Zamknij

Tak gra Rambo Band! O wspólnym muzykowaniu z pasją i przyjaźni

16:37, 02.02.2024 Aktualizacja: 19:17, 02.02.2024
Skomentuj fot.arekfoto.pl fot.arekfoto.pl

Już od drzwi sali przy kościele słychać dźwięki instrumentów, rozmowy i śmiech. W niewielkiej przestrzeni, przed tabletami z nutami, do wspólnego grania zasiadają muzycy. Magdalena Marcholewska, kierownik zespołu, sprawdza, czy wszyscy mają odpowiednie nuty i kawę na start.

Magda zajmuje się promocją, organizacją koncertów, wizerunkiem scenicznym big bandu. W tym roku minie 5 lat odkąd grają razem.

- Uwielbiamy się spotykać na próbach, a potem dzielić muzyką ze słuchaczami na koncertach - mówi Magdalena - Rozwijamy się, motywujemy wzajemnie, żeby dalej działać, ćwiczyć.

O zadęciu bez nadęcia

Już od drzwi sali przy kościele słychać dźwięki instrumentów, rozmowy i śmiech. W niewielkiej przestrzeni, przed tabletami z nutami, do wspólnego grania zasiadają muzycy. Magdalena Marcholewska, kierownik zespołu, sprawdza, czy wszyscy mają odpowiednie nuty i kawę na start.

Zajmuje się promocją, organizacją koncertów, wizerunkiem scenicznym big bandu. W tym roku minie 5 lat odkąd grają razem.

[FOTORELACJA]28503[/FOTORELACJA]

Jakby co to nazwa big bandu nie nawiązuje do filmu Rambo. Pierwsza krew z 1982 roku. Pięć lat temu, gdy Maciej zdecydował, że zakłada big band, zaczął rekrutować chętnych muzyków.

Ekipa głowiła się nad nazwą zespołu. Łatwo nie było, bo co człowiek to inne pomysły... Po czym padło pierwszy raz "Rambo". Jako że dyrygent i założyciel big bandu ma na nazwisko Rambowski. Reszta przyklasnęła, a szef nie miał wyboru, bo został przegłosowany. Tak powstał Rambo Band Big Band.

Maciej Rambowski, który gra na perkusji - odlicza: raz, dwa, trzy... i płynie melodia.

- Stop! Jeszcze raz! - mówi Maciej i rozpoczyna odliczanie od nowa.

Próby odbywają się dwa razy w tygodniu. Czasami, jeśli planowane są koncerty, członkowie zespołu spotykają się częściej, żeby dobrze się do nich przygotować.Salę udostępnił muzykom proboszcz ks. Ryszard Bała z Parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Kościerzynie. Dzięki życzliwości duchownego członkowie zespołu mają przestrzeń do prób.

Okazuje się, że wcale nie jest tak łatwo znaleźć miejsce dla muzyków w instucjach kultury. Sale wynajmowane są za pieniądze, a nie ma woli, żeby wesprzeć big band, którzy gra dla innych... bezpłatnie i kształci nowych muzyków. Determinacja jednak jest duża i zespół tak łatwo się nie poddaje.

- Jako dziecko grałem w big bandzie śp. Zygfryda Daszkowskiego. Miałem takie marzenie, żeby prowadzić amatorską orkiestrę jazzową. No i chyba się udało – uśmiecha się Maciej.

Jak druga rodzina

Członkowie i członkinie big bandu, na pytanie czym dla nich jest orkiestra zgodnie odpowiadają: druga rodzina. W zespole jest około 30 osób od 16 lat do tych młodych duchem bez granic wiekowych. Są głównie z powiatu kartuskiego i kościerskiego.

- Najważniejsza jest atmosfera w orkiestrze - podkreśla Maciej. - To jest zespół pro publico bono, czyli dla dobra publicznego. Nikt nie dostaje pieniędzy za to, że gra, czy uczestniczy w próbach. Nasze spotkania są też po to, żeby się odstresować, porozmawiać ze znajomymi i zrobić dobrą pracę. Oni świetnie się ze sobą czują i spotykają się również prywatnie. To coś znaczy. Znaczy to bardzo dużo, skoro razem grają już 5 lat.

Próba trwa. Muzycy uczą się nowych aranżacji muzycznych. Energia i dobra atmosfera zespołu przyciąga też innych, którzy chętnie angażują się w działania big bandu. Na przykład część z aranżacji utworów bezpłatnie przygotował Zdzisław Pawiłojć ze Słupska. W koncertach big bandu uczestniczą również zaprzyjaźnieni wokaliści np. Kamila Lewicka, Łukasz Jung, czy Oliwia Stromska.

- Niedawno przyjechał do nas z Wrocławia znany i ceniony akustyk – opowiada Maciej, dyrygent big bandu - Odmówił wzięcia pieniędzy, bo chciał pomóc i spotkać się z zespołem. Powiedział: "ja mam pieniędzy dość, a chcę z Wami muzycznie spędzić weekend".

Jest też pan ze Szwajcarii, który w życiu nas nie widział, a wysyła nam instrumenty i nuty za darmo. Pozytywna energia Rambo Band’u podbija serca również publiczności, która często owacjami na stojąco nagradza występy artystów. Jak mówią, to dla nich największa nagroda, wzruszenie i motywacja, żeby działać dalej.

Aleksadra Chrapkowska, Kościerzyna (3 lata gra na trąbce w big bandzie):

Zapisałam się spontanicznie, siostra mnie namówiła. Pamiętam, że pierwsza próba to był dla mnie największy stres w życiu. Potem okazało się, że jest fajnie i to była dobra decyzja. To są najwięksi przyjaciele, na których zawsze można liczyć. Można do nich dzwonić nawet o 1 w nocy, a oni zawsze wesprą i pomogą. Muzyka dla mnie ważna, jest zaraz po rodzinie najważniejsza.

Gosia Kropidłowska z Gapowa (4 lata gra na trąbce w big bandzie):

Jestem samoukiem, do orkiestry namówili mnie koledzy. Tu są fajni ludzie, atmosfera, to jak drugi dom. Repertuar w Rambo Band jest dla mnie nowością, bo jest bardziej jazzowo, niż dotąd grałam, ale cieszę się, że mogę się rozwijać i próbować nowych wyzwań. Nasz szef motywuje i ciśnie do przodu. To pasja, odskocznia od szarej rzeczwistości. Jak porównamy siebie z przed czterech lat, a teraz, to widać różnicę. To zasługa naszej pani menadżer Magdy, która organizuje wszystko tak, że prezentujemy się coraz bardziej profesjonalnie – zarówno od strony muzycznej, jak i wizualnej. W domu człowiek nie zawsze może się zmotywować, żeby ćwiczyć, a tu na próbach jest super. Razem uczymy się, gramy, przeżywamy wspólne koncerty i kolejne wyzwania.

Jan Czarnowski z Kościerzyny (rok w big bandzie):

Na puzonie gram rok. Pamiętam, jak pierwszy raz grałem w Rambo Big Band na pasterce z moim ojcem, który też należy do orkiestry. Muzyka to dla mnie miłość życia. Moim największym marzeniem jest granie razem z tatą Pawłem w orkiestrze. To nasz wyjątkowy, wspólny czas.

Józef Maszk z Kościerzyny (5 lat gra na saksofonie w big bandzie):

W muzyce to działam od 50 lat. Pamiętam, jak w sulęczńskim GOK-u zaczęliśmy się spotykać w mniejszym gronie, potem sytuacja się rozwijała i powstało Rambo Band i Tuba Band. Ja to prawie nut nie znam, z kapelusza gram. Dopiero jak 60 lat miałem to mnie tych nut zaczęli uczyć. Muzyka to hobby od dziecka. Mama nas uczyła śpiewu na głosy, więc muzykę wyniosłem z domu. Teraz gramy dla przyjemności i bardzo się z tego cieszymy. Jak jest grupa ludzi, którzy się lubią i wspólnie grają to jest sukces.

Kamila Raca z Nowego Podlesia (3 lata gra na klarnecie w big bandzie):

Muzyka jest dla mnie jest moją drugą miłością, towarzyszy mi od dziecka. Cały czas we mnie gra. Jesteśmy dobrym zespołem i w orkiestrze i poza nią. Wspieramy się w trudnych sytuacjach, każdy czuje się tu swobodnie. Jest hasło, że mamy próbę, czy koncert, to jedziemy, działamy, gramy, jest w tym energia i radość!

Kuba Hirsz ze Stężycy (5 lat gra na trąbce i barytonie w big bandzie):

Jestem w orkiestrze od samego początku. Maciej przyjechał i zapytał, czy nie chciałbym grać. Spodobała mi się atmosfera, bo to jest jednak tak, że to trzeba poczuć w sobie. Zaczynałem od trąbki, a teraz gram na barytonie.

Mateusz Kreft ze Skorzewa (5 lat gra na trąbce w big bandzie):

Graliśmy kapelowo po weselach i zaangażowaliśmy się w orkiestrę. Na początku było nas około 10 osób, a potem zaczęło się rozkręcać. Jesteśmy wszyscy razem zżyci. Mamy wspólne wyjazdy, warsztaty, koncerty, każdy wie, co ma robić. Jak mi synek się urodził, to też orkiestra przyjechała z prezentem, wspólnie świętowaliśmy. Możemy na siebie liczyć w każdej sytuacji i to jest bardzo ważne. Nie potrafiłbym żyć bez muzyki. Córka i syn już grali z nami koncert w Stężycy, muzykujemy też razem w domu. Gram na trąbce i akordeonie, a z kolei szkołę muzyczną skończyłem na gitarze basowej. Największym problemem zawsze są pieniądze. Czasem wspierają nas sponsorzy, ale w wielu sytuacjach musimy sami opłacać sale, stroje, gadżety, pulpipty do nut, nagłośnieniowców. Nie jest lekko, ale dajemy radę. Byłoby dla nas dużym oddechem ulgi, gdyby finansowo wsparły nas samorządy albo instytucje kultury. A czego można mi życzyć? Dobrego zadęcia!

