Zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego usłyszał w poniedziałek 37-latek, który zaatakował ratownika medycznego w szpitalu w Kwidzynie (Pomorskie). Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia.
O szczegółach zdarzenia poinformowała PAP oficer prasowa kwidzyńskiej policji asp. Anna Filar. W nocy z soboty na niedzielę agresywny 37-latek zaatakował troje przypadkowych przechodniów na jednej z ulic w Kwidzynie.
- Poszkodowani schronili się przed napastnikiem w jednej z klatek schodowych. Mężczyzna, usiłując dostać się do środka, wybił szybę w drzwiach, w wyniku czego doznał obrażeń - zrelacjonowała asp. Filar.
Na miejsce przyjechali mundurowi i zespół ratownictwa medycznego. 37-latek został przewieziony do szpitala, gdzie zaatakował 29-letniego ratownika medycznego.
Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. W poniedziałek usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, za co grozi kara do trzech lat więzienia.
W miniony weekend w woj. pomorskim do ataku na ratowników medycznych doszło także w Tczewie, gdzie karetka została wezwana do nietrzeźwej 35-latki, która leżała na przystanku autobusowym. Kiedy medycy próbowali udzielić kobiecie pomocy, stała się agresywna - zaczęła ich kopać, wyzywać, a także kierować wobec nich groźby.
Badanie alkomatem wykazało, że miała ona 0,36 promila alkoholu w organizmie.
Mundurowi zatrzymali 35-latkę. W niedzielę, po wytrzeźwieniu, usłyszała zarzuty: naruszenia nietykalności cielesnej ratowników medycznych, ich znieważenia i kierowania wobec nich gróźb karalnych. Kobiecie grozi kara do trzech lat więzienia.
(anm/ joz/)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz