Woda zalała już nie tylko nasze uprawy, ale i domki oraz budynki gospodarcze - mówi pani Anna, działkowiczka z Kartuz, podkreślając, że w podobnej sytuacji są właściciele innych ogródków w rejonie ul. Chmieleńskiej. Gmina informuje, że właściciele nieruchomości powinni we własnym zakresie zadbać o zagospodarowanie wód opadowych.
Do poważnych podtopień doszło na terenie ogródków działkowych w rejonie ul. Chmieleńskiej. Zdaniem pani Anny, właścicielki jednej z działek, podczas budowy promenady nad Jeziorem Karczemnym, zasypano rów melioracyjny, którym wody opadowe i roztopowe spływały dotąd do jeziora.
- W tej chwili woda zatrzymała się na naszych działkach. Jest jej już tyle, że do wielu miejsc trudno dojść w zwykłych kaloszach - mówi pani Anna, która przysłała nam informację na ten temat. - Woda jest już nawet w domkach i pomieszczeniach gospodarczych. Zniszczone są podłogi, meble, nasiąkają ściany. Staramy się jakoś liczyć straty, ale one będą na pewno bardzo duże.
Pani Anna i kilkoro działkowiczów wystosowało pismo do Urzędu Miejskiego w Kartuzach z prośbą o zajęcie się sprawą i przywrócenie rowów melioracyjnych. W odpowiedzi Wojciech Jaworowski, zastępca burmistrza Kartuz poinformował, że zgodnie z prawem wodnym właściciel nieruchomości musi zagospodarować wody opadowe w obrębie własnej działki i nie może ich odprowadzać na działki sąsiednie.
Zastępca burmistrza podkreśla także, że gmina realizuje program rekultywacji jezior, a ich oczyszczenie nie będzie możliwe "przy dalszym zanieczyszczaniu zbiorników ściekami opadowymi oraz bytowymi". Gmina apeluje więc, by właściciele działek zagospodarowali wody opadowe na swoich posesjach we własnym zakresie.
- Mamy na działkach studzienki, ale to nie jest wystarczające rozwiązanie - mówi pani Anna. - Problemem jest też fakt, że napływają do nas wody z wyżej położonych partii, a nawet z części terenu szkoły. Nie jesteśmy w stanie sami sobie z tym poradzić, dlatego szukamy wsparcia, ale póki co wszyscy umywają ręce. Na pewno nie zostawimy tak tej sprawy i będziemy podejmować kolejne kroki.
Do tematu wrócimy.
Pytanie za 100 pkt16:22, 05.02.2020
A może w tej sprawie jest drugie dno? Może działkowicze mają się wynieść aby przejąć ich grunty i je sprzedać ? Jeżeli tak, to kto za tym stoi ? Kto wie - łapka w górę.
To nie są ogródki 16:29, 05.02.2020
To są slamsy
Wody16:30, 05.02.2020
Każdy musi zatrzymać wody u siebie. W czym problem? Pozwijcie tych co was zalewają. Koniec z laniem smrodu do jezior!
Żadnych zlewni!17:48, 05.02.2020
Dosyć lat zanieczyszczano jeziora czym popadnie teraz koniec z tym, wszystko trzeba poodcinać inaczej dalej będziemy mieli szamba! Koniec komunistycznego myślenia!
Przede wszyskim17:52, 05.02.2020
trzeba zlikwidować (zasypać) na amen wszystkie szamba przy Zamkowej. Ma być WYŁĄCZNIE kanalizacja pompująca szambo i ścieki domowe do ulicy (a nie do jeziora).
przed08:47, 06.02.2020
Nikt tego nie zrobi. Gminy to nie obchodzi. Liczy się wydana na rekultywację kasa- a że potem projekt nie wypali- cóż.
d/w08:04, 07.02.2020
Mówisz, że jednocześnie będzie ex-jezioro oczyszczane i jednocześnie zasrywane bez przerwy ?????
W ten sposób to można się wygłupiać i marnować miliony dosłownie " do usranej śmierci ". Możemy być z siebie dumni .... brawo !!
fwe21:47, 08.02.2020
Jeszcze firmy ( chłodnie ) jak by nie robiły tzw kontrolowanych zrzutów zanieczyszczeń z karą 5000 zł no ale cóż kto Płaci gminie ten wymaga . Kara 5000 zł to nic w porównaniu z utylizacją Np. Groszku
Cx18:28, 05.02.2020
Widać kto wyprowadzał ścieki do jeziora a dwa skoro piszą na bramke teren prywatny no to proste teren prywatny gmina nie ma nic do gadania
Słusznie 18:29, 05.02.2020
I bardzo dobrze, syf z działek nie może lecieć do jeziora. Wiadomo nawozy, środki ochrony roślin, a może nawet ścieki. Jeśli rekultywacja ma przebiec pomyślnie to najwyższy czas na odcięcie dopływów. A woda zatrzymana na działkach mogłaby służyć do podlewania upraw.
działkowiec10:44, 07.02.2020
Podlej swoją starą...