Kazik Maszk z Kościerzyny (5 lat gra na trąbce w big bandzie):

Ogólnie to gram 54 lata na trąbce i saksofonie altowym. Muzyka to moja druga miłość, całe moje życie jest z nią związane. Wspólne granie z młodymi ludźmi dodaje mi energii i radości. Niektórzy w moim wieku już odpuścili sobie, a ja cieszę się, że gram w orkiestrze i że jestem potrzebny. Czasem rozmawiam z młodymi ludźmi, jak martwią się, czy zostaną zaakceptowani, to im mówię: "spróbujcie, otwórzcie się na muzykę i wspólne granie". Rambo big band to dla mnie druga, muzyczna pobudka. Wyłączyłem się z muzyki na około 5 lat, a Maciej i mój brat zmotywowali mnie do powrotu, z czego bardzo się cieszę. Mam werwę do grania, a tym samym do życia!

Jerzy Kulas z Borska (od około roku gra na saksofonie tenorowym w big bandzie)

Gram ponad 50 lat, zaczynałem w szkole średniej, potem grałem w orkiestrze młodzieżowej. Zawsze mnie coś ciągnęło do muzyki. Złapałem kontakt z kolegą z tego big bandu i już tu zostałem. O ile zdrowie pozwoli chciałbym jak najdłużej grać z tą okiestrą.

Magdalena Marcholewska z Sulęczyna (od 5 lat gra na tenorze/puzonie wentylowym/ gitarze basowej w big bandzie)

Na początku chodziłam na lekcje do Macieja, potem zaproponował granie w zespole. Zaczęłam wtedy na althornie, potem był róg tenorowy, puzon wentylowy, tenor, a teraz gitara basowa. Jestem samoukiem i mam tak, że jak coś zaczynam, to chcę to skończyć. Podstawą jest systematyczna nauka, dużo prób, ćwiczeń, i wtedy widać i słychać efekty. To dla mnie niesamowite, że orkiestra wspólnie gramy już 5 lat, a niektórzy na próby dwa razy w tygodniu jeżdżą nawet ponad 40 km. Szczególne miejsce w zespole zajmuje Przemysław Sysosjew-Osiński i Zdzisław Pawiłojć ze Słupska, którzy wspierają nas przy wielu projektach.

Rambo Band Big Band ma na koncie dwie płyty i zdradzić już możemy, że szykuje się trzecia.

- Pierwsza płyta była na rozruch, żeby sprawdzić swoje umiejętności - mówi Maciej. - Druga to kolędy w aranżacji Zdzisława Pawiłojć, a trzecia będzie podsumowaniem doświadczenia, które konsekwentnie zdobywamy.

Tuba Band na kaszubską nutę

Część muzyków pod wodzą Macieja Rambowskiego zainwestowała w stroje kaszubskie i stworzyła kapelę kaszubską o nazwie Tuba Band. Grają na wydarzeniach, na wesoło, regionalne utwory i przyśpiewki. Towarzyszą również jako orkiestra dęta pielgrzymkom, przemarszom, uroczystościom gminnnym i nie tylko. To, co uda im się "zarobić" w Tuba Band, przeznaczają na rozwój zespołu. Angażują swój czas i umiejętności, w to, aby Rambo Band Big Band mógł dalej istnieć.

- Gratulacje należą się ludziom, którzy tworzą orkiestrę - mówi Maciej. - To oni poświęcają swój czas, pieniądze, zdrowie. Ostatnio mieliśmy świąteczną trasę koncertową, dość intensywną. Rodziny naszych muzyków zaczęły odczuwać nieobecność bliskich, ale przymykają na to oko, bo wiedzą, że to taki czas i niedługo będzie post. Najbliższe miesiące planujemy zagospodarować na przygotowanie jubileuszowego koncertu zespołu. Na pytanie czy jest nabór na nowych muzyków do orkiestry, Maciej nazywany "Rambo" z wiadomych już powodów, odpowiada:

- Warunek jest jeden. Ta osoba musi mieć dobre serce.

Próba się kończy, muzycy pakują instrumenty, rozmawiają o koncertach, żartują i trudno im się rozejść. Wiedzą jednak, że dzięki orkiestrze ich wspólny czas się nie kończy, tak jak i przyjaźń. Zobaczcie i posłuchajcie, jak gra Rambo Big Band.

(Ewelina Karczewska-Luhm. Reportaże )

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

Słuchacz Słuchacz

11 0

Byłem ostatnio na trzech koncertach Rambo Band Big Band i trzeba przyznać muzykom że mają pasję - to słychać! Czekam na kolejne występy!

19:15, 02.02.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

FankaFanka

10 0

Wspaniali ludzie!

19:39, 02.02.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CiekawskiCiekawski

3 0

Dlaczego takie zespoły nie są zapraszane na lokalne wydarzenia, przez gminy, goki, ośrodki kultury?

12:34, 03.02.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu expresskaszubski.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%