Pierwsze stoki na Kaszubach już czynne. Prowadzą "edukacyjne zajęcia sportowe"

Od piątku w Kosowie, a od poniedziałku w Szymbarku można zjeżdżać na nartach lub snowboardzie. Właściciele stoków podjęli decyzję o ich otwarciu i, jak piszą, będą tam prowadzone "edukacyjne zajęcia sportowe". 

Na razie w powiecie kartuskim czynne są dwa stoki - Paczoskowo w Kosowie (gm. Przodkowo) i Kotlinka w Szymbarku. O otwarciu poinformowały na swoich stronach na Facebooku. 

Paczoskowo ruszyło w piątek - prowadzone są tam "edukacyjne kursy jazdy na nartach i snowboardzie slalomem". Aktualnie warunki narciarskie na stoku są bardzo dobre. Grubość pokrywy śnieżnej wynosi do 70 cm, temperatura: -5 stopni. Wyciąg będzie czynny od poniedziałku do piątku w godzinach 10.00-22.00. Czynna jest też wypożyczalnia. 

W poniedziałek ruszył też stok narciarski "Kotlinka" w Szymbarku - na podobnych zasadach, co Paczoskowo. Tutaj również odbywają się lekcje zjeżdżania.

- Od jutra będziecie mieli możliwość skorzystania z "Edukacyjnych zajęć sportowych-lekcje jazdy na nartach i snowboardzie" w ramach programu: „Propagowanie zdrowia i sprawności fizycznej własnej i dzieci" - czytamy we wpisie opublikowanym w niedzielę na fanpage'u strony. - Zajęcia ruszają 01.02.2021 w godzinach 10:00-22:00. 

Jednocześnie w zajęciach może uczestniczyć do 150 osób - uczestnicy muszą wypełnić specjalne oświadczenie. Nieczynna będzie wypożyczalnia sprzętu.

- Podczas zajęć obowiązuje przestrzeganie zasad reżimu sanitarnego: zasłanianie ust i nosa, zachowanie dystansu, dezynfekcja rąk - piszą właściciele Kotlinki.

Wciąż nieczynny dla narciarzy jest największy stok na Kaszubach: Koszałkowo we Wieżycy. Właściciele na Facebooku zamieścili wpis, w którym kwestionują ogłoszone w ubiegły czwartek przez rząd przedłużenie zamknięcia stoków. Zachęcają też do dyskusji. 

- Do tej pory byliśmy przekonani, że narciarstwo zjazdowe/ snowboarding będące częścią rekreacji zimowej jest branżą, gdzie transmisja wirusa jest analogiczna jak w innych aktywnościach zimowych. Byliśmy również przekonani, że osoby korzystające z aktywności zimowych, w sposób naturalny dbają o własne bezpieczeństwo używając m.in. gogli, kasków, osłony nosa i ust. Jeżeli jedynym argumentem jest fakt, że stoki narciarskie nie posiadają okien i nie można „przewietrzyć” powietrza, to rozumiemy. Doszliśmy do prawdy oczywistej - okna posiadają jedynie galerie handlowe i muzea. To zrozumiałe, że otrzymały zielone światło. Zwracamy honor i chylimy czoła - ironizują właściciele Koszałkowa.