Policjant z Żukowa zauważył, że manewrujący pod sklepem kierowca citroena uderzył w jego prywatny samochód. Postanowił zareagować i wtedy zorientował się, że ma do czynienia z kompletnie pijanym delikwentem. Potem wszystko potoczyło się bardzo dynamicznie.
Do niecodziennego zdarzenia doszło wczoraj przed godziną 16:00 w Glinczu (gmina Żukowo). Jak informuje KPP Kartuzy, policjant Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komisariatu Policji w Żukowie asp. Łukasz Domaros wracając ze służby zatrzymał się w pobliżu sklepu.
Gdy wracał z zakupami zauważył, że kierowca citroena manewrujący na parkingu pod sklepem uderzył w jego zaparkowany samochód.
Auto policjanta nie zostało poważnie uszkodzone, ale jednak zachowanie kierowcy przykuło jego uwagę.
- Funkcjonariusz kilkukrotnie prosił kierującego, aby ten się zatrzymał, ale mężczyzna nie chciał wyjść z pojazdu i próbował odjechać z miejsca zdarzenia. Sytuacja była na tyle dynamiczna, że policjant musiał wskoczyć do auta kierowcy i wyrwać mu kluczyki od samochodu, a następnie powiadomić o zdarzeniu dyżurnego - informuje Aleksandra Philipp, rzeczniczka prasowa kartuskiej policji.
Gdy policjanci przyjechali na miejsce przebadali kierującego citroenem alkomatem. Okazało się, że 48-latek miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu.
Funkcjonariusze zatrzymali mu prawo jazdy. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
2 7
Swój swojego szybko pozna
6 1
znowu pijesz.....?tabletki nie pomagają?
1 2
A ty jeszcze bierzesz łapówki ?
1 1
I bardzo dobrze. Jednego mordercy mniej na ulicach. Teraz powinien publicznie przeprosić wszystkich za narażenie na utratę życia. A zdjy jego i tego typu *%#)!& powinny wisieć w miejscach publicznych.