Jeśli szukasz kota, który łączy w sobie elegancję persa z towarzyskim charakterem syjama, a przy tym nie ma natury niszczyciela firanek, kot birmański prawdopodobnie skradnie Twoje serce.
To rasa owiana legendami, która od lat fascynuje nie tylko wyglądem, ale przede wszystkim swoim niezwykłym „ludzkim” podejściem do domowników.
Zanim przejdziemy do konkretów, warto wspomnieć o tym, skąd Birma w ogóle się wzięła. Legenda głosi, że te koty były strażnikami świątyń w starożytnej Birmie. Jeden z nich, wierny towarzysz kapłana, miał przejść niezwykłą przemianę podczas ataku na świątynię – jego futro nabrało złotego blasku, oczy stały się szafirowe na wzór spojrzenia bogini, a łapki, dotykające czystego ciała pana, pozostały śnieżnobiałe.
Choć nauka mówi raczej o krzyżówkach kotów syjamskich i perskich we Francji na początku XX wieku, to właśnie te „białe rękawiczki” i głęboki błękit oczu pozostają do dziś najważniejszymi cechami rozpoznawczymi rasy.
Kot birmański to prawdziwy dyplomata. Nie jest tak głośny i wymagający jak syjam, ale też nie wykazuje stoickiego (a czasem wręcz nudnego) spokoju niektórych persów. To kot „środka”. Uwielbia towarzystwo ludzi i ma tendencję do chodzenia za właścicielem z pokoju do pokoju, ale robi to w sposób nienachalny.
Birmy często nazywa się „kotami dogadywalnymi”. Świetnie odnajdują się w domach, gdzie są dzieci lub inne zwierzęta. Zamiast wyciągać pazury, birma woli się wycofać, jeśli zabawa staje się zbyt intensywna. Są inteligentne i ciekawskie – potrafią nauczyć się aportować lekkie zabawki, a ich ulubionym zajęciem jest asystowanie przy czytaniu książki czy pracy na komputerze.
Patrząc na półdługie, jedwabiste futro birmy, można pomyśleć, że właściciel spędza pół dnia ze szczotką w ręku. Nic bardziej mylnego. To jedna z największych zalet tej rasy – ich sierść prawie nie ma podszerstka, co oznacza, że bardzo rzadko się kołtuni. Wystarczy solidne szczotkowanie raz w tygodniu, by utrzymać kota w idealnej kondycji.
Kluczowym elementem są jednak wspomniane „rękawiczki” – białe znaczenia na łapkach, które muszą być idealnie symetryczne, co jest zmorą hodowców, ale wielką dumą właścicieli. Całość dopełnia ciemniejszy „pyszczek”, uszy i ogon, kontrastujące z jaśniejszym tułowiem.
Mimo swojej arystokratycznej aury, birma nie ma wygórowanych żądań, ale kilka kwestii jest kluczowych:
To kot dla kogoś, kto szuka prawdziwego przyjaciela. Birma nie jest typem samotnika, który żyje własnym życiem. Ona chce być częścią Twojej rodziny, uczestniczyć w obiedzie, oglądaniu serialu i spaniu pod kołdrą. Jeśli cenisz sobie spokój, ale jednocześnie chcesz czuć, że w domu czeka na Ciebie ktoś, kto autentycznie cieszy się na Twój widok – kot birmański będzie strzałem w dziesiątkę.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz