Sulęczyno. Radny K. Gawin o pracy na sesjach: ta praktyka musi się skończyć

Radni gminy Sulęczyno nie dostają materiałów na sesje w wymaganym terminie. - Chcielibyśmy się przygotować do sesji. Ale kiedy? Przychodzimy na sesje i nie wiemy co nas czeka, bo na stole leżą projekty uchwał. Z tą praktyką trzeba skończyć - mówił radny Kazimierz Gawin. 

Coraz częściej wychodzą na jaw nieprawidłowości w funkcjonowaniu lokalnych samorządów. Opisywaliśmy już przykłady braku regularnej pracy radnych na komisjach czy ukrywania projektów uchwał przed radnymi i opinią publiczną. Takie sytuacje miały miejsce w gminie Sierakowice. 

[ZT]73337[/ZT]

Ale okazuje się, że i w gminie Sulęczyno praca rady nie zawsze przebiega tak jak należy. Radny Kazimierz Gawin na ostatniej sesji zwrócił uwagę, że radni nie dostają z odpowiednim wyprzedzeniem do wglądu projektów uchwał. Nie mają więc możliwości zapoznania się z nimi przed sesją. 

- Dostajemy materiały już na sesji i tak było dzisiaj - mówił radny Kazimierz Gawin. - Takie "chwyty" można stosować w nagłych przypadkach, ale nie w sytuacjach, gdy są tematy o których wiadomo, że będą szybciej. Ta praktyka powinna się skończyć. Bo jak radny może się przygotować do omawiania projektów uchwał? Jeśli nie wyrabiamy się z bieżącymi tematami, to zróbmy sesję dzień później, tydzień później. Radni chcieliby się przygotować do sesji, ale kiedy mają to zrobić? Przychodzimy na sesje i nie wiemy co nas czeka, bo na stole leżą projekty uchwał. 

Przewodniczący Rady Gminy Sulęczyno Daniel Kobiela tłumaczył, że pojawiła się konieczność wprowadzenia projektów uchwał, których radni nie dostali przed sesją, ale zapewnił, że takie sytuacje nie będą się powtarzały częściej. 

Z przepisów wynika jednak, że takie sytuacje nie mają prawa się zdarzać. Kwestię tę reguluje ustawa o samorządzie gminnym. W art. 20. pkt 1 czytamy m.in. że "(...) do zawiadomienia o zwołaniu sesji dołącza się porządek obrad wraz z projektami uchwał (...)".