Dziś policjanci z Kartuz zatrzymali 50-latka, który wszedł do otwartego domu i ukradł torebkę, telefon i inne przedmioty należące do 52-latki. Mężczyzna usłyszy zarzut kradzieży i dwa zarzuty kradzieży z włamaniem.
Dziś przed godziną 1:00 dyżurny kartuskiej komendy otrzymał informację o tym, że w Kartuzach kobietę obudziło trzaśniecie drzwiami jej mieszkania. Gdy 52-latka się obudziła, zobaczyła zapalone światło na korytarzu i zauważyła, że zniknęła jej torebka.
W środku znajdował się portfel z zawartością dokumentów i kart bankomatowych, telefon komórkowy, okulary przeciwsłoneczne. Zniknęła też butelka alkoholu.
- Po kradzieży złodziej poszedł na stację paliw, gdzie kartami bankomatowymi kobiety wykonał dwie transakcje i kupił alkohol - informuje Aleksandra Philipp, rzecznik prasowy KPP Kartuzy.
Mundurowi zebrali wszystkie potrzebne informację i zanim śledczy wykonali czynności na miejscu zdarzenia, policjanci kartuskiej patrolówki już zatrzymali 50-latka. Mężczyzna spędził noc w policyjnej celi.
Dziś usłyszy trzy zarzuty. Jeden - kradzieży i dwa zarzuty kradzieży z włamaniem. Grozi mu do 10 lat więzienia.
- Apelujemy również do mieszkańców, aby podczas swojej nieobecności lub snu zabezpieczyli swoje domy i mieszkania przed dostępem obcych - podkreślają policjanci.
2 0
Nie wiadomo kto głupszy - złodziej czy baba.