Somonino. Czy wyprzedawanie gminnych działek ma sens? Radny apeluje

Na grudniowej sesji Rady Gminy Somonino po raz kolejny poruszono temat ewentualnej sprzedaży gminnych działek. Taki pomysł krytykował m.in. radny powiatowy Arkadiusz Piernicki. Zamieścił obszerny apel o rozwagę w zakresie sprzedawania nieruchomości należących do samorządów.

Sprawę sprzedaży gminnych nieruchomości poruszył przewodniczący Rady Gminy Andrzej Sołtysek podczas uchwalania budżetu na 2025 rok. Po raz kolejny wrócił do tego tematu - poprzednio mówił o tym w sierpniu. 

- Mamy grunt ale nie mamy pieniędzy. Jesteśmy majętni, ale nie jesteśmy bogaci - twierdził wówczas Andrzej Sołtysek. 

[ZT]58251[/ZT]

Podczas grudniowej sesji mówił o zadłużeniu gminy (na koniec 2025 r. wynosić będzie 18.992.000 zł), który według niego pokryte może zostać m.in. ze środków pochodzących ze sprzedaży nieruchomości. 

- Proponowałem, aby sprzedać część gruntów, które mamy w naszych zasobach i pomniejszyć przez to nasz kredyt. Nie zostało to jednak nigdzie zapisane. Mamy 14,61 hektara gruntów, które są w dzierżawie i za to otrzymujemy rocznie ponad 2 tys. zł do budżetu. To 250 zł od hektara, a 25 zł od działki wielkości 1 tys. m2 i 2,5 grosza za metr kwadratowy. Żeby dotrzeć do kwoty, która w jakiś sposób wspomogłaby budżet to trzeba... 2 tysięcy lat - argumentował

Do sprawy odniósł się wójt Marian Kryszewski. 

- Uważam, że na terenie gminy Somonino nie jest zbyt dużo działek. W innych gminach jest o wiele więcej hektarów - podkreślał. 

W tym temacie wypowiedział się także radny powiatu kartuskiego Arkadiusz Piernicki. 

- Sprzedać działki można tylko raz. Wydamy pieniądze - nie mamy działki i nie mamy pieniędzy - mówił na sesji. - W zeszłym roku sprzedano działki w Ramlejach, ale jakoś nie zauważyłem skoku cywilizacyjnego w gminie Somonino. Pieniądze się rozeszły. Zdecydowana większość mieszkańców, z którymi rozmawiałem, jest przeciwko sprzedaży działek. 

Podkreślał również, że poprzez sprzedaż gminnej nieruchomości w Piotrowie społeczność straci miejsce do organizowania wydarzeń, imprez, jarmarków.

Do tematu Arkadiusz Piernicki wrócił w mediach społecznościowych, zamieszczając obszerny post na ten temat. 

Obecnie do sprzedaży przez poprzednią władzę gminy są przygotowane działki m.in. w Ostrzycach, Połęczynie i Piotrowie. Tak jak podałem przykład podczas sesji - sprzedaż działek w Piotrowie będzie wiązała się z tym, że np. KGW Piotrowianie nie będzie miało gdzie organizować różnych imprez np. Jarmarku Tradycji (...). A nie będą mieli gdzie tego zrobić, bo na 1000m2 nie ustawią wszystkich namiotów, wystawców, dmuchawców i nie zrobią parkingu, itp. (...) Tego typu imprezy to jest doskonała promocja gminy i powiatu przy bardzo niskim koszcie środków publicznych.

Jeżeli chodzi o działki w Ostrzycach, to są one w tej chwili po prostu zapuszczone – porośnięte lasem i krzakami. Sprzedaż jakiejkolwiek działki może wiązać się z ryzykiem, że gmina na swój koszt (z uwagi, że to będzie droga gminna) będzie musiała wyciąć drzewa, udrożnić dojazd i w jakikolwiek go utwardzić, co będzie wiązało się z ogromnym kosztem, a więc w rezultacie pomniejszy przychód. 

Działki w Połęczynie stanowią piękny kompleks z możliwym dojazdem z min. dwóch stron. Piękne miejsce pod może przyszłościową inwestycję gminną (...). W poprzedniej kadencji zostały sprzedane m.in. 4 działki w Ramlejach oraz działka pod wieżą telekomunikacyjną w Sławkach (na terenie GPRU). Skoro temat braku pieniędzy wrócił to wniosek nasuwa się sam – nie mamy już ani działek ani pieniędzy z tych działek. Smutne, ale prawdziwe.  

Tak jak próbowałem tłumaczyć na sesji – głównymi dochodami gminy są m.in. dotacje, subwencje, udział w podatkach od osób fizycznych czy podatek od nieruchomości.  

Zatem należy się w końcu zastanowić jak stale zwiększyć wpływy do budżetu, a nie tylko jednorazowo, a tu odpowiedź jest prosta – tworząc nowe miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, tworząc dogodne warunki do rozwoju mieszkalnictwa, usług, turystyki i przemysłu, tworząc nowe strefy do zainwestowania pod przemysł czy usługi, czyli prosto tłumacząc zachęcając inwestorów, aby swoje domy i firmy budowali na terenie gminy Somonino i tutaj płacili podatki.  

Zaapelował również do radnych wszystkich szczebli samorządu:

- Zacznijcie w końcu myśleć co będzie za 10, 15, 20 lat i jak decyzje podejmowane dziś odbiją się w przyszłości - podkreślił A. Piernicki.