Sierakowice. Gorąco na sesji. Spór o odśnieżanie i komentarze w sieci

Gdyby temperaturę dyskusji z dzisiejszej sesji Rady Gminy Sierakowice dało się przenieść na zewnątrz, to w dużej części gminy prawdopodobnie nie byłoby już śladów zimy. Poszło o odśnieżanie i komentarze w mediach społecznościowych. Wójt gminy nie krył oburzenia, a w "pułapkę" swojej internetowej aktywności wpadł radny Robert Jakubek.

Kwestia zimowego utrzymania dróg bardzo często budzi spore emocje i to widać było na dzisiejszej sesji Rady Gminy Sierakowice. Wójt gminy Sierakowice Mirosław Kuczkowski zwrócił uwagę, że prawdziwa zima pojawiła się na kilka dni, a tymczasem w sieci pojawiło się - jak to określił - sporo hejtu w sprawie odśnieżania. 

- Jechałem do Trójmiasta i w czasie, gdy w Sierakowicach działały pługi i piaskarki, ja jadąc do Sopotu drogą wojewódzką i "krajówką" napotkałem raptem jeden pług - mówił szef sierakowickiego samorządu. - W Sierakowicach tylko na drogach gminnych działało w sumie 19 jednostek, czyli różnego rodzaju pługów i piaskarek. Niech mi ktoś pokaże inną gminę w powiecie, gdzie uruchomiono taką masę sprzętu. Jeżeli zaś ktoś pisze, że nieodśnieżona jest ul. Piwna, Lęborska czy Słupska to proszę sprawdzić jakiej kategorii to są drogi, bo nie są to drogi gminne. 

Kto powinien dbać o chodniki?

Wójt Sierakowic przypomniał też, że zgodnie z przepisami właściciele posesji mają obowiązek uprzątnięcia ze śniegu, błota lub lodu przylegających do niech chodników. Odniósł się też do wpisu zamieszczonego w mediach społecznościowych przez jednego z radnych. 

- Nie jesteśmy jako gmina oddziałem ratunkowym. Nie ma tutaj SOR-u. Mimo to osoby, które są zaangażowane w odśnieżanie dały z siebie naprawdę wszystko, bo jeździli niemal przed dwie noce bez przerwy - mówił Mirosław Kuczkowski. - Na stronie internetowej urzędu są wszelkie kontakty, a wszyscy wiemy, że sprawami związanymi z odśnieżaniem zajmuje się referat inwestycji i dróg. Kierownik referatu otrzymywał w tym czasie bardzo dużo telefonów i działał natychmiast. Oprócz tego są wszelkie namiary do sołtysów i wiem o tym, że działali prawidłowo. Pisanie dziwnych komentarzy, żeby tylko szkalować jest po prostu smutne. Jest wiele ludzi dobrej woli, bo widziałem, że mieszkańcy uruchomili własny sprzęt: quady, ciągniki i pomagali. Nikt nie zgłaszał się po jakąkolwiek zapłatę. Bardzo im dziękuję za tę pomoc sąsiedzką. Jest kwestia kilku dni i ze wszystkim się uporamy. Zima była i będzie, więc proszę o odrobinę zrozumienia. 

Okazało się, że wypowiedź wójta skierowana była do radnego Roberta Jakubka, który na swoim profilu facebookowym zamieścił obszerny wpis dotyczący "akcji zima" w gminie. Sam przyznał, że zależało mu głównie na tym, by zwrócić uwagę na potrzebę zamieszenia na stronie internetowej gminy danych kontaktowych do osób odpowiedzialnych za zimowe utrzymanie dróg.

Radny przeprasza

Radny na sesji... przeprosił mieszkańców w imieniu samorządu. 

- Pan wójt na początku sesji powiedział o czynnym lodowisku i że zaprasza do zabawy na lodzie, ale wiele osób miało lodowisko podczas weekendu - mówił radny Robert Jakubek. - Chciałbym przeprosić w imieniu swoim, pracowników i samorządowców za niedogodności, które pojawiły się podczas tych wyjątkowych opadów śniegu. Pewnie kilka rzeczy jest do poprawy, ale chciałbym też podziękować tym wszystkim  którzy byli zaangażowani w odśnieżanie.

Radny odczytał treść posta zamieszczonego przez siebie na Facebooku wskazując, że nie ma w nim nic z hejtu. Podkreślił, że zależało mu jedynie na tym, by Urząd Gminy zamieścił wykaz telefonów do osób, z którymi można kontaktować się w sprawie zimowego utrzymania dróg. Podał przykłady gmin, które publikują tego rodzaju informacje. 

- Potrzeba tak niewiele, żeby było dobrze. Czasami ktoś chce przekazać jakąś ważną informację, albo zgłosić, że kierowca pługa na przykład pominął jakąś ulicę. Kiedy taka rozpiska znajdzie się na naszej stronie lub na Facebooku gminy Sierakowice? - pytał Robert Jakubek. 

Radny w pewnym momencie wyraził zdziwienie, że inni nie wypowiadają się na sesji w podobnym tonie. 

- Dlaczego nie możecie się wypowiedzieć? Do mnie pisali ludzie z różnych miejscowości, na przykład ze Szklanej? O co chodzi? - pytał radny Robert Jakubek. 

Podgrzewanie atmosfery?

Sytuację postanowił skomentować wiceprzewodniczący Rady Gminy Sierakowice Witold Sildatk. 

