Zamknij

Gdański sąd uniewinnił właścicieli fermy norek. Stanęli pod zarzutem znęcania się nad zwierzętami

15:53, 10.07.2025
Skomentuj Zdjęcie ilustracyjne. fot.W.D. Zdjęcie ilustracyjne. fot.W.D.

Sąd Rejonowy w Gdańsku w środę uniewinnił Pawła R. i Adama B. od zarzutu znęcania się nad zwierzętami. Prokuratura i fundacja prozwierzęca zarzucali mężczyznom przemoc wobec norek, m.in. przenoszenie za ogony i kręcenie zwierzętami w powietrzu.

W środę na sali rozpraw Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe w Gdańsku nie stawiły się strony postępowania. Nie było oskarżonych, ich obrońców, prokuratora i oskarżycieli posiłkowych, czyli Fundacji Viva! Akcja dla zwierząt, która nagłośniła sprawę.

Na początku 2024 roku przedstawiciele fundacji umieścili na portalach społecznościowych filmiki, na których ukrytą kamerą została zarejestrowana praca oskarżonych Pawła R. i Adama B. w ich fermie norek w miejscowości Buszkowy na Kaszubach.

Fundacja Viva! Akcja dla zwierząt, po umieszczeniu filmów pisała: "Tam zarejestrowane zostały wielokrotnie powtarzające się sytuacje stosowania przemocy wobec norek, m.in. wyciąganie zwierząt z klatek i przenoszenie za ogony, rzucanie z impetem do skrzyń ubojowych czy kręcenie norkami w powietrzu, trzymając je za ogony. Dodatkowo na jednej z ferm zwierzęta były uderzane ręką i upychane siłowo w przepełnionej skrzyni ubojowej".

Po opublikowaniu nagrań Prokuratura Rejonowa w Pruszczu Gdańskim skierowała do sądu akt oskarżenia wskazując, że właściciele fermy: Paweł R. i Adam B. w okresie od 4 do 14 listopada 2023 roku znęcali się ze szczególnym okrucieństwem nad, będącymi ich współwłasnością, zwierzętami typu norki amerykańskie w ten sposób, że wielokrotnie chwytali norki za ogony i z dużą prędkością zawijali w powietrzu zwierzętami, co prowadziło do narażenia na ból i cierpienie.

W środę Sąd Rejonowy w Gdańsku uniewinnił obu mężczyzn od zarzucanych im w akcie oskarżenia czynów. Skarb Państwa został obciążony kosztem procesu. - Sąd uznał, że oskarżeni nie znęcali się ze szczególnym okrucieństwem nad norkami. Co więcej, nie znęcali się nad nimi w ogóle - powiedziała sędzia Joanna Jurkiewicz.

W uzasadnieniu wskazywała, że prowadzona przez oskarżonych hodowla była pod stałym nadzorem inspekcji weterynarii i powiatowego lekarza weterynarii oraz ma europejskie certyfikaty.

- Europejskie Stowarzyszenie Hodowców Zwierząt Futerkowych corocznie dokonuje kontroli dobrostanów zwierząt. W szczególności procesu uśmiercania norek, bo tego zasadniczo dotyczyło to postępowanie - powiedziała.

Pochwaliła przy tym działalność fundacji prozwierzęcej, która nagłośniła temat. Zaznaczyła przy tym, że powinni oni "naciskać na władzę ustawodawczą, aby doszło do zmiany przepisów prawa, które zabroniłyby prowadzenia tego typu działalności".

- Hodowla norek na futra, choć wydaje się dla wielu osób - sąd podziela to zdanie - moralnie nieakceptowalnym, to jest dozwolona prawnie - powiedziała sędzia.

W kolejnej części uzasadnienia wyjaśniła, że proces uboju norek w Polsce odbywa się od listopada do stycznia. - Wygląda on w taki sposób, że dzień w dzień oskarżeni przechodzą po kolei koło klatek z norkami, wyjmują zwierzęta, oglądają ich futro i albo uznają, że nie nadaje się ono do wykorzystania i wkładają norki z powrotem do klatek, albo uznają, że futro się nadaje i wówczas wkładają norki do skrzynki ubojowej napełnionej tlenkiem węgla, gdzie norka traci przytomność, a następnie po kilku minutach umiera - powiedziała sędzia.

Dodała, że oskarżyciel, który złożył zawiadomienie o przestępstwie, wskazał na nieprawidłowości, których mieli dopuścić się oskarżeni. - Miało to być chwytanie norek za ogony, kręcenie norkami w powietrzu, wrzucanie norek do skrzyni ubojowej, do skrzyni, która dodatkowo była nieprawidłowo zagazowana, brak było termometru do mierzenia temperatury gazu i brak było filtra gazu - powiedziała.

Zaznaczyła, że prokurator po tych doniesieniach wybrał jedno zachowanie, które uznał za nieprawidłowe i takie zachowanie zarzucił oskarżonym, a mianowicie "złapanie norek za ogon, zakręcenie nimi i wrzucenie do skrzyni ubojowej".

Sędzia Jurkiewicz zapewniła, że obejrzała nagrania, które dostarczyli do sądu oskarżyciele posiłkowi i uznała, że "oskarżeni nie robili sobie zabawy z procesu uboju".

- To nie było tak, że oni łapali celowo za ogony (norki - PAP) po to, żeby znęcać się czy sprawiać ból zwierzęciu. Był to sposób, który zaobserwowali w innych tego typu hodowlach; była to metoda, jaką znali i wykorzystywali od lat - powiedziała sędzia.

Przypomniała, że norka jest zwierzęciem drapieżnym, zwinnym i chwytanie jej za ogon jest "zachowaniem, które pozwala szybko ocenić stan futra norki", a następnie przełożyć je do skrzynki ubojowej.

- Zdaniem sądu ten sposób jest procesem bardzo szybkim, który w najmniejszy sposób powoduje cierpienie u zwierząt - stwierdziła.

Dodała, że na nagraniach nie dopatrzyła się "kręcenia zwierzęciem za ogon", co było ujęte w akcie oskarżenia. Zdaniem sądu, "prokurator nie obejrzał filmów, które przedstawił oskarżyciel posiłkowy".

Sędzia w uzasadnieniu wyroku przytoczył także zeznania biegłej, która - co wskazywał sąd - nie jest ekspertem od zwierząt futerkowych tylko od psów. Zalecała ona, by norki łapać za podbrzusze.

Zdaniem sądu łapanie zwinnych zwierząt, które "wbijają się łapkami za rękawice osoby, która je wyjmuje" powodowałoby ich "nadmierne cierpienie".

- Sąd nie znalazł żadnych opracowań czy badań, które wskazywałyby na to, że łapanie za ogon i przełożenie do skrzyni ubojowej jest czymś, co naraża bardziej na cierpienie i na dłuższe cierpienie norki niż przeniesienie jej za pomocą tuby, za pomocą łapania za podbrzusze czy jakiegokolwiek innego przeniesienia z miejsca do miejsca - uzasadniała sędzia.

Dodała również, że oskarżeni swoim zachowaniem "nie byli nastawieni na to, żeby przysporzyć cierpienia norkom".

- Oni nie są żadnymi zwyrodnialcami; to są normalni ludzie, którzy od pokoleń prowadzą hodowlę zwierząt futerkowych - powiedziała.

Ponadto złe traktowanie zwierząt byłoby nieopłacalne dla oskarżonych.

- Gdyby to były zwierzęta wychudzone, zaniedbane, to futro ich nie nadawałoby się do wykorzystania, a przecież taki interes mieli oskarżeni w tej sprawie - uzasadniała sędzia.

Wyrok jest nieprawomocny.

 

(pm/ mark/)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%