W drugiej grupie gdańskiej A klasie w miniony weekend została rozegrana przedostatnia kolejka w tym roku. Aktualnie pierwsze miejsce z niewielką przewagą nad resztą stawki zajmuje GLKS Różyny.
Dogonić lidera chce kilka drużyn, a wśród nich jest m.in. Orzeł Straszyn czy rezerwy Czarnych Pruszcz Gdański. Ostatnie miejsce zajmuje GTS Mokry Dwór, który na swoim koncie po jedenastu rozegranych spotkaniach ma zaledwie trzy punkty i jeżeli diametralnie nie poprawi swojej sytuacji, to widmo spadku do B klasy stanie się nieuchronne.
W dwunastej kolejce doszło do starcia dwóch zespołów, którym raczej nie grozi walka o awans. Orlik Przodkowo na własnym stadionie podejmował Portowca Gdańsk. Przed sobotnim spotkaniem to gospodarze byli faworytem - znajdowali się wyżej od rywali w tabeli, mając na swoim koncie siedemnaście punktów. Zespół z Gdańska spisuje się nieco gorzej, a zdobyte dwanaście punktów daje niewielką przewagę nad drużynami z dołu tabeli.
Sobotni pojedynek lepiej rozpoczął się dla gospodarzy, którzy od pierwszych minut dłużej utrzymywali się przy piłce i kontrolowali pierwsze minuty tego spotkania. Portowiec ograniczał się głównie do szybkich kontr, po których stwarzał groźne sytuacje w okolicach pola karnego Orlika Przodkowo.

Po jednym z takich ataków w ósmej minucie wyszedł na prowadzenie, po precyzyjnym uderzeniu z pola karnego, zaskakując tym samym zawodników z Przodkowa. Kolejne minuty przyniosły jeszcze lepszą grę gospodarzy, którzy starali się jak najszybciej zdobyć wyrównującą bramkę. Udało im się to dopiero w 31 minucie, po skutecznym wykonaniu rzutu karnego. Mimo kilku okazji, głównie za sprawą gospodarzy, doprzerwy więcej bramek nie padło i drużyny do szatni schodzili przy wyniku 1:1.
W pierwszej połowie na boisku lepiej zaprezentowali się gospodarze, którzy kontrolowali przebieg tego spotkania. Portowiec jednak umiejętnie się bronił, a po jednej z niewielu swoich akcji strzelił bramkę, która dawała im cały czas nadzieję, że uda się przywieźć z trudnego terenu korzystny rezultat.
Po przerwie jednak mocno ruszyli do ataku goście, którym udało się nawet zepchnąć rywali do strefy obronnej. W kilka minut stworzyli kilka niezłych okazji, spychając do defensywy zawodników z Przodkowa. Ich lepsza gra przyniosła wymierny skutek w 61 minucie, kiedy po dobrze wykonanym rzucie wolnym drugi raz w tym meczu wyszli na prowadzenie.
Długo taki wynik na boisku się jednak nie utrzymał, ponieważ dziesięć minut później do wyrównania doprowadził Orlik, który wykorzystał błąd w szeregach gospodarzy, umieszczając piłkę w siatce.
Końcówka spotkania była bardzo wyrównana. Widać było, że obie ekipy bardzo chciały strzelić decydującą bramkę i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Brakowało jednak głównie skuteczności, która gdyby tego dnia byłaby lepsza, to rezultat byłby zupełnie inny.
Ostatnie minuty Portowiec Gdańsk musiał kończyć w dziewiątkę, ponieważ po jednej z sytuacji na boisku doszło do mało sportowych scen i interweniować musiał arbiter, pokazując dwie czerwone kartki dla zawodników gości.
Mimo tej przewagi Orlik nie zdołał strzelić zwycięskiej bramki, a mógł ją nawet w ostatniej minucie stracić, ale piłka po strzale zawodnika Portowca trafiła w słupek,
szczęśliwie ratując ich przed porażką.
Mecz zakończył się podziałem punktów, z którego bardziej niezadowoleni byli gospodarze, którzy przez większość meczu byli stroną dominującą. Dali się jednak dwa razy
zaskoczyć rywalom z Gdańska, którzy biorąc pod uwagę przebieg całego meczu przyjęli ten wywalczony na wyjeździe punkt z szacunkiem. W ich sytuacji remis osiągnięty na wyjeździe może okazać się niezwykle istotny w dalszej rywalizacji.
Za tydzień rozegrana zostanie ostatnia kolejka. W niej Orlik Przodkowo zmierzy się na wyjeździe z drugą drużyną Czarnych Pruszcz Gdański. Portowiec z kolei podejmie na własnym terenie GKS Żukowo. Po niej zespoły czeka długa, zimowa przerwa. Warto więc ostatni raz w tym roku dać z siebie wszystko i zainkasować komplet punktów, który pozwoli wzmocnić pozycję w tabeli oraz w lepszych nastrojach udać się na zasłużony odpoczynek.
Strzelcy bramek dla Orlika Przodkowo: Patryk Sidor oraz Cyprian Reigel
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu expresskaszubski.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz