Sierakowice. Radny Jakubek kontra przewodniczący RG. O co poszło i kto ma rację?

Radny gminy Sierakowice Robert Jakubek apeluje, by oprócz klimatyzacji w sali obrad zamontować zegar, który będzie odmierzał czas wystąpień radnych i gości. To przytyk do przewodniczącego Rady Gminy Sierakowice Piotra Woźniaka, który zapowiedział ścisłą kontrolę czasu wystąpień. - Co się dzieje? Jakie to jest traktowanie mieszkańców? - grzmiał Robert Jakubek.

Do scysji pomiędzy radnym Robertem Jakubkiem, a przewodniczącym Rady Gminy Sierakowice doszło podczas ostatniej sesji. Chodziło o zapowiedź szefa Rady Gminy, że będzie ściśle pilnował czasu wystąpień radnych i gości w punkcie "sprawy różne i wolne wnioski". 

- Ten punkt ostatnio bardzo nam się "rozwleka" i niedługo będzie tak, że tylko ten jeden punkt sesji będzie trwał dłużej niż procedowanie uchwał - mówił przewodniczący Rady Gminy Sierakowice Piotr Woźniak. - Sprawy, takie jak kwestia lampy czy progu zwalniającego można kierować do stosownych referatów i tam będą one rozpatrywane. Jeżeli jest sprawa bezpośrednio do wójta, to jego drzwi są otwarte. Na sesji powinny być poruszane sprawy dotyczące ściśle rady gminy, na które mamy realny wpływ. My wiemy, że zajmujecie się załatwianiem różnych spraw, ale jeśli każdy będzie chciał ją tutaj przedstawić to my możemy siedzieć tutaj do późnych godzin, albo i do rana.

[ZT]58055[/ZT]

Piotr Woźniak zaznaczył, że zgodnie ze statutem gminy, jako przewodniczący ma prawo czynić radnym uwagi odnośnie tematyki i czasu trwania ich wystąpień, a także przywoływać ich do rzeczy. Ta sama zasada - jak zaznaczył - odnosi się do gości i innych osób zaproszonych na sesję.

I rzeczywiście zgodnie ze swoimi zapowiedziami zaczął dyscyplinować radnych i wyliczać czas wystąpień mieszkańców. To oburzyło radnego Roberta Jakubka. 

- Proszę państwa, co się dzieje! Co to jest za traktowanie mieszkańców! - grzmiał radny, ale został uciszony przez przewodniczącego rady. 

Po chwili ponownie zabrał głos argumentując, że radni powinni mieć możliwość składania wniosków na sesji.

- Zostaliśmy wybrani przez mieszkańców i powinniśmy mieć możliwość składania wniosków na sesji. To od mieszkańców otrzymujemy sygnały, proszą nas o napisanie czy złożenie pisma i to się dzieje. Czy powiedzenie o tym, że potrzebna jest lampa w Dolinie Jadwigi tak wiele czasu zajmuje panu panie przewodniczący? - pytał radny Robert Jakubek.

- Chodziło mi o to, że jak każdy z nas będzie swoje sprawy przedstawiał, to my możemy siedzieć tutaj do wieczora. Dzisiaj pani radna Dorota złożyła siedem wniosków i ani jednym się nie pochwaliła - odpowiadał przewodniczący Rady Gminy Piotr Woźniak. - Proszę nie odbierać tego w ten sposób medialnie, że pan występuje, że jest pan postrzegany w Internecie, w mediach społecznościowych, jako ten, który załatwia dużo spraw. Można to naprawdę zrobić na inne sposoby. 

Radny Jakubek ripostował:

- Tu nie chodzi o chwalenie się, ale po to dostajemy pieniądze, żeby pracować i się odzywać. Nie powinno się zamykać ust radnym, którzy chcą zabrać głos o coś wnioskować - mówił. - Dogadamy się, ale z tego miejsca na świat wychodzi zła informacja, że odliczamy ten czas: 3, czy 5 minut. I nie wiadomo czy on się liczy czy jak już ktoś idzie do mównicy, czy może później. Wydaje mi się, że nie zabieramy za dużo czasu. Ale w takim razie proponuję jeszcze jeden wniosek. Zgłaszaliśmy wcześniej potrzebę zamontowania klimatyzacji, więc proszę jeszcze o dołożenie zegara, który będzie nam odmierzał czas i taki wniosek pan poprze. 

- Rozpatrzę taki wniosek - odpowiedział przewodniczący Rady Gminy Sierakowice.

Warto dodać - o czy już pisaliśmy - że radny Robert Jakubek znany jest ze swojej internetowej aktywności. Zdarza mu się łączyć funkcję radnego i influencera lub reportera. Sam radny problemu nie widzi, ale na ten "miks" zaczynają zwracać uwagę sami internauci, o czym świadczą wpisy w mediach społecznościowych prowadzonych przez radnego.

[ANKIETA]120[/ANKIETA]