57-letni mężczyzna poinformował bytowskie służby, że był świadkiem włamania do biura poselskiego. Dodał, że dwóch sprawców ze skradzionym sprzętem oddala się w stronę lasu. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce okazało się, że cała historia została zmyślona.
Policjanci z Bytowa zostali postawieni na równe nogi przez mężczyznę, który powiadomił o włamaniu do biura poselskiego na terenie gminy Miastko. Zgłaszający przekazał, że był bezpośrednim świadkiem, jak dwóch włamywaczy uszkodziło zamek wejściowy, a następnie wynosiło z lokalu wartościowy sprzęt. Powiedział, że uciekają w stronę lasu.
Funkcjonariusze natychmiast pojechali we wskazane miejsce. Gdy tam dotarli, zastali nietrzeźwego mężczyznę, który przekazał im, że to on zgłosił włamanie, jednak… całą historię wymyślił. Powodem tego miała być chęć porozmawiania z kimś i przekazania, że ma na sprzedaż działki.
57-letni mężczyzna za wywołanie niepotrzebnej i bezpodstawnej reakcji funkcjonariuszy został ukarany za popełnione wykroczenie 500 zł mandatem karnym.
Policja przypomina, że każde zgłoszenie jest natychmiast weryfikowane i traktowane poważnie. Pamiętajmy, że zaangażowanie służb do fikcyjnego zgłoszenia powoduje, że może ich zabraknąć w miejscu, gdzie taka pomoc jest faktycznie konieczna.
Już wiadomo dlaczego12:46, 23.04.2024
1 0
w Miastku najmniej ludzi w kraju poszło głosować - jeśli jest tam wielu takich jak ten opisany niedojda ! 12:46, 23.04.2024