Kartuzy. Zakończono budowę kładki nad torami

Nie pozdrawiam Pana który kierował ruchem jakiś czas temu , przy ulicy Rzeźni . Temu człowiekowi ewidentnie brakuje mózgu. 12:55, 05.06.2019

Jak nie mieści się Tobie w głowie to masz problem , trzeba poszukać innego miejsca 12:04, 09.06.2019

Trzeba było słuchać jak mówili...No cóż? Jakie rozumienie takie myślenie ???? 23:25, 05.06.2019

tego to my jeszcze nie wiemy czy dobrze, poczekajmy na wóz strażacki hehe 00:01, 06.06.2019

Dokładnie, trzeba poczekać co najmniej rok i zobaczymy jak dobrze zrobiona jest kładka. Zobaczcie co się dzieje na każdej promenadzie... 08:22, 06.06.2019

Kasiu, najważniejsze, że ty się uginasz. 19:26, 05.06.2019

dla turystów ze świata. KAŻDY chętnie obejrzy "najdroższą kładkę europejską". Ponieważ nie mamy czystych jezior, lasów ani powietrza (zwłaszcza w zimie), to ta kładka z księgi rekordów Guinnesa może nam napędzić kasę do budżetu miejskiego. Powinna być dorysowana do naszego herbu miejskiego.

20:28, 05.06.2019

Tak czuje się idiotą, gdy wciskają kit, gdy inwestycje są robione za grube miliony. Po co ta pancerna kładka? - ta karetka pojedzie tam raz na 10 lat, bo bojowy wóz strażacki to chyba żart.
Można było wydać połowę tej kwoty, za resztę połączyć ścieżki rowerowe, zrobić oświetlenie- tak wiem dofinansowanie było tylko do "kładki" Dlaczego czuje się jak idiota - ul. Chmieleńska poszło dużo kasy na projekt, dużo na inwestycję i co? i teraz chciano jeszcze pół miliona zł na poprawki - póki co pozostawiono to do czasu pierwszych ulew i wichur. Deptak.. tyle razy zmieniano tę kostkę i to dopiero wykonawca stwierdził, że grunt niestabilny- nie inż mgr, który przygotowywał projekt, poszło kolejne kilkaset tysięcy dopłaty. Kolejny dziwny pomysł to wiadukt na ul. Gdaskiej, kto w obecnych czasach dązy do tego aby cały ruch samochodów wprowadzać do miast? co ten wiadukt da? Nie bedzie samochodów, nie będzie potrzebny wiadukt, samochody i tak czy siak będa toczyć się przez miasto dopkóki nie otrzymaja alternatywnej szybkiej drogi- ale nie uparcie forsuje się ten projekt- bo jest gruba kasa do wydania. Od 30 lat czekam na ruch w sprawie rozbudowy sieci gazowej, każda ekipa "obiecuje" zając się tematem- tu już nawet nie chce się pisać wniosków, czy zbierać ponownie podpisów mieszkańców- bo jak zwykle wyląduje w koszu tuz po wyborach. Jak się wspomina o jakiejś interwencji przedstawiciela mieszkańców (burmistrza) aby wpłynął na działania powiatu, czy marszałka to jaka jest odpowiedz - to jest poza jego mozliwościami, bo to nie miasto/gmina jest inwestorem- on nic nie może. A on tam jest jak *%#)!& od wypróżniania, ma pilnowac spraw dotyczących mieszkańców, ma naciskać na inne instytucje/urzedy aby nam mieszkańcom zyło się wygodniej. Gdyby jego zaciętość w tych sprawach była tak wielka jak w obronie swojego stołka w związku miast polskich, to bym nawet go pochwalił. Póki co, nie błysnął niczym, co nie byłoby efektem narzucanych projektów z urzędu marszałkowskiego, na które sa przydzielane środki i jak nie zrobi tego teraz to potem wcale, nic poza to nie potrafi się wznieść. 19:43, 06.06.2019

Herkulesie, włodarze to mięczaki, nie rozumiejące najważniejszych dla nas mieszkańców i naszego żywota trzech spraw: czyste jeziora, ogrzewanie gazem przewodowym oraz walka ze SMOGIEM, czyli walka o nasze zdrowie i życie.... Maluśkie włodarzyki z piaskownicy przedszkolnej ! 19:53, 07.06.2019

właśnie dlatego to tyle kosztowało, nie jest sztuką zrobić dwa równe łuki, sztuką jest zrobić dwa różne i to tak aby się nie zawaliło zaraz po zamocowaniu. 12:46, 11.06.2019

Daj przykład gdzie w polsce? 12:50, 06.06.2019

Np. we Wrocławiu, w Nowym Sączu.......i w wielu innych miejscach. 13:07, 06.06.2019

To by był kolejny milion, a bardziej już przeginać nie mogli, ale spoko za parę miesięcy okaże się, że trzeba zrobić takie oświetlenie - wymóg dla karetek, i będzie się tam nam świeciło na zielono,niebiesko,czerwono i poleci 500 tyś zł. 13:14, 07.06.2019

Nie dokończą, bo muszą wywłaszczyć właścicieli gruntu przy jeziorze, na dokładkę sprawa drogi dojazdowej do działek za parkingiem na przeciwko dawnego miasteczka ruchu drogowego jest też dokumentacyjnie utopiona, bo droga jest, ale zamknięta i właściciele działek nie maja dojazdu, i nie będą mieli, dopóki nie zgodzą się na wywłaszczenie, wówczas łaskawie burmistrz zezwoli na uzytkowanie drogi 13:25, 07.06.2019

Trochę nie rozumie tych "łapek w dół". Prawda jest taka, że sobie włodarze zakreślili z rozmachem palcem po mapie przebieg ów promenady i ścieżki rowerowej, tylko, że zapomnieli, iż spora część przebiega po gruncie prywatnych właścicieli. Przygotowano projekt, wydano kasę i... No co za złośliwy obywatel, okazało się, że nie chce oddać swojej własności burmistrzowi aby ten mógł spełniać swoje fantazje. Projekt brakującego fragmentu promenady stworzono przed wykupem gruntu. A cwaniak z Hallera sądził, że ludzie oddadzą ot tak swoją własność, tym bardziej, że próbują zabrać więcej niż potrzebują i to część gruntu bardzo atrakcyjnego bo leżącego w pierwszej linii brzegowej co nie jest bezwzględnym wymogiem aby dokończyc budowę, bo nie dopuszcza myśli aby zmienić przebieg ścieżki/promenady.
Dlatego mamy tyle ścieżek rowerowych, które się gwałtownie kończą nim się jeszcze rozpoczęły. Popatrzcie sobie gdzie się kończą pewne fragmenty i gdzie teoretycznie miałyby przebiegać bo po "drugiej stronie" jest kolejny fragment biegnącej ścieżki i gwałtownie się kończącej.
11:30, 08.06.2019

niestety ale niby dlaczego działki grodzone są aż do jeziora, kto wydawał tak bezpodstawne zaborcze nadużycie, od kiedy dostęp do jeziora jest zagrodzony i to przez nie właścicieli jeziora, dlatego nie mają prawa grodzić działek, aż do jeziora, to bandyterka! 07:47, 12.06.2019

@gregorio
Art. 27 prawa wodnego zabrania grodzenia nieruchomości przyległych do powierzchniowych wód publicznych w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu, a także zakazywania lub uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar - tyle mówi prawo, ale zauważ, że dotyczy się to jezior państwowych/publicznych a nie prywatnych a takim jest Karczemne. Dawno się w ten temat nie zagłębiałem ale do 2016 sprawa "grodzenia" przy akwenach prywatnych nie była jasno określona - jedynie właściciel jeziora mógł domagać się "cofnięcia" płotu do granic działki sąsiadującej z jeziorem, to jezioro ma też geodezyjnie ustalone granice, działki przylegające do jeziora, są "rozdzielone" coś jakby linią brzegową (nie wszędzie jest to 1,5m, czasem mniej czasem więcej), z jednej strony działka "mieszkańca" potem ta działka-nie działka, i lustro wody(akwen wodny tez wyznaczony geodezyjnie)
W przypadku jezior publicznych sprawa jest prosta. No i kwestia dostępu, prawo mówi o dostępie, ale większość rozumie to tak, że przechodzi przez moją własność, aby dotrzeć do tego 1,5m linii brzegowej, ja im nie pozwalam przechodzić i mi grożą, że łamie prawo, a ja im mówię, że nad jeziorem jest 1,5m nieogrodzonej przestrzeni wzdłuż mojej działki i działki sąsiadów i lustra wody, jak się tam dostana ich sprawa, ale przez moją własność nie przejdą.
Granica mojej działki kończy się więcej niż 1,5m od lustra wody, i tam gdzie jest koniec granicy wzdłuż brzegu jest ogrodzenie, mam też ten komfort, że lustro wody nie zmienia drastycznie położenia, więc gdy jezioro stanie się państwowe, nie będe musiał martwić się linia brzegową i tymi 150cm.

12:49, 14.06.2019