W Muzeum Kaszubskim im. F. Tredera w Kartuzach odbyła się druga odsłona warsztatów Kaszëbsczi ògród/Kaszubski ogród w ramach projektu Etno Polska organizowane przez fundacje: Chlorofeel, Dzika Litera, TAK Trójmiejska Akcja Kobieca i Etnolab, a dofinansowanych ze środków Narodowego Centrum Kultury
W niedzielne przedpołudnie po raz drugi obyły się warsztaty z cyklu Kaszëbsczi ògród. Tym razem uczestniczki (i jeden uczestnik) spotkały się w sali Muzeum Kaszubskiego, aby swój wolny czas poświęcić na zgłębianie tajników tworzenia albumów i obrazów kwiatowych pod okiem Mayrny Wojciechowicz- artystki i aktywistki ekologicznej, absolwentki gdańskiej ASP oraz UAM w Poznaniu, na którym ukończyła filozofię i kulturoznawstwo. W 2013 roku porzuciła miasto i zamieszkała w lesie, na skraju malutkiej warmińskiej wioski, gdzie zaczęła tworzyć warmińskie mandale.
W trakcie spotkania artystka podzieliła się z uczestnikami całą swoją wiedzą zdobytą prze lata zamieszkania wśród łąk i bliskiego obcowania z roślinami, które stały się jej ogromną pasją. Opowiadała o ich mocy i związku człowieka z roślinami.
Mówiła o języku, jakim kiedyś posługiwali się mieszkańcy wiosek nawiązując relację z kwiatami, ziołami, drzewami. O ich szacunku do przyrody i o tym, że w miarę rozwoju i technicyzacji zatraciliśmy związek, jaki nas łączył.
Podkreślała też, że w w miarę rozwoju cywilizacji odepchnęliśmy to czego kiedyś byliśmy częścią, wyrzekliśmy się bliskości z roślinami nazywając je często chwastami, usuwając z naszej przestrzeni jako nieproszonych i niechcianych gości.
A przecież te tak zwane chwasty to najczęściej rośliny, które mają właściwości lecznicze, a nawet magiczne. Opowiadając o roślinach prelegentka sięgnęła do dawnych wierzeń, ale też do własnych doświadczeń związanych z bliskim obcowaniem z kwiatami i ziołami.
- Każda roślina śpiewa do nas swoją pieśń. Trzeba tylko chcieć ją usłyszeć i kierować się sercem i intuicją, a poczujemy jak jesteśmy sobie bliscy i usłyszymy jej melodię - podkreśliła
Artystka zapoznała też uczestników z metodami suszenia i konserwowania roślin przeznaczonych do tworzenia kompozycji roślinnych i albumów. Właśnie tworząc obrazy kwietne, albumy i zielniki spędzały czas nasze prababki. Pisarka Eliza Orzeszkowa zapamiętana z bogatych opisów przyrody lubiła "botanizować", czyli zbierać rośliny, a potem tworzyć z wysuszonych okazów kompozycje, którymi ozdabiała albumy, papiery listowe czy zakładki do książek, darowując je przyjaciołom i znajomym. Z zasuszonych roślin komponowała także obrazy. Niektóre z tych osobliwych pamiątek zachowały się do dzisiaj.
[FOTORELACJA]28872[/FOTORELACJA]
I właśnie tworzeniem takich obrazów zajęli się uczestnicy warsztatów. Prowadząca poprosiła, aby każda z osób układała swoje kompozycje z czystym i spokojnym sercem oraz z sobie tylko znaną intencją. Z szacunkiem dla tych delikatnych i kruchych roślin i w skupieniu powstało kilkanaście wspaniałych kwietnych obrazów.
Każdy z nich niósł w sobie odmienną energię i stan ducha tworzących je rąk i umysłów. Mieniły się dziesiątkami kolorów, a każdy miał swoją niepowtarzalną kompozycję.
Osoby zainteresowane twórczością Myrny Wojciechowskiej znajdą tutaj więcej informacji o jej działaniach twórczych i spotkaniach warsztatowych.
Kolejne spotkania z cyklu Kaszëbsczi ògród/Kaszubski ogród odbędzie się na początku lipca. Szczegółowe informacje będzie można niebawem znaleźć na profilu fundacji Chlorofeel
1 0
Dlaczego w Polsce 90% kobiet są otyłe ??? 16:00, 13.06.2024