Zamknij

Sierakowice. Jest szansa na utworzenie dodatkowej klasy w Szkole Branżowej?

14:18, 04.07.2024 W.D. Aktualizacja: 15:07, 04.07.2024
Skomentuj fot.W.D. fot.W.D.

Spora grupa rodziców, ale i samorząd gminy Sierakowice zabiega o rozszerzenie działalności sierakowickiej Branżowej Szkoły I stopnia. Chodzi o utworzenie dodatkowej klasy. Trwają w tej chwili rozmowy z samorządem powiatowym. 

Organem prowadzącym Szkoły Branżowej jest gmina Sierakowice, ale placówka funkcjonuje w porozumieniu i przy współpracy z samorządem powiatowym. Pojawił się postulat rozszerzenia liczby oddziałów dla uczniów zainteresowaniem nauką zawodu.

- Zainteresowanie tego rodzaju kierunkami jest coraz większe. Coraz więcej młodych ludzi kieruje się właśnie w stronę "branżówki" - mówił na ostatnim posiedzeniu Rady Gminy Sierakowice jej wiceprzewodniczący Witold Sildatk. - Rodzice uczniów wyrażają życzenie, by utworzono dodatkową klasę szkoły zawodowej. Odbyliśmy spotkanie z przedstawicielami Starostwa Powiatowego w Kartuzach, w którym wzięło udział około 30 rodziców. Powiat stawia pewne warunki, wskazuje na pewne kłopoty podkreślając, że będzie duże przekierowanie naszych absolwentów do szkoły w Sierakowicach, co z kolei spowoduje pewne braki w klasach w Kartuzach i okolicznych szkołach. Nasze nastawienie jest bardzo pozytywne. Postawiono nam jednak pewien termin 11 lipca, kiedy nastąpi koniec rekrutacji. 

Jak podkreślił radny Witold Sildatk, istnieje obawa, że na podstawie systemu rekrutacji uczniowie zostaną przekierowani do szkół nie tylko w Kartuzach, ale i do Przodkowa lub Somonina, co z kolei dla osób mieszkających poza Sierakowicami będzie oznaczało spore trudności z dojazdem. Stąd apel do władz Sierakowic o podjęcie dodatkowych działań w tej sprawie. 

- Jesteśmy po rozmowach w tej sprawie. Przedstawiono nam pewne problemy dotyczące funkcjonowania tej szkoły. Zdajemy sobie sprawę, że szkoła jest pod nadzorem powiatu i gminy. Dołożymy wszelkich starań, by ta szkoła się bardziej rozwijała - mówił Mirosław Kuczkowski, wójt gminy Sierakowice. - W tej chwili jest około 113 chętnych do tego, by podjąć naukę. Oczywiście ten stan osobowy się zmieni. Ale kolejny rok, który nas czeka, to zwiększenie liczby absolwentów w naszej gminie. Zależy nam na tym, by ci uczniowie pozostali u nas. Będziemy robili wszystko, by nie zmieniło się nic na niekorzyść naszej gminy. Dziękuję za inicjatywę rodziców i nauczycieli, że państwo byliście u pana starosty i miejmy nadzieję, że ci uczniowie trafią do nas. 

 Jolanta Tersa, dyrektorka Wydziału Kultury, Edukacji i Promocji Starostwa Powiatowego w Kartuzach przyznaje, że sprawa utworzenia dodatkowego oddziału w Szkole Branżowej w Sierakowicach jest otwarta. 

- Będziemy starali się wyjść naprzeciw oczekiwaniu rodziców uczniów, z którymi odbyliśmy spotkanie i taką wolę wyraził pan starosta. Ale wszystko rozstrzygnie się 11 lipca, gdy zakończy się elektroniczny proces rekrutacji. Wówczas, mając niezbędne dane o wyborach dokonanych przez uczniów, będziemy mogli ocenić możliwość utworzenia dodatkowego oddziału w Sierakowicach, zatem kwestia pozostaje otwarta - mówi Jolanta Tersa.

(W.D.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

PracodawcaPracodawca

2 1

Jeśli planujecie utworzyć klasę zawodową, a ma to polegać na tym, że w jednej klasie będą uczniowie, który kształcić będą się na kucharza, mechanika, fryzjera, ślusarza itd, to dajcie sobie z tym pomysłem spokój. To nie ma sensu, wysyłacie potem ich na miesięczne teoretyczne kursy zawodowe, oni z tych kursów praktycznie nic nie wynoszą.
W takiej utworzonej klasie nie ma przedmiotów zawodowych, które by przygotowały młodych ludzi podstaw teorii danego zawodu, który próbują się nauczyć. Żaden miesięczny teoretyczny kurs tego nie zastąpi.
W tej chwili brakuje na rynku pracy młodych ludzi, którzy są solidnie przygotowani do rozpoczęcia pracy w zawodzie, szczególnie tych technicznych, gdzie jest wymagana znajomość zagadnień typowo technicznych, których na praktyce mu nie przekażą, bo na to zwyczajnie nie ma czasu.
Taki ślusarz/spawacz, podstawa to materiałoznawstwo maszynowe, to też fizyka i chemia ukierunkowana na ten zawód. Taki uczeń po szkole powinien mieć w głowie, jak wykonać pomiary mikrometrem, suwmiarką, powinien potrafić tworzyć oraz czytać rysunek techniczny, jego wiedza teoretyczna powinna obejmować budowę oraz obsługę obrabiarek, tokarek, spawarek, jakich elektrod używać- w zasadzie, to jakie elektrody występują i jakie spoiwa się stosuje do jakich materiałów i wszystkiego tego czego mu nie będą tłumaczyć godzinami na praktyce, bo tą wiedzę powinien wynieść ze szkoły. Tego w takich klasach nie ma. Tego brakuje obecnie w szkołach zawodowych, nie ma przedmiotów zawodowych, które przygotują takiego ucznia teoretycznie przez trzy lata jego nauki.


11:39, 05.07.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

RodzicRodzic

2 0

Oby udało się utworzyć ten dodatkowy oddział, ponieważ nie chcę żeby moje dziecko dojeżdżało do Kartuz! 13:46, 05.07.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PracodawcaPracodawca

0 1

@Rodzic
Lepiej dojeżdżać do szkoły profilowanej, niż mieć pod nosem ten wytwór, który opisałem. W takich klasach nie kształci się przyszłych fachowców ukierunkowanych na konkretny zawód.
To coś na wzór zawodówki ogólnokształcącej, potem kończą taką szkołę i nie pracują w zawodzie, bo idą na pomocnika na budowę. Bez sensu uczysz się 3 lata i idziesz potem do branży, która nie ma nic wspólnego z zawodem, który obrałeś sobie jako cel.
Po co więc męczyć się trzy lata na praktyce jako kucharz, skoro potem i tak nie będzie w tym pracował, tylko będzie szukać pracy jako kierowca-kurier, albo listonosz. 14:14, 05.07.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Do PracodawcyDo Pracodawcy

1 0

Jesteś w błędzie i to wielkim! Praktyki to młodzi uczniowie uczą się na praktykach a nie kursach. Nawet jeśli będą dojeżdżać do Kartuz 3 lata to nie mają nic więcej praktyk kak ten jeden miesiąc, więc o czym mowa??? 20:59, 06.07.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

@ pracodawca@ pracodawca

1 0

Co z ciebie za pracodawca? Skoro nie wiesz, że uczniowie w zawodzie muszą chodzić do szkoly i na praktyki do pracodawcy. Pierwszy rok 3 dni szkoły 2 dni praktyki, drugi rok 2 dni szkoły i 3 dni praktyk w tygodniu. 21:03, 06.07.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Xyz.0Xyz.0

0 0

Branżówka nic nie daje jest to zwyczajna strata czasu po co jeszcze zwiększać nabór. Branżówka = 3 lata w plecy. Nie da się zarobić bo większość choć nie wszyscy traktują praktykantów jak tanią siłę roboczą a poza tym mało kto pracuje potem w wyuczonym zawodzie idzie gdzieś indziej Bo jest wypalony zawodowo,nie chce już poprostu tego robić lub wie że ta praca jest nie dla nigo. A żeby dalej podnosić swoje kwalifikacje często jest potrzebne wykształcenie conajmniej średniej a branżówka tego nie daje. I potem i tak muszą często płacić w szkole niepublicznej ucząc się weekendowo za zdobycie wykształcenia średniego i po co robić sobie tak pod górkę. 15:03, 07.07.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Obserwator PPObserwator PP

0 0

Już w średniowiecznej Europie zdobywanie uprawnień rzemieślniczych polegało na przymusowej kilkuletniej wędrówce po różnych stronach i krajach po to, aby poznać różne metody pracy. Obok doświadczeń zawodowych, młody człowiek poznawał kulturę i obyczaje różnych społeczności, poznawał różne języki. Jednym słowem, przy okazji, zdobywał życiowe doświadczenie. To było podstawą do uzyskania dyplomu mistrzowskiego. W obecnych czasach podobne zasady stosuje się na uczelniach wyższych (Pegazus). Niech ta wypowiedź uzmysłowi części Sierakowiczan, że trzeba się wyzbywać zaściankowości, która w tym rejonie Kaszub jest szczególnie zauważalna. Dobrze by było, aby do sierakowickiej branżówki napływała też młodzież z zewnątrz. To byłoby korzystne dla wszystkich. 23:03, 07.07.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%