W największych szkołach gminy Sierakowice zaledwie około 10 proc. uczniów uczęszcza na zajęcia z języka kaszubskiego. W mniejszych szkołach jest odwrotnie - zainteresowanie tego typu zajęciami sięga nawet 100 proc. O przyczyny takiego stanu rzeczy dopytywali radni sierakowickiej Rady Gminy.
Kwestia nauczania języka kaszubskiego w szkołach gminy Sierakowice wywołała ożywioną dyskusję na wczorajszym posiedzeniu Rady Gminy. Z raportu na temat realizacji zadań oświatowych wynika, że w gminie Sierakowice języka kaszubskiego uczy się łączynie 820 uczniów.
Jak mówił Jacek Mazur, dyrektor Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół, najwięcej uczniów na tego typu zajęcia uczęszcza w małych szkołach. W większych placówkach zainteresowanie kaszubszczyzną jest mniejsze.
Zwrócił na to uwagę radny Ryszard Piasecki (Dobra Zmiana).
- Już podczas poprzedniej analizy tych danych prosiłem, by zwrócić uwagę na to, dlaczego w naszych dużych szkołach liczna uczniów uczęszczających na zajęcia z języka kaszubskiego jest tak minimalna - mówił Ryszard Piasecki. - Pamiętajmy, że za tymi uczniami idzie większa subwencja oświatowa. Znam szkoły w naszej okolicy, w których sto procent uczniów uczy się kaszubskiego, ale jeżeli szkoła ma 600 czy 700 uczniów, a jest 60-70 uczniów korzystających z języka kaszubskiego, to dla mnie jest coś nienormalnego. Czy podejmowano jakieś kroki, by to się zmieniło.
Jacek Mazur zwrócił uwagę, że szkoła nie może zmusić nikogo do nauki języka kaszubskiego.
- To jest zawsze indywidualna decyzja rodziców ucznia. To, że małe szkoły mają więcej uczniów korzystających z nauczania języka kaszubskiego wynika z tego, że znajdują się one na obszarach typowo wiejskich. Sierakowice są już właściwie małym miastem i tutaj społeczność ma już nieco inne możliwości zorganizowania czasu dla ucznia i stąd być może tych uczniów uczęszczających na kaszubski jest mniej - mówił szef ZEAS.
Radny Ryszard Piasecki podkreślił, że nie chodzi mu o to, by kogokolwiek przymuszano do nauki kaszubskiego, ale by starano się do tego typu zajęć zachęcić.
- Chodzi mi o to, czy są prowadzone rozmowy z dyrektorami szkół w tej sprawie, czy są podejmowane jakiekolwiek działania w tym zakresie, by przekonać do lekcji kaszubskiego - mówił.
Szef ZEAS stwierdził, że podczas spotkań z dyrektorami co roku problem jest poruszany i monitorowany. Wójt Sierakowic Tadeusz Kobiela zwrócił zaś uwagę, że temat pojawia się niemal przy każdej okazji i każdym spotkaniu z pedagogami.
- Zdajemy sobie sprawę, że za uczniem idą konkretne pieniądze i gmina nieźle z tego korzystała. Aż strach pomyśleć co by było, gdybyśmy nie mieli środków na język kaszubski - mówił szef sierakowickiego samorządu. - Co prawda dwa lata temu wagi środków ustalone przez ministerstwo zostały zredukowane, ale nadal są to pieniądze nie do pogardzenia. Dyrektorzy na początku szkolnego, na wywiadówkach zachęcają rodziców do posyłania dzieci na kaszubski. I największe zrozumienie jest w tych mniejszych środowiskach, tam gdzie w rodzinach mówi się po kaszubsku.
Radny Mariusz Labuda zwrócił jednak uwagę, że problemem może być sposób prowadzenia zajęć z języka kaszubskiego.
- Dzieci dostają tyle zadań do domu, mają tyle obowiązków, że jeżeli do tego dochodzą jeszcze zadania z języka kaszubskiego, to rodzice uczniów po prostu z tego rezygnują - mówił radny.
Jacek Mazur, dyrektor Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół zaznaczył, że wynika to z konieczności zrealizowania podstawy programowej związanej z nauczaniem języka kaszubskiego.
- Moje doświadczenie pokazuje, że ten język jest doceniany przez młodzież, kiedy oni są już na studiach. Bo wtedy ceni się znajomość języka dodatkowego, regionalnego. Wtedy przyznają rację, że ta umiejętność daje im satysfakcję i dodaje pewnej dumy. Natomiast na poziomie szkół podstawowych z tym jest bardzo różnie - stwierdził wójt Sierakowic Tadeusz Kobiela.
Radny Ryszard Piasecki zaproponował, by poszukać dobrych wzorców nauczania kaszubskiego.
- Może warto wybrać się do szkoły, w której sto procent uczniów uczy się kaszubskiego i zobaczyć, jakie metody nauczania są tam stosowane - powiedział radny.
