Zamknij

Szkoły w Szopie miało nie być. Dziś świętuje 15-lecie działalności

22:43, 15.12.2019 W.D. Aktualizacja: 23:05, 15.12.2019
Skomentuj fot.W.Drewka fot.W.Drewka

Przed 15 laty mieszkańcy sołectwa Bącka Huta postanowili uratować od likwidacji niewielką szkołę w miejscowości Szopa (gm. Sierakowice). Założyli stowarzyszenie, by móc poprowadzić placówkę, a potem własnymi rękami ją wyremontowali i rozbudowali. - Wszystkim, którzy wtedy odłożyły swoje obowiązki, swoje zajęcia, by ratować szkołę, należą się ukłony i wyrazy uznania - mówili dziś uczestnicy uroczystości zorganizowanej z okazji 15-lecia Małej Szkoły.

Szkoła w Szopie świętuje podwójny jubileusz. W tym roku mija 200 lat od założenia pierwszej placówki oświatowej w tej miejscowości - archiwalne dokumenty wskazują bowiem, że historia szkolnictwa w Szopie sięga 1819 roku. Ale dziś nauczyciele, pracownicy szkoły oraz jej przyjaciele zaproszeni zostali na uroczystość z okazji 15-lecia działalności Zespołu Szkolno-Przedszkolnego "Mała Szkoła". 

Trudne początki

Decyzją władz gminy Sierakowice szkoła w Szopie miała przestać istnieć w 2004 roku, ale mieszkańcy sołectwa Bącka Huta powiedzieli "nie". Założyli stowarzyszenie, które wzięło na siebie prowadzenie placówki.

- Przez pierwsze cztery miesiące nauczyciele pracowali za darmo, ponieważ szkoła nie miała wówczas żadnych środków. Mieszkańcy we własnym zakresie zbierali pieniądze lub produkty, by przynajmniej w ten sposób zapłacić pedagogom rekompensatę za dojazd i ich pracę - wspominała, na zaprezentowanym dziś filmiku Sabina Lejk, prezes zarządu stowarzyszenia. 

O trudnych początkach szkoły mówił też Mirosław Kuczkowski, przewodniczący Rady Gminy Sierakowice, który przed laty - jako radny, wspierał mieszkańców w sporze z władzami gminy i w staraniach o przejęcie szkoły. 

fot.W.Drewka

- Mało kto wie, że w szkole w Szopie odbyło się nawet wyjazdowe posiedzenie sejmowej komisji do spraw oświaty. Przyjechali wówczas parlamentarzyści, byłem ja, był pan wójt. Trwały trudne rozmowy - mówił Mirosław Kuczkowski. - Sytuacja w ogóle była bardzo skomplikowana i wyjątkowo trudna także ze względów organizacyjnych, bo nie było nawet opału, nie było jak zapłacić za prąd. Ale udało się to wszystko zapewnić dzięki wsparciu lokalnych firm i pomocy wielu ludzi dobrej woli. Ta szkoła ma ogromne znaczenie dla całej lokalnej społeczności, bo dzięki niej żyje również to sołectwo i ta miejscowość. W wielu miejscach, gdzie zlikwidowano niewielkie szkoły, życie wsi zaczęło zamierać. A tutaj jest wręcz przeciwnie, osiedlają się nowe rodziny i to jest właśnie siła szkoły. 

Budowali własnymi rękami

Gdy tylko pojawiły się środki i szkoła zaczęła normalnie funkcjonować, zapadła decyzja o jej modernizacji i rozbudowie. Mieszkańcy postawili nowy budynek własnymi rękami. Dziś o ich determinacji i zaangażowaniu świadczą liczne zdjęcia dokumentujące postęp i zakres prac. 

- Wielu mieszkańców, rolników odłożyło na bok swoje obowiązki, swoje zajęcia, by ratować tę szkołę, by pracować na jej rzecz. Należą się wam wielkie wyrazy uznania - mówił Mariusz Kasprzak, który wraz z żoną od początku pomagał w prowadzeniu Małej Szkoły w Szopie. 

O wielkiej sile lokalnej społeczności mówił też Marek Byczkowski, były wieloletni prezes Kaszubskiego Uniwersytetu Ludowego w Wieżycy, który współpracuje ze szkołą przy organizacji różnego rodzaju projektów.

Dynamiczny rozwój

Z kolei Halina Uchman, przez lata szefowa Delegatury Kuratorium Oświaty w Kościerzynie, która również przed 15-laty zaangażowała się w rozmowy na rzecz utworzenia Małej Szkoły w Szopie, chwaliła jej dynamiczny rozwój, stworzenie zgranej i dobrze wykształconej kadry nauczycieli oraz wykorzystanie nowoczesnych technologii w procesie nauczania.

Tym zagadnieniom poświęcony był zresztą kolejny - zaprezentowany gościom dzisiejszej uroczystości - filmik. Jego bohaterami byli nauczyciele, którzy opowiadali o metodach i efektach nauczania, a także uczniowie i absolwenci - w tym studenci, którzy podkreślali, że dzięki wysoko postawionej poprzeczce w szkole podstawowej i gimnazjum w Szopie, nie mieli problemów na uczelniach. 

Przemysław Łagosz, dyrektor Małej Szkoły w Szopie oraz zarząd Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Sołectwa Bącka Huta, dziękowali dziś osobom, które pomogły i wspierają szkołę na różne sposoby. Dziś do Małej Szkoły w Szopie uczęszcza 230 uczniów. W maju ma ona otrzymać sztandar.

Uroczystość z okazji 15-lecia placówki przebiegała w swobodnej, wręcz rodzinnej atmosferze, a poprzedził ją wybitny koncert "Piaf po Polsku" w wykonaniu Doroty Lulki, aktorki Teatru Miejskiego w Gdyni, przy akompaniamencie akordeonowym Pawła Nowaka oraz Macieja Sadowskiego na kontrabasie.

(W.D.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

luki1luki1

14 2

Wszystkiego najlepszego na kolejne naście a najlepiej dziesiąt lat? 06:53, 16.12.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

EryniaErynia

11 0

Pytanie retoryczne: czy na spotkaniu był Pan Wójt? :) 09:31, 16.12.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

@Erynia@Erynia

8 0

Oczywiście..............................że nie było :-) 10:09, 16.12.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

loteklotek

1 1

Pewnie w Kamienicy Królewskiej na wigilii dla seniorów był. 13:16, 16.12.2019


re @Eryniare @Erynia

3 0

A może był na rocznicy otwarcia Biedronki, o którą tak walczył? 13:34, 16.12.2019


Heniek_z_sierakowiceHeniek_z_sierakowice

8 2

Gratulacje Panie Przemysławie, piękna szkołą, wyposażona jak żadna inna w gminie :-) 16:02, 16.12.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PrzykrePrzykre

13 2

Przed 15 laty mieszkańcy sołectwa Bącka Huta postanowili uratować od likwidacji niewielką szkołę w miejscowości Szopa. Założyli stowarzyszenie, by móc poprowadzić placówkę, a potem własnymi rękami ją wyremontowali i rozbudowali. - Wszystkim, którzy wtedy odłożyły swoje obowiązki, swoje zajęcia, by ratować szkołę, należą się ukłony i wyrazy uznania. A NA UROCZYSTOŚCI NIE USŁYSZELI NAWET SŁOWA DZIĘKUJE. POTRAKTOWANI ZOSTALI JAK ZWYKŁE SZARE MYSZY. NA DZIEŃ DZISIEJSZY SĄ JUŻ ZBĘDNI I NIE POTRZEBNI DLA SZKOŁY. WIĘC PODZIĘKOWANIA, UPOMINKI DLA OSÓB KTÓRE PRZENOSZĄ DZIECI Z INNYCH SZKÓŁ? DUŻY NIETAKT MOIM ZDANIEM. WIELE LAT PRACY, WIELE POŚWIĘCONYCH GODZIN. CZY CI WSZYSCY LUDZIE NIE ZASŁUŻYLI NAWET NA ZWYCZAJNEGO KWIATKA? 08:40, 17.12.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

@ Przykre@ Przykre

6 8

Mieszkańcy, którzy walczyli o szkołę usłyszeli słowo DZIĘKUJĘ!
I na tej uroczystości i wielokrotnie wcześniej!
To właśnie dla NICH zorganizowana była ta uroczystość! I koncert! Uroczystość i koncert w ramach podziękowania!

Upominki otrzymały osoby, które przez ostatnie kilka lat znacząco wspierają szkołę w różny sposób. [Nie osoby, które przenoszą dzieci z innych szkół! - nie takie było kryterium!] Ci co nam pomagają robią to po cichu, a efekty odczuwa większość dzieciaków. Wiele projektów zostało tak zrealizowanych. Nie zawsze o tym mówimy i piszemy.

Zamiast KWIATKA, jako pamiątkę z uroczystości każdy [każda para] obecnych otrzymała naszą najnowszą książkę. Kwiatki więdną, a książka pozostanie... Taki był nasz zamysł....

A Twoje słowa @Przykre są - przykre...

z poważaniem
Przemysław Łagosz 09:34, 17.12.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

heniek_somsiadheniek_somsiad

4 1

Przykre jest to że nie pojawił się władca naszej gminy. 10:25, 17.12.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%