 0
W Szymbarku mieszka zapomniana, schorowana Pani Ludwika Dzenisz, polonistka rozmiłowana w polskiej literaturze. Ona jedyna w tej szkole w latach około 1950 - 1970, nigdy nie posiadała uczniowskiej ksywki. Nikt z uczniów nie śmiałby wymyślić przezwiska na Nią. Na Jej lekcjach cichli najgorsi z łobuzów, nie wypadało Pani Dzenisz przeszkadzać w Jej skupieniu . Lubiliśmy Jej głośne czytanie lektur, zawsze stojąc, kątem oka obserwowała nasze zaciekawienie. Nigdy nie krzyczała,skromna i bardzo sumienna. Pewnie nie dowie się o tym wpisie, bardzo chciałabym Ją pozdrowić i życzyć dużo ludzkiej życzliwości i ZDROWIA.
0 0
Pozdrawiam moją wychowawczynię panią Alicję Jaworowską i pana Zbigniewa Sadke (chemia), z resztą wszystkich wspominam bardzo dobrze.
0 0
Najlepiej ze wszystkich lat nauki wspominam śp. Izabellę Bielską. cudowna nauczycielka. Brakuje słów żeby móc ją opisać taką była wyjątkową osobą. Niestety Pan Bóg zabrał tą wspaniała osobę do siebie.
0 0
Kłaniam się serdecznie Pani Żołnowskiej, która uczyła matematyki w LO i wszystkiego najlepszego życzę!
0 0
Sirko i dobrze wspominam
1 0
A ja mile wspominam pana Michajłowa ze Wzgórza Wolności. Uczył mnie niemieckiego.W owym czasie nie było internetu, dostępu do informacji tak jak teraz więc przekazywał nam na każdej lekcji garść informacji ze świata, przeważnie były to dane statystyczne:) Dzielił się z nami swoją ogromną wiedzą z niebywałym entuzjazmem. Jako nauczyciel wiele wymagał,ale mogę mu za to tylko podziękować bo przydaje mi się to teraz w pracy. Serdecznie pozdrawiam!
0 0
Pan Anatol ostro działał w Amnesty International, a czy wiele wymagał? Zależy od kogo. U nas na początku pierwszej klasy liceum zapytał wprost: Kto z was chce, podkreślam CHCE się nauczyć j. niemieckiego? I na tych uczniach się skupiał, a resztę nauczył tyle, aby zdali do następnej klasy. Równy był z niego gość, Rosjanin uczący j. niemieckiego w polskiej szkole.
0 0
Ja miałam wielkie szczęście do wspaniałych wychowawców: P. Renię Kąkol, P. Irenę Balerstet oraz P. Gabrysię (Radomską) Walkusz. Dzięki nim postanowiłam też wykonywać ten piękny i odpowiedzialny zawód. Mam nadzieję, że przez lata pracy i ja wywarłam znaczący wpływ na niektórych swoich wychowanków... W tym szczególnym Dniu dziękuję Wszystkim Swoim Nauczycielom i życzę Im duuużo zdrówka :-)
0 0
...miło wspominam panią Alicję Lipkowską , dzięki niej nie zasnę jak nie poczytam, to ona obudziła we mnie miłość do literatury... i Panią Elwart , której dziękuję, że mnie nie oblała bo matematyka zawsze była, jest i będzie dla mnie do pojęcia tylko dla magików:)Pani profesor nigdy matematyki się nie nauczyłam, ale wiem, że robiła pani co mogła. Fajnie, że miała pani dla mnie miłosierdzie bo swoją drogę odnalazłam, studia skończyłam i chociaż samo słowo matematyka do dzisiaj budzi we mnie grozę, to jednak Panią wspominam z dużym szacunkiem . Wszystkiego dobrego obu Paniom życzę.
1 0
...dodam jeszcze, że z ogromnym szacunkiem wspominam panią Małgorzatę Michajłow, wspaniałą nauczycielkę języka rosyjskiego. Od podstawówki lubiłam ten "melodyjny " język, ale to w liceum , dzięki tej pani , nauczyłam się go na tyle by w oryginale przeczytać "Wojnę i pokój". Zawsze będę tę panią wspominać . Mówią, że życie człowieka warte jest tyle ile dał z siebie innym. Pani Małgorzata dawała z siebie tak wiele , że ... na zawsze w naszej pamięci.
