Tuchlino. Uciążliwe sąsiedztwo. "Mają melinę, a my musimy na to patrzeć?"

Świadkami wielu nieprzyjemnych sytuacji są ostatni mieszkańcy jednego z budynków komunalnych w Tuchlinie (gm. Sierakowice). W jednym z lokali zamieszkali mężczyźni, którzy - zdaniem innych lokatorów - zakłócają im spokój. Sprawa jest skomplikowana, bo okazuje się, że samorząd niewiele może zrobić w tej sytuacji.

- Jesteśmy strasznie zmęczeni całą tą sytuacją, bo tak naprawdę nie wiemy już do kogo się zwrócić - mówi mieszkanka budynku komunalnego w Tuchlinie (gm. Sierakowice). 

Jak mówi, jakiś czas temu jeden z lokali przyznano braciom, którzy szybko znaleźli sobie współlokatorów. W tej chwili na około 40 metrach kwadratowych pomieszkuje czterech mężczyzn, którzy urządzają sobie w mieszkaniu libacje alkoholowe. 

-  Przez pewien czas mieli ze sobą potężne głośniki. Muzyka grała do późnych godzin. Nie dało się spać. Co jakiś czas przyjeżdżała tutaj policja, ale ileż można - mówi nasza rozmówczyni. - My chcemy normalnie żyć i normalnie mieszkać, ale w takim sąsiedztwie się nie da. W tej chwili w tym mieszkaniu zajmowanym przez czterech mężczyzn jest regularna melina. Oni się tam spotykają i po prostu piją do upadłego. Jest smród i brud, bo oni mają jeszcze psy, które załatwiają się gdzie popadnie. Zresztą jeden z tych mężczyzn także wielokrotnie załatwia swoje potrzeby pod blokiem i wymiotuje do koszy na śmieci. To obrzydliwe, ale to wszystko musimy tutaj znosić. 

Mieszkańcy w obawie o pogorszenie się warunków sanitarnych w budynku wystosowali pismo do kartuskiego Sanepidu z prośbą o kontrolę.

W odpowiedzi Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Kartuzach poinformował, że otrzymał zapewnienie o kontroli przeprowadzonej we wskazanym lokalu przez przedstawicieli Urzędu Gminy Sierakowice, którzy nie potwierdzili żadnych okoliczności wskazanych przez mieszkańców. Sanepid nie widzi więc podstaw do przeprowadzenia kontroli. 

- Problem w tym, że nikogo z Urzędu Gminy w Sierakowicach tutaj na kontroli nie widzieliśmy - mówi nam mieszkanka budynku. 

Urzędnicy, z którymi rozmawialiśmy, zapewniają jednak, że wielokrotnie bywają w budynku komunalnym w Tuchlinie, także w sprawie zachowania braci, o których mówią mieszkańcy. Ale zazwyczaj nie są przez nich wpuszczani do mieszkania. Siłą wejść zaś nie mogą. 

Tymczasem, jak relacjonuje mieszkanka budynku komunalnego w Tuchlinie, w mieszkaniu dochodzi do groźnych sytuacji. Kilka dni temu dwóch mężczyzn po pijanemu spadło ze schodów. 

- Myśmy myśleli, że jeden z nich nie żyje. Był potworny łomot jak oni spadli. Ja byłam przerażona. Wezwaliśmy karetkę i jeden z nich trafił do szpitala. Ten, który najmocniej się potłukł jest osobą niepełnosprawną, ale dostaje rentę i ma za co pić. Boimy się, że oni kiedyś naprawdę sobie coś zrobią jak schodzą po tych schodach kompletnie pijani. Ktoś powinien wreszcie coś w tej sprawie zrobić. Przecież tacy ludzie powinni być w jakimś ośrodku, pod opieką, powinni być poddani leczeniu, a nie mieszkać wśród normalnych ludzi - mówi nasza rozmówczyni.

Urzędnicy gminy Sierakowice pytani o tę sprawę mówią, że temat jest złożony, bo wszelkie działania muszą się odbywać w oparciu o przepisy, a te nie dają im wielkiego pola manewru. Poza tym, jak mówią, nie da się nikogo zmusić do abstynencji, ani do zmiany trybu życia. 

Ewelina Lila, sekretarz gminy Sierakowice potwierdza, że do urzędu co jakiś czas trafiają sygnały od mieszkańców lokali komunalnych o zakłócaniu spokoju, porządku itp. w różnych lokalizacjach.

W przypadku zakłócania porządku pozostaje zgłoszenie sprawy na policję i, jak podkreśla Ewelina Lila, tego rodzaju działania są podejmowane. Osobną kwestią są zasady korzystania przez mężczyzn z lokalu komunalnego. 

Zgodnie z przepisami są oni zobowiązani do utrzymania mieszkania we właściwym stanie technicznym i higieniczno-sanitarnym. 

- Gmina głównie podejmuje rozmowy z lokatorami, inicjuje, organizuje spotkania i oczywiście prowadzi stosowną korespondencję informując lokatorów o zastrzeżeniach na piśmie - podkreśla Ewelina Lila. 

Najemcy trzymający zwierzęta zobowiązani są do trzymania ich w sposób niestwarzający uciążliwości dla innych, a niestosowanie się do tych zasad zagrożone jest karą grzywny.

Pewne możliwości daje też pozostałym mieszkańcom budynku komunalnego art. 13 ustawy o ochronie praw lokatorów, który mówi, że "jeżeli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym budynku może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia". 

Do tematu będziemy wracać.