Zamknij

Dlaczego coraz dłużej czekamy do lekarza?

art.sponsorowany 11:55, 02.12.2025
fot.nadesłane fot.nadesłane

W ciągu ostatnich czterech lat średni czas oczekiwania na pojedyncze świadczenie zdrowotne w ramach systemu publicznego, według Barometru WHC, wzrósł o 0,8 miesiąca z 3,4 w 2021 r. do 4,2 miesiąca w 2024 r. Autorzy raportu, Fundacja Watch Health Care, zaznaczyli też, że to najdłuższy odnotowany do tej pory wynik (od 2012 r.). Warto też zaznaczyć, że to „średnia” długość kolejki. Na wizytę u niektórych specjalistów trzeba czekać nawet i dwa razy dłużej.

  • 4,2 miesiąca – tyle czekamy średnio na pojedyncze świadczenie zdrowotne w systemie publicznym. To rekordowo długi czas oczekiwania. Kolejki pojawiają się również w przychodniach prywatnych.
  • Jedna z przyczyn coraz dłuższych terminów konsultacji jest starzejąca się kadra medyczna – 33% polskich lekarzy to osoby po 60-tce.
  • 5,39 mln Polaków korzysta zatem z dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych, które gwarantują krótki czas oczekiwania na konsultacje lekarskie i badania.

Przykładowo, czas oczekiwania na wizytę u neurochirurga to obecnie średnio 9,1 miesiąca, do laryngologa to 8,7 miesiąca, a na pomoc ortopedy musimy czekać ok. 8,5 miesiąca. Lepiej wygląda sytuacja w przypadku trzech specjalistów, z których pomocy najczęściej korzystamy – chirurga, ginekologa i okulisty (według danych GUS - Ambulatoryjna opieka zdrowotna w 2024 r.). Jednak także w tych przypadkach czas oczekiwania liczony jest miesiącami – odpowiednio 3,8 miesiąca do chirurga lub okulisty i 1,8 miesiąca do ginekologa.

Na razie nic nie zapowiada odwrócenia trendu i na pomoc w ramach NFZ będziemy prawdopodobnie czekali coraz dłużej. Owszem, zdarzają się wyjątki, kiedy czas oczekiwania na wizytę w ostatnim czasie zmalał, jak w przypadku konsultacji ortopedycznych. Jednak, pomimo malejącej kolejki, na konsultację ortopedy w systemie publicznym wciąż trzeba czekać ponad 8 miesięcy, co nie jest terminem akceptowalnym. Dlatego wiele osób decyduje się na wizytę w prywatnej przychodni, kiedy potrzebuje pomocy specjalistycznej. Coraz dłuższe kolejki zaczynają pojawiać się również w prywatnych przychodniach, ponieważ liczba ich pacjentów stale rośnie. Należy też zauważyć, że nasza kadra lekarska jest coraz starsza, co przekłada się na możliwość świadczenia pomocy – zauważa Monika Witkowska, Zastępca Dyrektora ds. Rozwoju Ubezpieczeń Zdrowotnych i Pracowniczych w SALTUS Ubezpieczenia.

Czy wystarczy nam lekarzy?

Według danych opublikowanych przez Naczelną Izbę Lekarską w Warszawie obecnie swój zawód wykonuje 160,7 tys. lekarzy (stan na 1 lipca 2025 r.). To o kilkanaście tysięcy więcej niż pod koniec 2023 r. (według GUS było ich wtedy nieco ponad 141,5 tys.), co powinno napawać optymizmem. Trzeba jednak pamiętać, że z tych ponad 160 tys. lekarzy, którzy praktykują obecnie, prawie 23 tys. ma 71 lat i więcej, a kolejne 29,6 tys. jest po 60-tym roku życia. To 1/3 wszystkich lekarzy w Polsce.

Biorąc pod uwagę, że liczba absolwentów szkół medycznych na kierunku lekarskim w ostatnich latach to ok. 4,6 tys. osób rocznie, nie możemy mieć gwarancji, że zastąpią oni w pełni osoby, które przestaną wykonywać zawód. Trzeba też pamiętać, że proces specjalizacji trwa wiele lat, a liczba miejsc na poszczególnych specjalizacjach jest mocno ograniczona. Kolejnym czynnikiem, który także należy brać pod uwagę jest fakt, że część lekarzy, szczególnie młodych, może zdecydować się na rozwijanie kariery za granicą. To spore wyzwanie zarówno dla systemu publicznej opieki zdrowotnej, jak i przychodni prywatnych – dodaje Monika Witkowska z SALTUS Ubezpieczenia.

14% Polaków korzysta z prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych

Już 5,39 mln osób korzysta z prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych, czyli o 12,2% więcej niż rok wcześniej – wynika z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń nt. liczby ubezpieczonych pod koniec 2024 r. Ubezpieczenie zdrowotne są najszybciej rosnącym segmentem rynku zdrowotnego.

Przyczyny systematycznego wzrostu osób korzystających z polis zdrowotnych są przede wszystkim trzy. Po pierwsze, to chęć uzyskania stałego dostępu do szybkiej pomocy w momencie, kiedy okaże się, że kolejki w systemie państwowym są zbyt długie. To oczywiste, patrząc na przywołane wcześniej dane na temat czasu oczekiwania na pomoc.

Ubezpieczenia stają się także coraz popularniejszą alternatywą dla pojedynczych wizyt w przychodniach prywatnych oraz abonamentów medycznych. Przede wszystkim dlatego, że w ramach ubezpieczenia pacjenci mają dostęp do wielu różnych placówek, zarówno ogólnopolskich czy lokalnych sieci medycznych jak i pojedynczych przychodni prywatnych. Co więcej, ubezpieczyciele w podpisywanej umowie ubezpieczenie gwarantują ściśle określone czasy oczekiwania na poszczególne rodzaje świadczeń medycznych – mówi Monika Witkowska z SALTUS Ubezpieczenia.

Drugim czynnikiem, o którym warto wspomnieć, jest fakt, że coraz więcej ubezpieczycieli wprowadza możliwość refundacji kosztów leczenia poza siecią placówek partnerskich nawet w podstawowych wariantach ubezpieczenia. To daje ubezpieczonym większą swobodę wyboru lekarza czy placówki medycznej, niezależnie od tego, czy współpracuje ona bezpośrednio z ubezpieczycielem. Takie rozwiązanie jest szczególnie istotne dla osób przyzwyczajonych do korzystania z pomocy konkretnych lekarzy lub placówek.

Po trzecie, ubezpieczenia zdrowotne to gwarancja przewidywalności kosztów. Posiadając pakiet medyczny ubezpieczony w mniejszym stopniu mierzy się z rosnącymi kosztami świadczeń, wynikającymi z inflacji medycznej oraz ograniczonego dostępu do placówek medycznych.

(art.sponsorowany)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%