Sierakowiccy wolonatriusze od samego rana kwestowali na terenie całej gminy. Po południu przyszedł czas na podliczenie efektów tegorocznej zbiórki. Wynik przerósł oczekiwania. - Cieszę się, że mieszkańcy naszej gminy okazali tak wielkie serca - mówi Wiesława Płotka, szefowa sztabu WOŚP w gm. Sierakowice.

Tegoroczny finał WOŚP był inny także w gminie Sierakowice. Z powodu obowiązujących obostrzeń zrezygnowano z części sportowo - artystycznej i licytacji, które zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem. 

Ale wolontariusze dali z siebie wszystko. Mimo zimowej aury od samego rana kwestowali na terenie całej gminy Sierakowice.

- Mieszkańcy chętnie wrzucali datki do puszek. Bywało, że zatrzymywali samochody, by przekazać swój datek - mówi Maria Dyszer, przewodnicząca szkoły. - Po raz pierwszy brałam udział w zbiórce na rzecz WOŚP i na pewno będę się angażować w kolejne finały. 

Po południu odbyło się wielkie liczenie. Tegoroczna zbiórka - z oczywistych względów - jest niższa niż rok temu, ale okazało się, że zebrana kwota i tak przewyższa oczekiwania. W gminie Sierakowice udało się zebrać ponad 36 tys. zł (w ubiegłym roku było to 47 tys. zł). Kwota nie jest jeszcze pełna, ponieważ w puszkach znalazła się również obca waluta, która zostanie wymieniona.  

- Spodziewaliśmy się dużo niższego wyniku, chociażby ze względu na brak licytacji, ale jesteśmy pozytywnie zaskoczeni efektami zbiórki. Bardzo dziękujemy mieszkańcom gminy Sierakowice, którzy po raz kolejny pokazali, że potrafią się dzielić i że mają wielkie serca - mówi Wiesława Płotka, pedagog SP nr 2 w Sierakowicach, szefowa gminnego sztabu WOŚP.