PS14:39, 20.10.2021
Polecam lekturę - tam znajdą Państwo odwiedź, dlaczego tak się dzieje.
https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/kaszebe 14:39, 20.10.2021
SB14:46, 20.10.2021
W szkole w Gowidlinie jest brak miejsc na lekcje języka kaszubskiego. Z chęcią zapisalabym syna, niestety się nie załapał . 14:46, 20.10.2021
Polska15:13, 20.10.2021
Pytanie! Czy ktoś zarabia na tym , ze dużo dzieci będzie uczyć się kaszubskiego ? Jeżeli tak, to chodzi oczywiście o pieniądze a nie o dzieci. 15:13, 20.10.2021
...15:28, 20.10.2021
W naszym regionie w ogóle mało tej kaszubszczyzny. Samo uczenie się języka to za mało. Jakby ktoś z poza Kaszub przyjechal do nas to by nawet nie zauważył że jest na Kaszubach... 15:28, 20.10.2021
A jakże 15:45, 20.10.2021
Brak logiki u radnych, albo zwyczajny brak wiedzy. Zadasa jest prosta i niesamowicie idiotyczna: im mniej dzieci na j.kaszubski tym wyższa subwencja. Istnieją takie samorządy czy szkoły, które nie chcą zbyt dużej ilości osób na tych zajęciach, bo zwyczajnie dostają duuuuuzo mniejsze dofinansowania. 15:45, 20.10.2021
tak16:30, 20.10.2021
Dokładnie tak, wysokość subwencji zależy od liczby dzieci (niezależnie od ogólnej liczby uczniów w szkole) - po przekroczeniu limitu subwencja maleje. W dużych szkołach zdarza się, że wniosek rodzica o zapisanie dziecka na kaszubski zaginie. 16:30, 20.10.2021
Jojo15:46, 20.10.2021
Robione jest wszystko na siłę. Dzieci zaciągane są bo się im każe odrywając od innych rozrywek typu sport, tańce czy gra na instrumentach. Cierpią na tym inne stowarzyszenia np kluby sportowe. Niestety mają tu wpływ rodzice, a potem zarzucane będzie - bo mama mi nie pozwalała!!!!! 15:46, 20.10.2021
przyczyna16:42, 20.10.2021
Przyczyna może być prozaiczna - np. zajęcia są niefajne. Chodziłam na takie lekcje prowadzone przez (ówczesną) wicedyrektorkę SP2 w Kartuzach w SP2. Trwały (chyba) przez całą podstawówkę. Jaki efekt? Głównie rysowaliśmy gryfa czy tam haft kaszubski, ewentualnie uczyliśmy się piosenek po kaszubsku. Czy umiem mówić po kaszubsku (choć trochę)? Nie. Czy rozumiem (choć z grubsza) kaszubski? Nie. Czy gdybym mogła się wypisać to czy bym to zrobiła? Oczywiście, że tak. 16:42, 20.10.2021
GDAB11:37, 21.10.2021
Tez uczęszczałem na zajęcia Pani dyrektor M. I oczywiście tak jak wspomniałaś nie wyciągnąłem z tych lekcji zupełnie nic. Pozdrawiam 11:37, 21.10.2021
Zgadzam sie11:48, 21.10.2021
Również uczęszczałam na zajęcia pani wicedyrektor i przyznam,że nic z tych lekcji nie wyniosłam. Strata czasu na takie zajęcia. 11:48, 21.10.2021
Nasmiewanie16:54, 20.10.2021
Czy nie widzicie, że w późniejszym życiu to się tym dzieciom nie przyda? Naśmiewają się z tych dzieci itp. Osobiście mam bardzo złe wspomnienia, gdy mówiłem po kaszubsku. Rozumiem, umiem mówić, ale chciałbym nauczyć się mówić poprawnie. Doświadczenie z przeszłości nie pomoże mi w tym. 16:54, 20.10.2021
Adam17:05, 20.10.2021
Do czego przyda się dzieciom znajomość kaszubskiego, niech uczą się angielskiego? 17:05, 20.10.2021
no fakt...20:04, 20.10.2021
... przyda się na zmywaku i podcieraniu doopy anglosasom (czytaj: wykonywaniem najgorszych robót), których brytole się brzydzą. Oczywiście są wyjątki, które potwierdzają regułę. 20:04, 20.10.2021
Rodzic19:07, 20.10.2021
Przecież zapisuje się dzieci na kaszubski aby miały wycieczki szkolne, czego tu nie rozumiecie? 19:07, 20.10.2021
No jo19:57, 20.10.2021
Nigdy nie zapiszę moich dzieci na ten durny język. Wolę posłać dzieci na język angielski. ĆIEMNOGEÓD SIERAKOWICKIM, teraz dzieci pójdą na plac zabaw który wybuduje kolega wójta!!!!!!! 19:57, 20.10.2021
Marcus20:20, 20.10.2021
Dokładnie. Na co komu ten kaszubski?! Angielskiego , Niemieckiego niech uczą dzieci, to się bardziej w życiu przyda. 20:20, 20.10.2021
Zniesmaczona23:49, 20.10.2021
Dlaczego padło stwierdzenie, że jest to durny język? To część polskiej kultury. Nikt nikogo nie zmusza ale ja osobiście wole mówić po kaszubsku i być w tym niewielkim %, niż uczyć się niemieckiego. Niemiecki w moim odczuciu jest tak popularny jak angielski ale mi wyzwanie .... I co ma plac zabaw do nauki języka? 23:49, 20.10.2021
Tadzio21:21, 20.10.2021
Niemieckiego! To jest dopiero język obrzydliwy i nikomu nie potrzebny. Jedź do Warszawy albo do Zakopanego i zacznij mówić po kaszubsku to dopiero się zastanawiają po jakim języku mówią i tu mamy przewagę . Oczywiście jak się mówi poprawnie. Pozdrawiam wszystkich 21:21, 20.10.2021
Ktos08:13, 21.10.2021
A byłeś w tej Warszawie? Oni się śmieją z kaszubskiego, nie dziwią. Lepiej by angielskiego porządnie uczyli. 08:13, 21.10.2021
Donek22:29, 20.10.2021
Będziecie się uczyć chińskiego, ja wam to mówię 22:29, 20.10.2021
pik22:34, 20.10.2021
No i super. Tylko kto go bedzie uczył. 22:34, 20.10.2021
Pisiorek09:07, 21.10.2021
A to mało skośnookich jest w Polsce ? 09:07, 21.10.2021
Użytkownik22:35, 20.10.2021
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
ja08:55, 21.10.2021
nie posyłam dzieci na dodatkowy kaszubski 3 godz tygodniowo- ponieważ córka i tak wraca zmęczona ze szkoły i woli wyjść z psem na spacer niż później wracać ze szkoły 08:55, 21.10.2021
lora22:29, 22.10.2021
Trzy godziny tygodniowo to stanowczo za dużo.Wielka dysproporcja w stosunku do przedmiotów wiodących.Wystarczyłaby jedna godzina i byłoby więcej chętnych. 22:29, 22.10.2021
Pisiorek09:06, 21.10.2021
Nauczanie kaszubskiego w szkołach to taka sama patologia jak nauczanie religii w szkołach. 09:06, 21.10.2021
Hanka10:09, 21.10.2021
Kaszubski to wstyd. Kiedy zrozumiecie, ze młodzi ludzie to nie pokolenie boomerów i nie żyjemy w latach XX. Wstydzą się kaszubskiego i całej tej „kultury”. Zazwyczaj ludzie mówiący po kaszubsku są po prostu zacofani. Aha i więcej minusów utrzyma mnie w przekonaniu, ze się nie myliłam. 10:09, 21.10.2021
Pisiorek10:35, 21.10.2021
Kto nie skacze ten kaszuba, hop hop hop 10:35, 21.10.2021
@Hanka11:04, 21.10.2021
Hanka masz rację wstydzą się i to bardzo. Jest naśmiewanie się, wytykanie palcami.
Zresztą co się dziwić, takie mamy społeczeństwo w świecie wirtualnym jak i prawdziwym. 11:04, 21.10.2021
Xyz11:53, 21.10.2021
Niech zaczną dzieci porządnie uczyć języka angielskiego, co sobie w świecie będą mogły poradzić a nie marnowanie czasu na język Kaszubski z którego nie będą korzystały w życiu. 11:53, 21.10.2021
Do xyz 13:01, 21.10.2021
Ale będą wiedziały skąd pochodzą ich rodzice, dziadkowie, jak wyglądało ich życie, jak sobie radzili, jakie pracę wykonywali. Poznają ich kulturę, język, dowiedzą się jak bardzo człowiek szanował pracę i przede wszystkim drugiego człowieka. Czy to nie są wartości z których będą w życiu korzystały? Czy tak tylko odchować w poczuciu, że Świat kręci się tylko wokół nich? Jak myślisz? 13:01, 21.10.2021
hmmm09:45, 22.10.2021
ojj za bardzo przesadzacie piszać ,że znajać jezyk kaszubski to wstyd itd.
sprawa jest bardzo prosta, dzieci maja juz po prostu na tyle zadane ,ze nie interesuja ich dodatkowe przedmioty, a godzine z takowego jezyka wola poswiecic na odpoczynek, nauke czy nawet spotkanie z rowiesnikami . 09:45, 22.10.2021
do @Hanka09:48, 22.10.2021
Nikt nie naśmiewa się ani nie prześladuje takich dzieci, przesadzasz.
Po prostu jest wiele innych , bardziej przydatnych zajęc i wiekszy wybor wszystkiego. 09:48, 22.10.2021
Xxx20:16, 22.10.2021
W Kamienicy Królewskiej nauczycielka skutecznie odstrasza dzieci od nauki języka Kaszubskiego. 20:16, 22.10.2021
Jonojo23:26, 23.10.2021
Doch jo, ja tu widza problem w szkólnych a nie w knepach. 23:26, 23.10.2021
Ktos20:14, 20.10.2021
5 9
Przecież nauka kaszubskiego to strata czasu a nawet przeszkadza bo ja jadąc gdzieś poza Kaszuby nie mogę odróżnić Polskich słów od Kaszubskich potem gdy mówię to zdarza się że ludzie mnie nie rozumieją, lepiej nauczyć się czegoś praktycznego w tym samym czasie. 20:14, 20.10.2021