Nalewka z pestek jabłka, z wiśni, pomarańczy, aronii, mandarynek, jarzębinówka, a także ziołowe smaki i likiery - takie specjały królowały w Muzeum Kaszubskim w Kartuzach. Odbył się tutaj czwarty już Festiwal Nalewki Kaszubskiej. Grand Prix za najbardziej wykwintną nalewkę trafiło do Doroty Wolskiej, a za opakowanie i prezentację do Janiny Sikora. 

Sporo atrakcji, nie tylko smakowych, czekało na tych, którzy odwiedzili Festiwal Nalewki organizowany przez Muzeum Kaszubskie w Kartuzach. Zagrała kaszubska kapela, były, pokazy rękodzieła, wystawa rzeźb, warsztaty. Prawdziwymi "gwiazdami" wydarzenia były rzecz jasna nalewki. Do konkursu zgłoszono przeróżne specjały: z owoców - mandarynki, wiśni, pomarańczy, aronii itp, z ziół, a nawet pestek. 

Komisja, w której zasiedli: mistrz nalewkarski Czesław Maszczyk, Bolesława Ciachowska i Edyta Słomczyńska (które same wytwarzają nalewki), miała twardy orzech do zgryzienia. Oceniali zarówno smaki, jak i opakowanie nalewki - w tym roku przyznano dwa Grand Prix. 

- Do konkursu zgłoszono 25 przeróżnych nalewek. Sporządzone są głównie z tego, co rośnie w naszych sadach i ogrodach - mówi Barbara Kąkol, dyrektor Muzeum Kaszubskiego. - Są bardzo różnorodne, niektóre z nich posiadają ciekawe nazewnictwo i są pięknie przystrojone. Ważne, aby nalewki zgłoszone do konkursu promowały kaszubskie receptury i tutejsze nalewkarstwo. Na Kaszubach tradycja nalewek to dawna tradycja, sięga XVI, XVII wieku. Chcieliśmy tą imprezą przybliżyć to, co kiedyś tu było produkowane, m.in. słynne likiery żołądkowe - w XIX w. właściciel apteki Pod Orłem tworzył żołądkówkę, dużym powodzeniem cieszyła się wódka "kartuzjanka" produkowana w Grudziądzu. Należy pamiętać, że nalewki pełniły kiedyś głównie funkcje lecznicze, wiedza Kaszubów na temat ziół była bardzo duża. 

WYNIKI:

Najbardziej wykwintna nalewka kaszubska:

Najlepsze opakowanie i prezentacja nalewki: