Z danych Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Stężycy wynika, że przemoc domowa wciąż jest poważnym problemem na Kaszubach. Liczba tzw. Niebieskich Kart zakładanych w rodzinach dotkniętych problemem przemocy, utrzymuje się na niezmiennym poziomie.
Szefowie Gminnych Ośrodków Pomocy Społecznej co jakiś czas przedstawiają gminnym radnym sprawozdania z działalności instytucji pokazując, z jakimi problemami muszą się mierzyć i jakiego rodzaju zadania realizują. Takie informacje usłyszeli niedawno radni gminy Stężyca.
Od lat niezmiennie ogromnym problemem pozostaje przemoc domowa w rodzinach. Sprawa nie dotyczy rzecz jasna wyłącznie gminy Stężyca, ale warto ją zgłębić na podstawie pochodzących stamtąd danych.
- To w zasadzie niekończący się problem. Liczba zakładanych Niebieskich Kart w ubiegłym roku niewiele odbiegała od liczb w poprzednich latach - mówiła Alicja Sadowska, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Stężycy. - To co zmieniło się na dobre, to fakt, że w oświacie dostrzega się więcej interwencji i wiele Niebieskich Kart założonych zostało w szkołach średnich. Myślę, że to efekt zmiany przepisów i definicji tego, kim są osoby doświadczające przemocy domowej.
Niebieska Karta to specjalna procedura, która ma chronić ofiary przemocy domowej. Zawiera opis sytuacji wskazujących na przemoc domową i wypełniana jest w obecności osoby doznającej krzywdy. Procedura Niebieskiej Karty rozpoczyna działania, które mają pomóc rodzinie zahamować przemoc. Niebieską Kartę może wypełnić przedstawiciel policji, pracownik socjalny, pracownicy oświaty i ochrony zdrowia.
Procedura Niebieskiej Karty nie może zostać zamknięta, dopóki istnieje ryzyko wystąpienia przemocy w danej rodzinie.
W gminie Stężyca w ubiegłym roku założonych zostało 25 tzw. Niebieskich Kart, zaś wobec 34 rodzin prowadzono w ubiegłym roku taką procedurę. Najwięcej, bo 12 Niebieskich Kart zostało założonych na wniosek policji, zaś 6 - przez GOPS oraz 7 przez pracowników oświatowych.
Jak podkreśliła Alicja Sadowska, wedle nowych przepisów osobami ujętymi w Niebieskich Kartach mogą być np. dzieci, które niekoniecznie same doświadczają przemocy, ale są jej świadkami.
- Wiemy, że słowa krzywdzą. Słowa mogą ranić. A te słowa, które w czasie przemocy domowej dzieci słyszą w domu, zostają z nimi na całe życie - mówiła szefowa GOPS w Stężycy. - Tego nie da się niekiedy zapomnieć i to daje o sobie znać po latach.
Alicja Sadowska przekazała też mocny apel, w kontekście przemocy w rodzinach.
- Chodzi o to, byśmy wszyscy reagowali i nie zamykali oczu. Bo to nie tylko my, pracownicy samorządowi, czy policja powinniśmy działać. I stąd ważny apel: nauczycie swoje córki, ale też synów, że bukiet róż nie naprawi agresji, ponieważ kwiaty można zanosić nawet na grób - podkreśliła szefowa GOPS w Stężycy.
W kontekście przemocy, ale i innego rodzaju dysfunkcji rodzin pojawia się kwestia pieczy zastępczej. Rodziny, które nie radzą sobie z wychowaniem dzieci mogą w pierwszej kolejności liczyć na pomoc asystenta rodziny. Kolejnym krokiem może być umieszczenie dziecka z rodziny dysfunkcyjnej w pieczy zastępczej. Każdorazowo jednak, jak podkreśliła Alicja Sadowska, celem jest ukierunkowanie pomocy w taki sposób, by możliwy by powrót dziecka do rodziny biologicznej.
W gminie Stężyca spośród 18 dzieci, które przebywały w pieczy zastępczej, 10 wróciło do swoich rodzin.
- Nie z każdym problemem da się do danego domu wrócić. Czasami są to takie deficyty i problemy, z którymi rodzice nie chcą z nami pracować. Ale dla nas każde dziecko, które wraca do rodziny biologicznej to sukces - podkreśliła szefowa GOPS w Stężycy.
W całym powiecie kartuskim w tej chwili 25 dzieci oczekuje na umieszczenie w pieczy zastępczej. Brakuje jednak rodzin, które chciałyby się tym zajmować. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Kartuzach wciąż czeka na zgłoszenia rodzin zainteresowanych pieczą zastępczą.
Przyjaźń 14:13, 10.04.2025
Serio??? Słowa ranią? Nie u nas.
........15:19, 10.04.2025
Tak Wyniosla Ksiezniczka to tylko fasada w wielu przypadkach.
Czesto baba ma wine bo zdradza.
Insta swiat a real to dwie rozne sprawy.
Ksiezniczki i ich pudrowy swiatek .
goosc08:04, 11.04.2025
Patologii nie brakuje w PL.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu expresskaszubski.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
6 0
Nic nie usprawiedliwia bicia innej osoby. Tak robią tylko tchórze i słabi. Jak ktoś zdradza to się trzeba rozejść, a nie bić.
0 1
Jesli kobieta jest zalezna finansowo od meza to gdzie pòjdzie.
Żeby odejsc trzeba miec jakieś pieniadze.
Wiele kobiet nie ma nikogo zeby pomogl.
Ludzie jeszcze dowala oczernia a nie pomoga.
Czesto taka kobieta nigdy nie pracowala to kto ja zatrudni itp itp.