Tylko radni PiS nie poparli apelu ws. problemów rolników. "Wstyd"

(...) Apelujemy do rządu RP i jego agend o przeprowadzenie kontroli jakości zbóż przywiezionych do Polski. Bezpieczeństwo artykułów rolno-spożywczych wytwarzanych w naszym kraju, zgodnie z przepisami UE, ma fundamentalne znaczenie (...) - to fragment apelu sejmiku woj. pomorskiego przyjętego na wczorajszej sesji. Uchwały w tej sprawie nie poparli jedynie radni PiS, w tym szefowa partii w powiecie kartuskim Sylwia Leyk. 

O aktualnej sytuacji branży rolnej poinformowali radnych rolnicy Andrzej Sobociński i Rafał Mładanowicz. Na sesji obecni byli także parlamentarzyści, przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii, Sanepidu, WIJHAR-S, WIORiN oraz wicewojewoda pomorski.

Dyskusja była momentami bardzo burzliwa, ale i problemy, na które wskazywali rolnicy okazały się palące. Rolnicy podkreślali, że na krajowy rynek trafia zboże, które nie jest przebadane. A to stanowi zagrożenie dla mieszkańców.

Dlaczego nie było kontroli?

- Do Polski wwożono zboże techniczne. Czy ktoś wie, co to jest? Jestem rolnikiem od lat, i nigdy, ani w szkole ani potem nie słyszałem o takim terminie – mówił Andrzej Sobociński, rolnik z powiatu nowodworskiego. - Co istotne, każde zboże przekraczające polsko-ukraińską granicę powinno być badane przez odpowiednie służby. Tego, co wjeżdżało do Polski nikt nie badał. Nie jesteśmy nawet w stanie ustalić konkretnej liczby ile ton tego technicznego zboża mamy w kraju.

Rolnicy podkreślali też, że na Ukrainie dopuszczone do stosowania są różne substancje, których na naszych polach nie można używać. Zwracali uwagę, że sprawa jest pilna i niezmiernie ważna, nie tylko dla Pomorzan, ale i dla wszystkich mieszkańców Polski.

- Dlaczego dopiero teraz rząd zadecydował o wprowadzeniu konwojów? Czemu jeszcze w zeszłym roku nie wprowadzono systemu kaucyjnego? Gdyby nie zaniedbania moglibyśmy uniknąć obecnego kryzysu - przekonywała zaś posłanka Magdalena Sroka.

Radni sejmiku województwa pomorskiego przygotowali apel do rządu, w którym wzywają ministra rolnictwa i rozwoju wsi do większej aktywności zdecydowanie wychodzącej naprzeciw problemom i wyzwaniom.

Radni PiS próbowali nie dopuścić do tego, by uchwała w sprawie apelu znalazła się w porządku obrad. Zarzucali autorom apelu, ze jest on polityczny. Postulowali, aby odłożyć dyskusję i głosowanie na kolejną sesję. 

- Dziś mówimy o problemie, o ogromnej ilości ukraińskiego zboża, które jest w magazynach. Szacunki mówią, że mamy nawet 9 mln ton zboża. A pamiętajmy, że za 100 dni zaczną się żniwa, i co wtedy zrobimy – mówił do radnych Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.

Radni PiS nie popierają

W imieniu klubu PiS poprawki do uchwały zgłosiła Marta Cymańska. Argumentowała, że niektóre zapisy są zbyt kategoryczne lub nieprecyzyjne.

Łącznie zgłoszonych zostało pięć poprawek, z których w głosowaniu żadna nie uzyskała poparcia większości radnych. Sam apel poparło 19 radnych Koalicji Obywatelskiej oraz klubu Zawsze dla Pomorza. Radni zrzeszeni w klubie PiS wstrzymali się od głosu. Apelu nie poparła też radna sejmiku województwa pomorskiego, a zarazem szefowa kartuskiego PiS Sylwia Leyk. 

(...) Stajemy za polskim rolnictwem i za bezpieczeństwem wytwarzanych w Polsce artykułów rolno-spożywczych. I dziwię się radnym PiS ich wystąpieniami i ślepą wiarą w działania szkodliwe dla naszych rolników i polskiego rolnictwa. I wstydzę się za ich reakcje i sprzeciw wobec naszego apelu (...) - napisała radna sejmiku Sylwia Laskowska.

Apel został uchwalony. W stanowisku tym sejmik województwa pomorskiego apeluje do rządu o przeprowadzenie kontroli jakości zbóż, które trafiły do Polski.

Wskazać odpowiedzialnych

- Bezpieczeństwo artykułów rolno-spożywczych wytwarzanych w naszym kraju, zgodnie z przepisami UE, ma fundamentalne znaczenie dla budowania zaufania konsumentów do polskich produktów. Niedopuszczalna jest, więc sytuacja, w której instytucje państwowe poprzez zaniechanie lub opieszałość nie monitorowały wwożonej żywności - przedstawiała treść apelu Iwona Mielewczyk.

Sejmik domaga się ustalenia i ukarania odpowiedzialnych za proceder wykorzystywania do produkcji pasz surowców niespełniających unijnych norm. 

W dyskusji zabrali także udział obecni na sesji pomorscy parlamentarzyści. Mówili m.in. o poselskich kontrolach w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi i o braku odpowiedzi na składane zapytania i interpelację. W trakcie dyskusji padły też pytania o obiecany przez rząd terminal zbożowy w gdańskim porcie.

- Gdzie jest terminal zbożowy w gdańskim porcie, który miał być budowany już w zeszłym roku. Gdyby działał, problem tranzytu ukraińskiego zboża mógłby być rozwiązany bardzo szybko – pytał Rafał Mładanowicz.

Treść apelu Sejmiku Województwa Pomorskiego:

Narastające od wielu miesięcy problemy na rynku artykułów rolno-spożywczych, w tym przede wszystkim zbóż, wywołane głównie przez niekontrolowany napływ towarów z objętej wojną Ukrainy, przyczyniają się do gwałtownego pogarszania sytuacji w rolnictwiew województwie pomorskim.

Zdajemy sobie sprawę, że stabilny i dobrze funkcjonujący rynek zbożowy decyduje nie tylko o dochodach gospodarstw produkujących ziarno i osób zatrudnionych w wielu gałęziach przemysłu pracującego dla rolnictwa, ale takżeo bezpieczeństwie żywnościowym kraju. Środowiska polskich producentów rolnychod dłuższego czasu sygnalizowały rządowi RP narastanie kryzysu w tej gałęzi gospodarki. Nie spotkały się one we właściwym czasie z adekwatną odpowiedzią i reakcją przekładającą się na odpowiednie działanie instytucji państwowych.

Lekceważenie tych problemów, przekazywanie rolnikom przez ważnych urzędników błędnych zaleceń i zaskakująca bierność odpowiedzialnych za politykę rolną agend władz publicznych, przyczyniłasię do zapanowania chaosu na polskim rynku zbóż. Niesie to za sobą negatywne skutki dla kondycji finansowej rodzimych gospodarstw rolnych, podważenie zaufania konsumentówdo bezpieczeństwa wytwarzanych w Polsce artykułów rolno-spożywczych i konieczność zaangażowania olbrzymich środków polskiego podatnika dla podjęcia prób ograniczania skutków kryzysu.

Straconego czasu nie da się nadrobić ale domagamy się od rządu RP rozważnych, przemyślanych, niepozorowanych ale zdecydowanych działań zmierzającychdo zażegnania kryzysu i ustabilizowania rynku artykułów rolno-spożywczych.

Apelujemy do rządu RP o doprowadzenie do zdecydowanego zwiększenia eksportu zbóż. Szczególnie istotne jest silniejsze zaangażowania władz publicznych w pilne rozwiązanie kwestii rozbudowy bazy przeładunkowej w pomorskich portach i szybkiej poprawy infrastruktury dostępowej do nich. Stworzenie kanału tranzytowego służącego masowemu eksportowi zboża z Europy Środkowo-Wschodniej przez chociażby port w Gdańsku, mający w tej dziedzinie wielowiekowe tradycje, leży w polskim interesie narodowym.

Bardzo duże znaczenie dla porządkowania rynku zbóż ma funkcjonowanie na terenie kraju sprawnej bazy przechowalniczej, do której rozwoju mogłyby być włączone grupy producentów zbóż analogicznie jak funkcjonuje to wśród grup producentów owoców i warzyw.

Apelujemy do rządu RP i jego agend o przeprowadzenie kontroli jakości zbóż przywiezionych do Polski. Bezpieczeństwo artykułów rolno-spożywczych wytwarzanychw naszym kraju, zgodnie z przepisami UE, ma fundamentalne znaczenie dla budowania zaufania konsumentów do polskich produktów. Niedopuszczalna jest więc sytuacja, w której instytucje państwowe poprzez zaniechanie lub opieszałość nie monitorowały wwożoneji wytwarzanej żywności.

Takie praktyki godzą w bezpieczeństwo konsumentów i interes ekonomiczny rolników. Na dobrą reputację o polskich produktach spożywczych, zdobywających dotychczas rynki europejskie i światowe, mozolnie pracowano przez lata. Potwierdzenie informacji o jakoby nie spełnianiu w rożnych przypadkach przez wykorzystywany w naszym kraju surowiec norm UE, mogłoby zniechęcić konsumentówdo kupowania polskich produktów spożywczych. Byłaby to katastrofa, która pociągnęłabyza sobą wielomiliardowe straty.

Domagamy się ustalenia i ukarania odpowiedzialnychza proceder wykorzystywania do produkcji pasz surowców niespełniających norm UE. Obrót produktami zakamuflowanymi pod określeniem „zboża technicznego”, „czyściwa młynarskiego” czy innych terminów mających na celu obejście prawa musi być prześwietlony przez służby państwowe i dogłębnie wyjaśniony.

Wspierając walkę narodu ukraińskiego z rosyjską agresją oświadczamy, że chcemy aby Ukraina była pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. Zdajemy sobie sprawę,że ta akcesja istotnie zmieni sytuację rolnictwa we wszystkich krajach UE, w tym w dużej mierze w Polsce. Dlatego wzywamy ministra rolnictwa i rozwoju wsi wraz z każdym z jego6 wiceministrów, a także komisarza UE ds. rolnictwa, do większej aktywności zdecydowanie wychodzącej naprzeciw wyzwaniom i problemom stojącym przed polskim rolnictwem.

Państwo polskie i jego agendy, a także Komisja Europejska muszą przyjść z pomocą rolnikom i nie mogą ich zostawić na pastwę losu oraz bezwzględnych praw wolnego rynku.