0 0
Moim zdaniem powini zlikwidowac chociasz gimnazjum
0 0
Chyba jednak nie powinni zlikwidować ... chociaż się pisze, a nie chociasz i powinni a nie powini.
0 0
pani Radomska Walkusz, a nade wszystko, Pani KISTOWSKA. To byl ktos z wielka klasa.
0 0
bez żadnej wątpliwości : śp. pan Stefan Kwiecień. W tamtych szarych latach był kimś zupełnie nieprawdopodobnym.
ps: bardzo proszę nie mieszać do tego innych rzeczy z aktualności, nikt mi za wpis nie płacił, chcę tylko oddać cześć, bo to był Nauczyciel, który wielu ludziom otworzył drzwi do przyszłości. Jak dla mnie, zasługuje na pamiątkową tablicę w Sierakowicach.
0 0
Janeczko, daj już sobie spokój.
0 0
zapamiętam na zawsze: p. Walkusz- kobieta o złotym sercu; p. Wojewódkę- za swoje zacięcie detektywistyczno-śledcze ("po co byłeś w parku na przerwie"?; wypatrywanie uczniów powracających z parku [a wiadomo po dymie unoszącym się zza żywopłotu w jakim celu się tam chodziło] niczym Mitch Buchannon Pameli w "Słonecznym Patrolu":); p. Jaworowską- za poczucie humoru na lekcjach- nie raz śmieliśmy się do rozpuku; p. "macie piłkę" Bladowskiego- za oryginalnego wąsa i równie oryginalne podejście do życia;); p. Żołnowską- za zdolność (lub bynajmniej częściowo chociaż udane próby) wbicia w łepetynę algebry, gemoetrii itp. abstrakcji; p. Daszkowską- mimo wielkiej surowości i służbistości, stanów przedzawałowych na dźwięk słów "fermez vos livres", dałbym wszystko żeby raz jeszcze znaleźć się na tej lekcji francuskiego...
0 0
a mnie jakoś nikt nie wspomina, zaraz się rozpłaczę......
0 0
Stasiu Ropela super nauczyciel.!!!!!!!!
0 0
Z SP1 K-zy: Pani Miotk (śp.), Pani Kotowska, Pan Zawada i Pan Klas. Z Ogólniaka: Pani Żołnowska i Pani Pielichowska.
0 0
A ja chciałbym podziękować Pani Rudyk. Dzięki niej umiem i rozumiem matematykę. Dużo zdrowia, wytrwałości i uczniów, którzy chcą się uczyć.
0 0
Profesorowie z kartuskiej Alma Mater: Zofia Baranowicz, Anna Klimontowicz, Jozefowicz, Zukowska, Kowalewski, Dabrowska, Wasilewska, i niezapomniany dyrcio Teodor Elas.
0 0
I jeszcze Pani Emilia z LO od niemieckiego
0 0
JA GŁOSUJĘ NA PANIĄ GRZENKOWICZ W LO W KARTUZACH. LEKCJE POLSKIEGO BYŁY INPIRACJĄ DO DALSZYCH ZAINTERESOWAŃ LITERATURĄ. ZACIEKAWIAŁA. ZA TO WIELKI SZACUN...
0 0
W Kamienicy było/jest dwóch nauczycieli-takich pełną gęba - Pan Krzysiu i Pani Krystyna !!!!!!!! Szacun - Dziękujemy!!!!!!!!
0 0
Chyba żartujesz?
0 1
Ja do dziś wspominam moją nauczycielkę od biologii
Pani Ela to sexi babka !
Do dnia dzisiejszego takiego sexu nie miałem jak z moją nauczycielką
Dla takiego młodego chłopaka to było siódme niebo
Pozdrawiam Cię Elu !
0 1
Do dziś wspominam panią Elę nauczycielkę biologii z którą uprawiałem sex stulecia !
DziEkuję i pozdrawiam Cię Elu