Konkurs kulinarny na najsmaczniejszą potrawę kaszubską to główny punkt Festiwalu Potraw Kaszubskich "Kaszëbsczé Jestk?" w Ostrzycach. Biorą w nim udział koła gospodyń, uczniowie szkół gastronomicznych, kucharze, a także osoby indywidualne. W kulinarnych zmaganiach uczestniczy 20 podmiotów.
W Ostrzycach trwa wielkie gotowanie w ramach Festiwalu Potraw Kaszubskich "Kaszëbsczé Jestk?". Z namiotu położonego w centrum miejscowości roznoszą się smakowite zapachy - uczniowie szkół gastronomicznych, kucharze pracujący na co dzień w restauracjach, gospodynie krzątają się w pośpiechu, przyrządzając przepyszne potrawy. Niektóre z nich są iście fantazyjne, inne - przesiąknięte tradycją regionu.
Zadaniem uczestników jest przyrządzenie kaszubskiej potrawy składającej się z drugiego dania i deseru. Na stołach pojawiają się: krem cytrynowy ze smakiem lata; wykwintna kaczka z burakiem w śliwkowym sadzie; tradycyjne "frikasy"; "griz z jagodama"; ciasto dyniowe z bezą, orzechami karmelizowanymi i sosem malinowo-jeżynowym; roladki z szynki w sosie grzybowym na puree kalafiorowym z jarzębiną; kaczka z pyzami po kaszubsku; zrazy wieprzowe w sosie grzybowym z buraczkami i ogórkami kiszonymi; kuch młodzowy z owocami; sernik ziemniaczany; szczupak w sosie agrestowym; wariacje truskawkowe i wiele, wiele innych smakowitych potraw.
Jury ? Kapituła Dobrego Smaku pod uwagę brać będzie wartości smakowe, oryginalność i podwaliny historyczne potrawy, estetykę podania, technikę przyrządzania, składniki użyte do przyrządzania potrawy, dekorację, prezentację swojej potrawy. Nagrodami są Złote, Srebrne, Brązowe i Zielone Łyżki oraz bony o wartości od 350 do 200 zł.
Wydarzenie co roku przyciąga sporo smakoszy chętnych spróbować kaszubskich specjałów. Festiwalowi towarzyszą również pokazy mistrzów kulinarnych - podczas tegorocznego odbywa się pokaz produkcji białej kiełbasy wraz z degustacją.
4 0
Żenada, a nie gotowanie. Stoiska odgrodzone linami, potrawy jedynie dla szacownej "Komisyji", a dla pospólstwa były jedynie maciupeńskie kromki chleba ze smalcem. Żeby była jasność, nie byłem głodny i nie oczekiwałem żarcia od tych liczykrupów, ale widok ludzi miotających się pomiędzy linami odgradzającymi stoiska, a ławami był żenujący.
Następnym razem Panie Wójcie, zrób imprezę na zapleczu budynku Urzędu Gminy Somonino. Bo to nie jest impreza dla ludzi.
A tak w ogóle, jak smakowały Wam drodzy włodarze te wariacje truskawkowe?, bo reszta mogła sobie jedynie popatrzyć na to.