Zamknij

Proste rozwiązanie zapobiega przemocy wśród uczniów i buduje relacje na lata. Mówiono o nim w Sierakowicach

08:44, 17.05.2022 W.D. Aktualizacja: 11:19, 17.05.2022
Skomentuj fot.W.D. fot.W.D.

Przemoc wśród dzieci i młodzieży niekoniecznie musi mieć wymiar fizyczny. Zwłaszcza u starszych częściej sprowadza się do złego słowa, opinii wyrażonej w sieci czy "niezadawaniu się" z kimś przez grupę. Skutki mogą rzutować na całe życie. O tym, jak przeciwdziałać takim sytuacjom w prosty sposób i jak ogromne znaczenie może mieć przesadzanie uczniów w klasie mówił w Sierakowicach Jacek Pyżalski, profesor Uniwersytetu im Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Wystąpienie prof. Jacka Pyżalskiego wieńczyło konferencję, podczas której sierakowicka "dwójka" odebrała tytuł "Szkoły uczącej się". Wykład poświęcony był budowaniu wspólnoty uczniów w klasie, a informacje przekazane przez prof. Pyżalskiego mogą mieć ogromne znaczenie nie tylko dla nauczycieli, ale i rodziców. 

Jak podkreślił prof. Jacek Pyżalski, zdarzają się zespoły klasowe, których członkowie utrzymują relacje nawet po wielu latach od zakończenia szkoły. Bywa jednak tak, że uczniów w klasach - nawet pozornie bezproblemowych - nie łączy dosłownie nic. 

Przezroczyste dzieci

- Gdybyśmy relacje między uczniami porównali do sznurków lub nici, to bywają klasy, gdzie między uczniami lub grupami uczniów przebiegają grube sznury, wręcz liny, a więc te relacje są naprawdę silne, ale bywa i tak, że są to ledwie cieniutkie nitki lub tych połączeń nie ma wcale - mówił wykładowca. - Dlaczego te relacje są takie ważne? Znamy to z codziennego życia. Jeżeli mamy relację z jakąś osobą, to dużo mniej zależy nam na tym, by zrobić jej krzywdę, coś przykrego lub nieprzyjemnego. A jeśli już zdarzy się sytuacja konfliktowa, to dużo łatwiej jest nam się zatrzymać, wycofać i przeprosić. Dużo łatwiej reagujemy też, gdy ktoś próbuje takiej osobie wyrządzić krzywdę. Tam, gdzie tych relacji nie ma, nie występuje reakcja w sytuacjach konfliktowych. Los osoby krzywdzonej staje się nam obojętny.

[ZT]40114[/ZT]

Gość sierakowickich nauczycieli podkreślił, że brak relacji w klasie bardzo często prowadzi do problemów, w tym także do przemocy lub wykluczenia. Zwrócił uwagę, że uczniowie pytani o przemoc i jej formy częściej odwołują się do przykładów przemocy fizycznej. U starszych w pierwszej kolejności pojawia się problem przemocy słownej, wirtualnej lub do wykluczenia. Chodzi o zjawisko "niezadawania się" z daną osobą, gdy grupa wyklucza jedną lub kilka osób w klasie z jakichkolwiek relacji. 

Jak podkreślił prof. Pyżalski, osoba wykluczona z grupy może nie doświadczyć przemocy fizycznej. Ale staje się dla swoich rówieśników "przezroczysta". Badania pokazują, że osoby, które doświadczyły różnych form przemocy w szkole, noszą w sobie jej ślady niemal przez całe życie. 

Kluczowe jest zatem zapobieganie tego rodzaju sytuacjom. Wykładowca zwrócił uwagę, że nauczyciele bardzo często potrafią zareagować w sytuacji, gdy do niepożądanych zdarzeń w klasie już doszło, ale wciąż bardzo rzadko podejmuje się działania, które pozwalają całkowicie im zapobiegać. 

- To jest trochę jak z sadzeniem lasu. Każdy doświadczony leśnik powie, że sadząc las już zakłada się różne rozwiązania przeciwpożarowe. To samo powinniśmy robić w klasie - mówił prof. Jacek Pyżalski. 

Przesadzanie uczniów w klasie

Rozwiązań jest wiele, ale jedno z nich jest wręcz banalne, ale dużo skuteczniejsze niż różnego rodzaju zabawy czy wyjazdy integracyjne. Chodzi o przesadzanie uczniów w ławkach - do tej pory często kojarzone z karą za jakieś przewinienie. Cel tej metody jest jednak inny. Rzecz w tym, by wszyscy uczniowie w klasie mieli okazję pobyć ze sobą choćby przez krótki czas. 

- Siedząc z kimś w jednej ławce choćby przez tydzień, w pewien sposób "nasiąkam" tą osobą, oswajam się z nią. Ta osoba przestaje być dla mnie anonimowa. I nawet jeżeli nie nawiążę z nim czy z nią jakiegoś bliższego kontaktu, to już w jakiś sposób się z tą osobą zetknąłem - mówił prof. Pyżalski. - Efekty są zdumiewające. Nauczyciele, którzy stosują tego rodzaju rozwiązania mówią, że całkowicie zmienia się sposób pracy w danej klasie, że powstają relacje między uczniami. Bywa, że tam, gdzie uczniowie protestowali przeciwko "przesadzaniu ich", po pewnym czasie oni sami przyzwyczajają się do takich zmian i wręcz ich oczekują. Zdarza się, że na informacje o tym, że nauczycielka bądź nauczyciel znów poprzesadzał uczniów w klasie negatywnie reagują rodzice. Wówczas wystarczy spokojnie wytłumaczyć na czym polega ta zasada. 

Profesor Pyżalski zwrócił nauczycielom uwagę, że są jednak sytuacje, gdy metody tej stosować nie należy. Dotyczy to sytuacji, gdy w klasie występuje już np. zjawisko wykluczenia ucznia - wówczas wprowadzenie takiego rozwiązania może przynieść więcej szkód niż korzyści. Nie należy też stosować tego rozwiązania w trakcie roku szkolnego.

Najlepiej zrobić to krótko po rozpoczęciu pierwszego semestru. Z badań, na które powoływał się prof. Pyżalski wynika, że tę metodę budowania relacji wśród uczniów stosuje nie więcej niż 10 proc. nauczycieli. 

(W.D.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

Gmina Żukowo Gmina Żukowo

0 4

A co z przemocą w gminie, w sołectwie? Wtedy już jest pewnie za późno na wszelkie metody? 10:35, 17.05.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

shaIom5gshaIom5g

2 11

z niezaszczepionymi koniecznie nie wolno sie zadawac 11:28, 17.05.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ok boomer ok boomer

4 0

Foliarz.. XD 13:25, 17.05.2022


Zdzisek Zdzisek

1 4

Nie zadaje się z takim co nie wypije, bo taki co nie wypije, to niewiadomo po co żyje 14:32, 17.05.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

g...... prawdag...... prawda

6 0

wprzód rodzice muszą poczuć się do odpowiedzialności i w kulturalny sposób wychować swe dzieci poświęcając im więcej czasu dając im jakiekolwiek wartości. Bo co niektóre dzieci zachowują się jakby mieszkały w oborze i są obojętne na otoczenie. 21:47, 17.05.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%