Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków odstąpił od zamiary włączenia do ewidencji zabytków wiaduktu w Garczu (gm. Chmielno) - poinformowała w mediach społecznościowych Iwona Puzdrowska, wicestarosta kartuski. To dobra wiadomość, bo daje możliwość modernizacji wiaduktu i zwiększenia jego nośności.
Przyszłość wiaduktu drogowego w Garczu, znajdującego się nad linią kolejową relacji Kartuzy - Sierakowice stała pod znakiem zapytania od 2023 roku. To wtedy okazało się, że z powodu działań ówczesnego wojewódzkiego konserwatora zabytków obiekt może zostać wpisany do ewidencji zabytków. Gdyby tak się stało, utrudnione, albo wręcz wykluczone byłoby zwiększenie nośności drogi w kierunku Sianowa.
A na tym zależy zarówno gminie Chmielno, jak i Zarządowi Dróg Powiatowych w Kartuzach. Chodzi o to, że z drogi chcieliby też korzystać przedsiębiorcy, którzy muszą mieć zapewniony transport do swoich zakładów. W tej chwili, jak podkreślał wójt Chmielna Michał Melibruda, jest to mocno utrudnione.
[ZT]49920[/ZT]
Samorządowcy odetchnęli nieco, gdy doszło do zmiany na stanowisku Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Podjęto starania, by wiadukt w Garczu nie znalazł się na liście zabytków. I to się udało.
Wicestarosta kartuski Iwona Puzdrowska poinformowała za pośrednictwem portalu społecznościowego, że dzięki wspólnym staraniom wójta gm. Chmielno, szefa Zarządu Dróg Powiatowych oraz jej samej, konserwator zabytków odstąpił od zamiaru włączenia wiaduktu w Garczu do wojewódzkiej ewidencji zabytków.
(...) Tym samym pojawia się nadzieja, że starania o budowę nowego obiektu przyniosą efekt (...) - podkreśliła Iwona Puzdrowska zaznaczając, że budowa nowego wiaduktu została wykreślona z zakresu prac związanych z modernizacją linii kolejowej Kartuzy - Sierakowice - Lębork.
O ujęcie wiaduktu w zakresie inwestycji związanych z modernizacją linii kolejowej apeluje od jakiegoś czasu radny powiatowy Adrian Klawikowski. Na razie jednak nie ma sygnałów wskazujących na możliwe rozwiązania w tej kwestii.
[ZT]69364[/ZT]
5 2
Jakby nie radny Adrian Klawikowski i Arkadiusz Lange z ZDP, to nic by z tym nawet nie było robione, a teraz się robi burza wokół tego, bo każdy chce zaistnieć. oj nie ładnie