Kaszubexxx18:38, 05.02.2020
Zawsze można uprawiać ryż, więcej optymizmu działkowicze :)
Wędkarz218:44, 05.02.2020
Takie wypasione altanki mają kibelki i do rowu pasowało .Budowa promenady zlikwidowała wszelkie lewe dopływy do jeziora
Do gminy18:48, 05.02.2020
To niech gmina zagospadaruje swoje wody opadowe, że swoich terenów. Bo to może właśnie stamtąd płynie ta woda? Skoro nie ma już rowów, to trzeba zrobić studzienki i kanalizację deszczową.
cisz19:37, 05.02.2020
cisza , bo premier wprowadzi podatek od opadów
Gość 19:50, 05.02.2020
Syf mata na działkach taki ze szkoda gadać. Wannę się ma w łazience a nie na trawie .Zacznijcie ogarniać swoje działki a będzie miło popatrzeć
honggong20:21, 05.02.2020
nic tylko ryż uprawiać
kaszubski hacjendero22:38, 05.02.2020
Ze szkoły im leci? Hmm. Najlepiej zrzucić do jeziora? Nareszcie koniec szkodliwej i darmowej kanalizacji.
info23:06, 05.02.2020
te samo można powiedzieć o "drodze", którą wybudowała gmina koło parkingu. Cała woda spływa na działkę jednej konkretnej firmy i tu jakąś prawo nie działa ?
Prawo wodne23:38, 05.02.2020
"...Wojciech Jaworowski, zastępca burmistrza Kartuz poinformował, że zgodnie z prawem wodnym właściciel nieruchomości musi zagospodarować wody opadowe w obrębie własnej działki i nie może ich odprowadzać na działki sąsiednie. " A dlaczego gmina nie potrafi dostosować się do tego prawa? Tylko kieruje wody na sąsiednie działki powodując ich zalanie?
re21:49, 08.02.2020
Jeszcze firmy ( chłodnie ) jak by nie robiły tzw kontrolowanych zrzutów zanieczyszczeń z karą 5000 zł no ale cóż kto Płaci gminie ten wymaga . Kara 5000 zł to nic w porównaniu z utylizacją Np. Groszku ..
freddie23:53, 05.02.2020
te działki to jakieś dzikie osiedla. Mieszkają cały rok a syf zamiast do kanalizy idzie do rowu. Chaciendy wystawione że ho ho czystość z średniowiecza!!!
mietek09:09, 06.02.2020
pani kierowniczko , jak jest zima to musi być mokro ... takie jest odwieczne prawo natury ...
działkowicz14:57, 06.02.2020
Jak nic musi interweniować ALARM
Dzialka16:35, 06.02.2020
Te dzialki to ok ale zarzad dzialkowiczow to jakies nie porozumienie
Gość 19:44, 06.02.2020
Toć ten zarząd nic nie robi.Mają wszystkich i wszystko w d...
Syf na działkach taki ze szkoda gadać.
@Dzialka&Gość07:05, 07.02.2020
Na wiosnę zebranie. Mozna zagłosować za zmianą zarządu. Jest już was dwóch chętnych aby zająć się sprawami działkowcow . Bardzo się z tego cieszę bo jak wy będziecie w zarządzie to nastąpi dużo pozytywnych zmian. Więc czekamy do wiosny :))
Radna10:45, 07.02.2020
Macie swoją władzę w całej okazałości, za czasów Pani Burmistrz miasto kwitło, co jest teraz? Każdy widzi i płacze...
???11:29, 09.02.2020
Za czasów mirki CH**** się działo. Tylko wały i ustawianie mezusia w kpwiku. Dobrze że caryca jak komunizm odeszła i miejmy nadzieję że nie wróci
Meliorant19:27, 07.02.2020
"zgodnie z prawem wodnym właściciel nieruchomości musi zagospodarować wody opadowe w obrębie własnej działki i nie może ich odprowadzać na działki sąsiednie". A przyjąć tę wodę z innych działek już musi? Sprawa dotyczy działek, na które woda właśnie spływa ze zlewni dużych rozmiarów. Te działki są u podstawy wielkiej skarpy. Proszę nie ośmieszajcie się panowie budowlańcy z gminy. Jeżeli inwestycja zmieniła warunki wodne to jest ona odpowiedzialna za ten stan. Rowy melioracyjne nie tylko odprowadzają wodę w kierunku spadku, ale też służą jako forma drenażu, który zbiera wodę na całej swej długości i obniża poziom wody gruntowej. Załatajcie więc rowy melioracyjne wzdłuż dróg i obserwujcie co się dzieje z poboczem drogi... Pat i Mat w gminie?
Nareszcie07:31, 08.02.2020
Komentarz na poziomie. Tylko co z tego? Nikt nie nadzoruje inwestycji pod tym kierunkiem. Melioracja to tylko slowo bez znaczenia dla wielu urzednikow i wlodarzy gmin.
nie zalewaj15:17, 08.02.2020
Skąd spływa woda na te działki? Z działek leżących powyżej...
renk20:19, 08.02.2020
generalnie wina gminy i tego kto budował ten odcinek promenady, po prostu niw wybudował małego kanału odpływowego tuż przy drodze i granicy z zalanymi działkami, kiedy nie było tej inwestycji, woda swobodnie miała odpływ do jeziora, inwestycja natomiast spowodowała podwyższenie gruntu, co uniemożliwia odpływ, więc pan Jaworowski głupoty wygaduje i jest to rola gminy, aby taki mały rowek melioracyjny wybudować do najbliższego cieku czy kanału wodnego, albo inwestor się nie wywiązał i gmina powinna zlecić to inwestorowi, który odwalił fuszerkę
1 1
działki położone najwyżej i są zalani po kolana to KOGO mają pozwać ?? Masz pomysł, teoretyku ???
Jak i którędy wywieźć tę wodę, jeśli działka jest otoczona innymi, tak samo zalanymi ??