- Panie Robercie widać, że pan kieruje się emocjami. To nie jest tak, że my nie widzimy sytuacji, ale nie wiem czy poprzez wstawianie posta na Facebooku, poprzez wywoływanie emocji i komentarze dana sprawa zostaje szybciej załatwiona. Ja nie wstawiałem żadnego posta, a i do mnie dzwonili ludzie, przychodzi, a ja reagowałem wykonując telefony do pana Zengierskiego. My, jako radni też reagujemy, ale nie publikujemy postów na Facebooku, bo taki wpis ma swoje plusy i minusy - mówił Witold Sildatk. - Ja widzę dużo minusów, bo to jest podgrzewanie atmosfery, ale od tego ten śnieg nie stopnieje. To jest po prostu zima. Spotkałem się nawet z opinią, że w tym roku wyjątkowo szybko odśnieżono drogi. Wiadomo, że nie wszędzie jest idealnie. Ale na tę chwilę cała gmina jest przejezdna. 

Przy okazji dyskusji w tej sprawie okazało się, że Robert Jakubek występuje w podwójnej roli - radnego i reportera na swoim kanale w mediach społecznościowych. 

Przejażdżka piaskarką i kosztowne odśnieżanie

Na sesji oficjalnie chwalił się, że spędził wiele godzin jeżdżąc z operatorami piaskarek i pługów. Ale pytany o tę sprawę stwierdził, że w tej eskapadzie brał udział nie jako radny, lecz właśnie jako reporter. Wraca więc sprawa, którą sygnalizowaliśmy jakiś czas temu: czy radny może być jednocześnie dziennikarzem?  Radny Jakubek zapewnia, że nie robi nic niestosownego i stara się tylko pomagać mieszkańcom.

[ZT]58055[/ZT]

Ale dziś pojawia się pytanie czy filmiki z przejażdżki piaskarką to działanie samorządowca występującego w interesie mieszkańców, czy jednak zbieranie lajków na prywatnym, facebookowym kanale? 

Postawę radnego skrytykował dziś m.in. zastępca wójta gminy Sierakowice Zbigniew Fularczyk. 

- Chyba czas, żeby pan wyszedł "z butów" kampanii wyborczej i wszedł "w buty samorządowca". Pan powinien od pewnego czasu myśleć i działać jak samorządowiec. Działamy w grupie i wszyscy staramy się rozwiązywać problemy. Jesteście jako radni ciałem doradczym i pomocniczym dla wójta, by rozwiązywać problemy mieszkańców. To dotyczy także akcji zima. Zdarzają się raz na jakiś czas intensywne opady i nie ma cudów, żeby to wszystko od razu odśnieżyć. Budujące jest to, że bardzo dużo mieszkańców, radnych, sołtysów, działało swoim sprzętem, wykorzystując własny czas. Każdy starał się pomóc. My jako samorządowcy obracamy się w ramach jakiegoś budżetu. Na ten rok mamy do dyspozycji 800 tys. zł, a za te trzy dni pochłonęły już kwotę 356 tys. zł. Możemy wyczyścić drogi do czarnego asfaltu, ale musicie państwo wiedzieć, że to kosztuje. Naszą wspólną rolą, jest zapewnienie przejezdności dróg, ale są pewne granice, bo nie możemy wydać całego budżetu w jednej chwili. Jeżeli chodzi o zimowe dróg, to każdy w gminie wie, co ma robić. Przez te trzy dni zrobiliśmy tyle, że większość mieszkańców może się swobodnie przemieszczać, a tam, gdzie są problemy, interweniujemy na bieżąco. Co da koleje zamieszczanie komunikatów na Facebooku czy na stronie. Od pisania kolejnych komunikatów śniegu nam nie ubędzie - mówił Zbigniew Fularczyk, zastępca wójta gm. Sierakowice.

Radny chce być wójtem?

Na wypowiedzi radnego Roberta Jakubka zareagował też wójt gminy Sierakowice Mirosław Kuczkowski. 

- Jestem bardzo mocno zdziwiony pana postawą. Jestem otwarty na współpracę, odbieram telefony o różnych porach dnia i nocy - mówił. - Ale to co pan dzisiaj wypowiada nie pasuje do roli samorządowca. Ja widzę, że pan chciałby być wójtem. Będą nowe wybory to będzie kandydatów więcej. Ale póki co ja zostałem wybrany i odpowiadam za gminę w wielu aspektach. To co pan "odstawia", co pan mówi stwarza wrażenie, że zna się pan na wszystkim, ale tak nie jest. Zarzucanie, że gmina sobie nie radzi przez dwa dni opadów śniegu to nieporozumienie. Chciałbym, żebyśmy wspólnie budowali, ale cierpliwość moja może się skoczyć. Mogę pójść do sklepu, kupić szuflę do odśnieżania i podaruję ją panu, pójdziemy razem odśnieżać. Nie jest to dla mnie nowość, bo zawsze dbałem o otoczenie własnej posesji, tak jak to robi wiele osób. A tymczasem przekaz jest taki, jakby świat się zawalił, bo w Sierakowicach spadł śnieg. 

Radny Robert Jakubek ponownie podkreślił, że istotą jego wpisu internetowego było opublikowanie przez gminę listy kontaktów do osób odpowiedzialnych za zimowe utrzymanie dróg. 

- Nikogo nie obraziłem, a wręcz podziękowałem wszystkim za zaangażowanie - mówił. 

Radny Marcin Latarski zwrócił uwagę, że na problem należy spojrzeć z pewnej perspektywy. 

- Można powiedzieć, że ta sytuacja i tak intensywne opady śniegu zaskoczyły nas wszystkich. Ale jest też kwestia pewnej wyrozumiałości i zdroworozsądkowego podejścia. Uważam, że gdybym chciał cokolwiek zasygnalizować jako mieszkaniec danej miejscowości, to pierwszą osobą, do której bym się zgłosił, to byłby sołtys. Taka jest właśnie rola sołtysów, to oni są naszymi pośrednikami w kontakcie z urzędem i odpowiednimi komórkami odpowiedzialnymi za drogi, czy odśnieżanie - mówił.