Sąd Rejonowy w Kartuzach uniewinnił byłego trenera od zarzutów znieważenia wychowanków Akademii Piłkarskiej w Stężycy. - (...) W trakcie prowadzenia postępowania sądowego nikt z rzekomo pokrzywdzonych nie potrafił udowodnić ani jednego z zarzuconych mi czynów (...) - napisał w swoim oświadczeniu były trener i dyrektor Akademii Piłkarskiej.
Chodzi o głośną sprawę sprzed dwóch lat. W reportażu opublikowanym przez TVN24 uczniowie Szkoły Mistrzostwa Sportowego, będącej częścią Zespołu Kształcenia i Wychowania w Stężycy oraz ich rodzice opowiedzieli o wyzwiskach, poniżaniu, przemocy psychicznej i mobbingu, których mieli doświadczyć ze strony ówczesnego trenera.
Pikanterii całej sprawie dodawał fakt, że gdy o problemach w Akademii Piłkarskiej zrobiło się głośno, ówczesne władze gminy zakończyły współpracę z osobami, które próbowały reagować na sygnały od uczniów. Zaczęto też ścigać osoby, które zdecydowały się ujawnić rzekome nieprawidłowości.
[ZT]43646[/ZT]
Dopiero po wyborach samorządowych nowy wójt gminy Stężyca "zrehabilitował" sygnalistów i złożył im podziękowania.
Wcześniej zaś, po publikacjach w mediach, sprawą trenera, którego zachowanie budziło wątpliwości, zajęła się prokuratura. Postawiono mu cztery zarzuty znieważenia wychowanków Akademii Piłkarskiej w Stężycy.
Mężczyzna od początku twierdził, że zarzuty są całkowicie nieprawdziwe i nie przyznaje się do winy. Michał Ch. zaprzeczał, by doszło do jakiejkolwiek z sytuacji opisanych przez uczniów. Twierdził, że to wszystko wymysły. Murem za nim stanęła grupa rodziców, którzy w wystosowanym do mediów liście otwartym stwierdzili, że ujawnione w reportażu informacje są pomówieniami i insynuacjami.
[ZT]50946[/ZT]
Sprawa trafiła do sądu. Kilka dni temu Sąd Rejonowy w Kartuzach ogłosił wyrok. Zgodnie z tym orzeczeniem Michał Ch. został uniewinniony od czterech stawianych mu przez prokuraturę zarzutów.
Po ogłoszeniu wyroku były trener Akademii Piłkarskiej w Stężycy opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym przedstawia swoją wersję wydarzeń i twierdzi, że padł ofiarą "fałszywych oskarżeń". Podkreślił też, że prokuratura nie brała udziału w postępowaniu sądowym. Stwierdził też, że największy żal ma właśnie do prokuratury.
Do tematu wrócimy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz